Oto zawody, podczas których nie warto lać wody. Podniebne mistrzostwa Polski w Płocku [WIDEO, FOTO]

Piloci śmigłowców musieli się w sobotę wykazać precyzją podczas lotów fender rigging i slalom, na fanów ich umiejętności i pozostałych obserwatorów wiele atrakcji czekało też na płycie lotniska.

Ze strony internetowej dlapilota.pl: “Fender rigging to pierwsza z konkurencji. Polega na przymocowaniu liny z trapezowym zakończeniem z ośmiokilogramowym odbojnikiem. Drużyna ma za zadanie umieścić ładunek w trzech beczkach rozstawionych w ustalonej sekwencji. (…) operator siedzi w normalnej pozycji z zapiętymi pasami – obie nogi muszą znajdować się w środku śmigłowca, a ręce powinny być widoczne dla sędziów”.\

Slalom zaś jest “jedną z najbardziej widowiskowych konkurencji, w której (…) manewrowanie pomiędzy 12 bramkami trwa 3 minuty i 20 sekund. Zadanie rozpoczyna się na linii startu – puste wiaderko o masie ok. 3 kg spoczywa na ziemi, a operator trzyma wyciągniętą rękę na znaczniku na trzecim metrze liny”.

Następnie “zadaniem operatora jest jak najszybsze napełnienie wiadra wodą z beczki”.

Potem pilot “rusza w kierunku pierwszej bramki. Szerokość bramki wynosi jeden metr, a ich usytuowanie na polu jest określone w regulaminie, zmienia się tylko sekwencja z jaką przechodzimy poszczególne bramki”.

Na tym nie koniec – “po przejściu dwunastej bramki operator musi rozpuścić linę do długości 11 metrów i śmigłowiec nadlatuje nad metrowy stół, na środku którego powinno znaleźć się wiaderko. Z tej wysokości metrowa tarcza jest bardzo malutka. Aby zebrać maksymalną ilość punktów należy zmieścić się w 200 sekundach, nabrać pełne wiadro wody i wylewając jak najmniej – postawić je w centralnym miejscu stołu zaliczając po drodze wszystkie bramki w odpowiedniej sekwencji”.

***

Rozgrywane na dwóch równoległych torach Otwarte Śmigłowcowe Mistrzostwa Polski pod hasłem „Śmigłowiec w służbie Państwa” zorganizowały: Stowarzyszenie Lotnicze HeliSport, Narodowa Kadra Śmigłowcowa i Międzynarodowa Federacja Sportów Lotniczych FAI.
Kto chciał, też mógł się przelecieć. Śmigłowcem za 200 zł, a cessną 152 Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej za 200 (nad lotniskiem) lub 350 zł (nad miastem). Mniej odważni już za darmo mogli zasiąść w fotelu szybowca bądź samolotu, nie odrywając się od ziemi.