Mieszkańcy Płocka nie wytrzymali. Wytaczają ciężkie działa – będzie protest. Manifestacja wymierzona jest przeciwko największej firmie rafineryjno – petrochemicznej w tej części Europy. – Dość kłamstw, dość umieralności na nowotwory, dość chorób naszych dzieci i nas. – Przestańcie nas truć! – domagają się głośno.
Odkąd istnieje firma, nikt nie odważył się lub nie miał tak silnej determinacji, aby w końcu zaprotestować przeciwko …”fabryce chmur” [zapożyczone z komentarza na Facebooku. – przyp.red], z którą żyjemy w sąsiedztwie. Pomysł protestu powstał kilka tygodni temu. Dziś zrobił się z tego cały ruch, który uderza w PKN Orlen. Płocczanie żądają odpowiedzi na swoje pytania. Prawda jest jedna – z czego doskonale wszyscy zdają sobie sprawę – i zna ją jedynie Orlen.
Do odważnego działania poderwały mieszkańców ostatnie zdarzenia, związane prawdopodobnie z podwyższonym stężeniem benzenu w powietrzu. Pierwsze miało miejsce z 21 na 22 września, następne 17 dni później. Miasto zasnuło się szarym dymem i smrodem, który nie pozwalał normalnie funkcjonować. Bardzo dużo osób uskarżało się na dolegliwości zdrowotne. Nie był to wybuch społecznej paniki, ani wymyślone przez kogoś historie aby, zdaniem wielu, „dopiec” kombinatowi. Stacje pomiarowe wyznaczyły płocczanom kierunek – wskazywały podwyższone stężenie trujących substancji w powietrzu. Aplikacja WIOŚ w telefonach komórkowych pokazywała czerwoną lampkę – stan powietrza był bardzo zły! Płocczanie szybko znaleźli odpowiedź na przyczynę złego samopoczucia. Wszystko wskazywało na sąsiadujący z miastem kombinat.
Orlen ustami Arkadiusza Kamińskiego, dyrektora ds. ochrony środowiska przy PKN Orlen, tłumaczył że firma nie ma z tym nic wspólnego bo są…inni – np. drukarnie czy lakiernie. A prof. Wojciech Hanke – konsultant krajowy w dziedzinie zdrowia środowiskowego – na konferencji prasowej w ratuszu stwierdził, że…- Płocczanie palą za dużo papierosów. Kpina? Żart? Nie. Obydwaj panowie swoimi stwierdzeniami dolali oliwy do ognia. Nie uwierzył im nikt. Co więcej, po owej konferencji, mnóstwo osób wyraziło chęć wzięcia udziału w proteście. Jak lawina ruszyły zarzuty pod adresem spółki.
Wydarzenie na Facebooku pn. „Orlen – przestań truć! Protest mieszkańców”, zostało utworzone przez Agatę Liberacką. Potem dołączyli inni, aby wspierać młodą płocczankę w jej działaniach. Przy wydarzeniu czytamy jeszcze dwa nazwiska: Marcin Gerwatowski i Piotr Kosa Kosek. Warto dodać, że facebookowa strona została na jakiś czas zablokowana. Jednak organizatorzy nie poddali się. Jeszcze tego samego dnia powstała strona internetowa, na której gromadzone są wszystkie artykuły, plakaty i ulotki, jakie powstały dzięki kreatywności mieszkańców. Nie tak dawno, bo wczoraj – 20 października – na ulicach miasta pojawiły się także ogromne bilbordy, informujące o wydarzeniu. Plakat jest bardzo mocny w swojej treści. Na bilbordzie widzimy czteroosobową rodzinę, która ma na twarzach maski przeciwgazowe. Widnieje na nim napis – Przestańcie nas truć. Protest płocczan. 25.10.2016 godz. 16. Start marszu na Starym Rynku.
