Płock był jednym z 515 miast Polski, ulicami których przeszły Orszaki Trzech Króli. Pomimo zimnego wiatru i wręcz siarczystego mrozu w największych jasełkach w naszym mieście wzięło udział mnóstwo mieszkańców Płocka i powiatu płockiego.
Orszak z trzema królami na czele wyruszył spod katedry około godziny 11. Uczestnicy marszu opatuleni w szaliki, ciepłe czapki, rękawiczki a także, w wielu przypadkach, przybrani w…królewskie korony ze śpiewnikami w rękach, barwnym korowodem szli ulicami miasta. Co niektórzy śpiewali kolędy, które towarzyszyły marszowi, puszczane z głośników umieszczonych na specjalnie przygotowanym samochodzie. W role Melchiora, Baltazara i Kacpra, którzy jadąc na koniach wesoło pozdrawiali ludzi, biorących udział w wydarzeniu w tym roku wcieli się: proboszcz parafii św. Benedykta na Radziwiu ks. Krzysztof Jaroszewski, przedsiębiorca z Gąbina Andrzej Żabka oraz szef płockiego regionu NSZZ „Solidarność” Jerzy Obrębski, którego trudno było rozpoznać – zagrał ciemnoskórego króla.
Uczestnicy orszaku zatrzymywali się co jakiś czas, aby obejrzeć scenki rodzajowe związane z historią Zbawienia, odgrywane na ulicach miasta. Pierwszą z nich płocczanie mogli podziwiać przy kurii, następną przy odwachu, kolejną przy pomniku Władysława Broniewskiego i ostatnią przy ulicy Kolegialnej. Trasa korowodu wiodła od bazyliki katedralnej pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny ulicami: Tumską, Kościuszki, pl. Obrońców Warszawy, Kolegialną i Słoneczną aż do parafii św. Józefa Rzemieślnika na płockiej Cholerce, gdzie odbyła się uroczysta msza święta.
Tegoroczny Orszak Trzech Króli odbywał się pod hasłem „Pokój i dobro”. Była to szósta edycja orszaku w naszym mieście.
Fot. Lena Rowicka