Nie tak miał wyglądać rewanżowy mecz z IFK Kristianstad. Nafciarzom udało się jedynie zremisować ze szwedzką drużyną (25:25). Rozczarowali nie tylko kibiców ale także trenera i siebie. Na konferencji prasowej, która odbyła się tuż po spotkaniu, zadowolenia ze zdobycia w Płocku jednego punktu, nie ukrywali Szwedzi.
Ola Lindgren (trener IFK Kristianstad): Byliśmy na pięciobramkowym prowadzeniu, więc dwa punkty były jak najbardziej możliwe. Mogliśmy również przegrać. Trudno mi powiedzieć, czy jestem usatysfakcjonowany, czy nie. Myślę, że jest to bardzo istotny punkt, jeśli spojrzymy na dalszą rywalizację w tej grupie. To był mecz fair, obie drużyny grały szybko, chętnie biegały do kontrataków. My staliśmy dobrze w obronie, mieliśmy mocną bramkę, dzięki czemu mogliśmy dużo biegać do kontr. Niestety w końcówce popełniliśmy zbyt dużo błędów technicznych i ORLEN Wisła „wróciła” do meczu. Jednak tak jak powiedziałem, jest to dla nas ważny punkt, zdobyty po uczciwej walce, w fajnej atmosferze na hali.
Helge Freiman (IFK Kristianstad): Zgodzę się z trenerem, że graliśmy bardzo dobrze przez 45 minut. Staliśmy mocno w obronie, bardzo dobrze prezentował się nasz bramkarz. Myślę, że wiele rzeczy zrobiliśmy bardzo dobrze. Potem coś się zacięło. Być może byliśmy już zmęczeni, popełniliśmy bardzo dużo prostych błędów. Szkoda.
Piotr Przybecki (trener ORLEN Wisły Płock): Oczywiście IFK Kristianstad zasłużyło na ten punkt. My jesteśmy rozczarowani. W drugiej połowie mieliśmy przestój, w czasie którego goście wyszli na prowadzenie pięciu bramek. Wówczas zmieniliśmy obronę na 5-1 z wysuniętym Duarte, czym zmusiliśmy przeciwnika do popełnienia błędów. Dzięki temu doszliśmy Kristianstad i mieliśmy ostatnią piłkę. To była już ruletka, bo mogliśmy wygrać, a mogliśmy też przegrać. Ostatecznie zremisowaliśmy. Myślę, że dzisiaj wszyscy widzieliśmy, że być może przez tę presję byliśmy trochę za nerwowi na boisku. Ale na końcu pokazaliśmy charakter, graliśmy z energią i położyliśmy na boisku wszystko, co mamy.
Igor Źabić (ORLEN Wisła Płock): Na pewno jesteśmy rozczarowani. Mieliśmy swoją szansę dzisiaj na samym końcu – można powiedzieć piłkę na „być albo nie być”. Sam mecz obfitował w wiele wzlotów i upadków. Skończyło się remisem 25:25, ale każdy wie, że chcieliśmy więcej. Musimy jednak pozostać optymistami, nie wolno nam zwieszać głów. Jest wprawdzie jeszcze dużo meczów do rozegrania, ale to dzisiaj mieliśmy swoją wielką szansę. Musimy jednak walczyć do końca i zobaczymy, co to nam przyniesie.
Źródło: Orlen Wisła Płock.
Fot. Prywatne archiwum prezydenta Andrzeja Nowakowskiego.