Na fanpagu wydarzenia pojawiły się pytania, kto płaci za ulotki i banery? – W każdym aspekcie naszych działań pomagają zwyczajni mieszkańcy Płocka, którzy na pewno nie są powiązani politycznie – tłumaczy nam Marcin Gerwatowski. – Jako organizatorzy nie jesteśmy i nie będziemy powiązani politycznie. Nasze działanie jest typowo społeczne. A jeżeli któryś z polityków chce wziąć udział w proteście, oczywiście zapraszamy jako mieszkańca – podkreślił. Gerwatowski rozumie zarzuty, z którymi się spotyka, że jednak ktoś za nimi stoi. – Od samego początku odcięliśmy się od polityki. Tu chodzi tylko i wyłącznie o dobro i zdrowie mieszkańców Płocka i okolic. Ten protest ma pokazać władzom, że nie czujemy się bezpieczni – mówił dalej. Z Agatą Liberacką nie znają się osobiście. Płocczanin chciał wspierać Agatę w jej działaniach i przyłączył się do organizacji wydarzenia. – My nie chcemy walczyć z Orlenem i pewnie nikt nie chce. Jednak dziś czujemy się traktowani przez spółkę po macoszemu. Jak poprawić te relacje z Orlenem? Bo są one mierne. Bierność kolejnych władz miasta wobec tego co się dzieje, doprowadziła do tego, że kiedyś musiało to wszystko wybuchnąć – tłumaczył nam w telefonicznej rozmowie.
– Najprostszym przykładem jest chociażby budowa wiaduktu. Płocczanie za niego zapłacili, a korzysta z niego w 90 proc. Orlen, i to oni i PKP na nim zarabia. Czy Orlen dołożył do jego budowy chociażby 1 zł? – pytał. – Oczywiście super, że wiadukt powstał, ale miasto wybudowało go z naszych pieniędzy – stwierdził nasz rozmówca. – Coś powinniśmy jako mieszkańcy dostawać w zamian. A tymczasem mamy pod bokiem bezduszną korporację, która chwali się, że zarabia miliony – mówił nasz rozmówca.
Udało nam się również skontaktować z Piotrem Kosą Koskiem. Czemu przyłączył się do organizacji protestu? – Przede wszystkim był to strach o zdrowie najbliższych – stwierdził bez zastanowienia. – Mieszkałem nad morzem, i czytając doniesienia o tym, że w Płocku śmierdzi, myślałem, że ludzie przesadzają. Okazało się, że nie – faktycznie śmierdzi. Do tego pojawiły się bóle głowy i pogorszyło się znacznie moje samopoczucie – opowiadał trzeci z organizatorów. – A jak usłyszałem pana z Orlenu podczas konferencji prasowej w ratuszu, to poczułem się, jakby ktoś dał mi z liścia w twarz – słyszymy oburzony głos Koska. Piotr uważa, że jeżeli coś z kombinatu śmierdzi, może być to szkodliwe dla zdrowia mieszkańców i trzeba uzyskać odpowiedzi na pytania, które dręczą płocczan.
Na razie pytań pod adresem koncernu organizatorzy mają pięć. Każde na oddzielnej ulotce – „ozdobionej” odpowiednią grafiką. Na facebookowej stronie wydarzenia dzieje się bardzo dużo, wiele osób przybywa. Ludzie wklejają zdjęcia, filmiki, zadają pytania, podsuwają pomysły, a czasami mają wątpliwości, którymi dzielą się z innymi użytkownikami portalu. Po zainteresowaniu wydarzeniem widać, że temat orlenowskich kominów dręczy bardzo dużo osób i to od wielu, wielu lat. Teraz pozostaje czekać do dnia protestu, w którym mnóstwo ludzi deklaruje swój udział. Czy płocczanie zareagują i dołączą? Czy Orlen odpowie na pytania mieszkańców? I co będzie dalej? Skoro już pojawiają się wpisy o blokowaniu dróg i torów, które prowadzą do płockiego kombinatu…
Fot. Mural, który także został wykorzystany na banerze. Autorami są Inko i Gnito.