Jest to już jakiś początek i na pewno nikt nie będzie miał co do tego wątpliwości. Orlen podejmuje dialog z mieszkańcami Płocka i powiatu płockiego za pośrednictwem lokalnych mediów. W poniedziałek, 24 października, odbyło się pierwsze z cyklu zaplanowanych przez Spółkę spotkań, które koncern nazwał dość wymownie – „Dekalog przemysłu chemicznego”.
Pierwszym z tematów, któremu doktor Arkadiusz Kamiński – dyrektor Biura Ochrony Środowiska w PKN Orlen poświęcił prawie dwie godziny były „Normy środowiskowe i sposoby ich mierzenia”. – Poprzez pryzmat wydarzeń, które Orlen słyszy i widzi, od razu też reaguje. Jest to kwestia komunikacji – zaczął swój wykład. – Dziś chcemy przekazać wiedzę, aby nasi mieszkańcy czuli się bezpiecznie – tłumaczył. Kamiński wymienił zagadnienia, które zaplanowano do omówienia podczas spotkania. Ale zanim zaczął je omawiać, wspomniał że…- Płock należy do zielonych punktów w naszym kraju. – Na świecie jest 52 miliony substancji chemicznych, 26 milionów reakcji chemicznych, a 37 milionów jest dopuszczonych do emisji. Jest także 167 substancji, dla których wskazano wartości granicznie dopuszczalne – opowiedział ciekawostkę. W formie prezentacji były przygotowane zagadnienia, jakie w dalszej części poruszył prelegent.
Jakość powietrza – uwarunkowania
Każda firma chemiczna działa w obrębie licznych regulacji prawnych dotyczących praktycznie wszystkich sfer funkcjonowania. Wynikają one zarówno z przepisów prawa międzynarodowego jak i krajowego, ale także z dobrowolnych zobowiązań. Każdy zakład chemiczny musi działać na podstawie Pozwolenia Zintegrowanego (PZ) regulującego szczegółowo jego oddziaływanie na środowisko. Przekroczenie warunków PZ skutkuje wymierzeniem kary, a nawet może być powodem utraty licencji na działanie. Raport Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), wskazuje 50 najbardziej zanieczyszczonych miast w UE, w tym także w Polsce. – Jak państwo widzicie na tej liście nie ma Płocka – podkreślił Kamiński.
Zakłady chemiczne są na bieżąco kontrolowane przez profesjonalne instytucje jak m.in. WIOŚ, BV, NIK, GIOŚ itp. Według informacji GIOŚ ( Główny Inspektorat Ochrony Środowiska) Płock należy do zielonych punktów na mapie kraju, które posiadają dobrą jakość powietrza. Uciążliwości zapachowe nie są równoznaczne z ryzykiem pogorszenia jakości powietrza. W kwestii oceny zapachowej obecnie w Polsce brak jednolitych uregulowań prawnych – dyrektyw i rozporządzeń. Tym samym zgodnie z polskim prawem zapach czy też odór jest substancją niemierzalną. W Europie jest tylko kilka państw, które mają uregulowaną problematykę zapachową. W Niemczech akceptuje się niepożądane incydenty odorowe, jeżeli zdarzają się 100 – 200 godzin w roku. – Według szacunków płockiego Koncernu dokonanych na podstawie liczby zgłoszeń i interwencji, firma działa zgodnie z normami przyjętymi w niemieckim prawodawstwie – dowiedzieli się słuchacze.
Pozwolenie Zintegrowane (PZ) określa szczegółowo obowiązki i normy: emisji do powietrza, emisji do wody, warunki wytwarzania i postępowania z odpadami, emisji hałasu, korzystania z powierzchni ziemi. Za kontrolę spełniania norm w ramach PZ odpowiedzialnych jest wiele instytucji. Normy są kontrolowane poprzez porównania faktycznego oddziaływania zakładu z dopuszczalnymi wartościami określonymi w Rozporządzeniach i Pozwoleniu Zintegrowanym. Przekroczenie warunków pozwolenia skutkuje wymierzeniem kary, może być również powodem utraty licencji na działanie.
