Paweł Wojtunik w Płocku o „Taśmach Kaczyńskiego”, „Srebrnej” i upolitycznieniu służb

W środę nasze miasto odwiedził Paweł Wojtunik, były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego. W najbliższych wyborach do Europarlamentu kandyduje w okręgu mazowieckim z listy Koalicji Europejskiej. Po wieloletniej służbie w CBA zna sprawy bezpieczeństwa państwa od tzw. podszewki. 

Były szef CBA nie ukrywał zresztą podczas rozmowy, że w Europarlamencie chciałby zająć się właśnie kwestiami związanymi z bezpieczeństwem. Mieliśmy okazję porozmawiać z Pawłem Wojtunikiem o bieżącej sytuacji w kraju i sposobach na rozwiązanie problemów. 

Dziennik Płocki: – Czy uważa Pan, że sprawa „taśm Kaczyńskiego” jest wyjaśniana zgodnie z procedurami? Jeżeli nie – jakie błędy są popełniane?

Paweł Wojtunik: – Pytanie czy w ogóle ta sprawa jest wyjaśniana? Z uwagi na oczywiste upolitycznienie prokuratury i służb specjalnych trudno mieć zaufanie, czy też wierzyć w ich obiektywizm w tej sprawie. Nie znam przypadku, aby osoba zawiadamiająca była tak często i tak długo przesłuchiwana oraz podlegała tak olbrzymiej presji medialnej i politycznej. Należy zadać pytanie czy prokuratura i CBA postępowałyby tak samo w sytuacji dotyczącej, któregoś z liderów opozycji?

DP: – Czy prezes Kaczyński – w praworządnie funkcjonującym Państwie – powinien zostać wezwany na przesłuchanie do prokuratury? Czy sprawę „Srebrnej” należy wyjaśnić do końca? Co by zrobił Pan, będąc szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego w takiej sytuacji?

PW: – Jako szef CBA na pewno nie unikałbym takiej sprawy i zlecił wszechstronną, dogłębną analizę sytuacji. Czyniłem tak w przeszłości wobec prominentnych polityków partii rządzącej. Jedyną formą uzyskania informacji od prezesa Kaczyńskiego i weryfikacji jego wersji z zawiadomieniem jest wezwanie w charakterze świadka i odebranie od niego zeznań pod rygorem odpowiedzialności karnej. Jednakże do tego trzeba wszcząć w sprawie śledztwo, a wydaje się, że tego prokuratura na obecnym etapie stara się uniknąć za wszelką cenę. Ja na miejscu prezesa Kaczyńskiego chciałbym jak najszybszego wyjaśnienia i zamknięcia tej sprawy.

DP: – Kto, Pana zdaniem, odpowiada za to, że pewne osoby np. Jarosław Kaczyński stawiane są w naszym kraju ponad prawem?

PW: – Odpowiada za to sam prezes Kaczyński oraz szefowie organów ścigania uzależnieni politycznie od partii rządzącej.

DP: – Znany jest pogląd, którego Pan nie ukrywa, że służby w naszym kraju są upolitycznione. Do czego to zmierza, proszę wyjaśnić naszym czytelnikom.

PW: – To nie pogląd, a stwierdzenie faktu. Konsekwencją upolitycznienia służb jest zwiększone ryzyko ich wykorzystania do bieżącej walki politycznej z opozycją, a także wewnątrz obozu władzy. Rezultatem jest zawłaszczenie Państwa, brak mechanizmów kontrolnych oraz brak możliwości ścigania korupcji i innych nieprawidłowości na najwyższych poziomach władzy. To też realne i rzeczywiste zagrożenie dla praw i wolności każdego obywatela.

DP: – Zna Pan, że tak powiem „od środka”, dwa modele Państwa polskiego. Czym się, według Pana, różnią? I które „Państwo” dla Polaków jest lepsze, dlaczego?

PW: – Jestem przeciwnikiem Państwa represyjnego, zarządzanego konfliktami, w którym liczy się jedynie lojalność wobec partii, a o karierze czy to w służbach czy w administracji decydują znajomości z kacykami partyjnymi. Stąd też zrobię wszystko, aby przywrócić godność, niezależność wszystkich, którzy pełnią służbę publiczną. Marzę o Państwie apolitycznym, gdzie o bezpieczeństwie obywateli decydują profesjonaliści, a nie politykierzy. Dlatego tak ważne abyśmy w najbliższych wyborach kierowali się kompetencjami i przygotowaniem kandydatów, a nie sloganami partyjnymi.

Z Pawłem Wojtunikiem rozmawiała Lena Rowicka.