Nafciarze podpisali kontrakt z kolejnym już zawodnikiem. Po ofensywnym pomocniku Pawle Kaczmarku oraz obrońcy Cezarym Stefańczyku z Wisłą Płock związał się defensywny pomocnik Piotr Wlazło.
Piotr Wlazło trafił do Płocka z Radomiaka Radom. Jest wychowankiem tego klubu, choć po drodze do Wisły trafił jeszcze do Widzewa Łódź, jednak w tym klubie nie zdołał przebić się do podstawowego składu. Z Łodzi Wlazło ponownie trafił do Radomia. W minionym sezonie rozegrał w barwach Radomiaka 32 spotkania strzelając cztery bramki. Zawodnik podpisał z Wisłą Płock dwuletni kontrakt.
W barwach nafciarzy pozostało jeszcze kilku zawodników, którzy nie podpisali kontraktów. Jednym z nich jest bramkarz Wisły Daniel Szczepankiewicz. – Ci zawodnicy, którzy pojechali na obóz będą zgodnie z ustaleniami reprezentować nasze barwy w przyszłym sezonie. Kontrakty są już praktycznie ustalone.- mówi Jacek Kruszewski, prezes Wisły Płock – Jeżeli chodzi o Szczepankiewicza to nic się nie zmieniło. W dalszym ciągu jest on naszym zawodnikiem, a do ustalenia pozostała jedynie długość jego kontraktu, także nie ma żadnego ryzyka, że Daniel odejdzie.
Na obóz przygotowawczy wraz z pozostałymi zawodnikami pojechał także testowany Bartłomiej Grzelak. – Grzelak w dalszym ciągu jest obserwowany i będzie z nami trenował przynajmniej przez czas obozu. Później wyjaśni się jego przyszłość w naszym zespole. – dodaje Kruszewski.
Bez kontraktu pozostali także czterej młodzi zawodnicy Wisły: Adrian Bieńkowski, Łukasz Stański, Szymon Wiejski oraz Daniel Mitura, który niedawno wystąpił w spotkaniu kontrolnym w barwach Warty Poznań. – Jeśli ci zawodnicy znajdą sobie kluby to oczywiście nie będziemy im sprawiali żadnych trudności. Jeśli chodzi o Miturę to ostatnio był w Warcie, a teraz przebywa w Kutnie – kontynuuje prezes nafciarzy. – Jeśli jednak ci zawodnicy nie znajdą sobie żadnych klubów i będą chcieli pozostać u nas to oczywiście będzie taka możliwość, lecz na warunkach pół-amatorskich. Niestety nie możemy płacić za grę w drugim zespole. Jeśli któryś z nich wywalczy sobie natomiast miejsce w pierwszej drużynie to wtedy będą mieli oczywiście płacone większe wynagrodzenie. To jest jednak ich wybór. Zawodnicy ci osiągnęli już pewien wiek i muszą zdecydować czy chcą kontynuować swoją karierę w ten czy inny sposób.