– Nasze pozwolenia zintegrowane obejmują wszystkie eksploatowane w Płocku instalacje tj. rafinerię, petrochemię, centralną oczyszczalnię ścieków, elektrociepłownie oraz budowany blok parowo-gazowy – wymieniał dyrektor. Pozwolenie wydawane jest przez urząd marszałkowski, na podstawie wniosku przygotowywanego przez specjalistyczne firmy zewnętrzne. Dopuszczalne wielkości emisji w nich zawarte, wynikają w pierwszej kolejności z regulacji prawnych dla danego typu dzielności, do których Orlen musi się dostosować, a w pozostałych przypadkach wynikają ze wskaźników technologicznych, jakości stosowanych paliw, sprawności urządzeń redukujących czy wyniki pomiarów wykonywanych na emitorach.
Istotnym kryterium jest również zapewnienie standardów jakości powietrza poza terenem zakładu. Wyznaczone w pozwoleniu dopuszczalne wielkości emisji podlegają obowiązkowi monitorowania. Dla części największych źródeł koncern prowadzi pomiar ciągły wielkości emisji. Pozostałe pomiary, wykonywane są okresowo przez akredytowane laboratorium. Wyniki pomiarów przesyłane są regularnie do organów ochrony środowiska. Rocznie w płockim kombinacie wykonywanych jest ponad 70 pomiarów – pozwala to na skuteczne monitorowanie rzeczywistych wielkości emisji. Sporządzane są również sumaryczne bilanse roczne. Dotrzymywanie dopuszczalnych wielkości emisji jest również przedmiotem kontroli, w tym pomiarów emisji wykonywanych przez WIOŚ ( Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska).
Kamiński wymienił także szereg instytucji, które kontrolują działania spółki. Są to między innymi: wspomniany wcześniej WIOŚ, GIOŚ, Polskie Centrum Akredytacji, Bureau Veritas Certification, Państwowa Inspekcja Sanitarna (REACH), Państwowa Inspekcja Pracy, Inspekcja Handlowa, Urząd Celny, Najwyższa Izba Kontroli czy Niezależny Państwowy Inspektorat Dozoru Budowlanego. Według danych z Orlenu, spółka od 2010 roku do 2015 roku kontrolowano 60 razy. Co średnio oznacza 1 kontrolę w miesiącu.
Jak wyliczane są bezpieczne normy?
Wartość odniesienia 20 µg/m3 – wg informacji WIOŚ, tło dla tej substancji w Płocku wynosi 8 µg/m3. Teoretycznie oznacza to możliwość wyemitowania 20 – 8 = 12 µg/m3. Dodatkowo uwzględnia się bieżący udział danego zakładu w tle – dla PKN Orlen – wg informacji WIOŚ wynosi on 3 µg/m3. Zatem w praktyce, w omawianych warunkach można emitować 12 + 3 = 15 µg/m3 – wskazują dane w prezentacji przygotowanej przez spółkę.
– Przygotowując dokumenty opisujące oddziaływanie środowiskowe przedsięwzięć tzw. karty informacyjne, raporty środowiskowe oraz pozwolenia zintegrowane czy emisyjne, dowód na dotrzymanie standardów jakości powietrza przygotowuje się w oparciu o referencyjne metodyki modelowania poziomów substancji w powietrzu – jest to więc teoretyczny model obliczeniowy zakładający najbardziej niekorzystny, maksymalny – ale realny – wariant emisji – przybliżał temat emisji doktor Kamiński.
Zgodnie z polskim prawem zapach czy też odór jest substancją niemierzalną. Unormowanie zawarte w ustawie Prawo Ochrony Środowiska nie wprowadziło odpowiedniej normy dotyczącej ochrony powietrza przed zapachami lecz tylko przed określonymi substancjami w powietrzu. Państwa, które mają uregulowaną tę problematykę to: Niemcy, Holandia, Estonia, Dania, Japonia, USA, Belgia oraz Wielka Brytania.
Przy czym w Wielkiej Brytanii wyodrębniono trzy grupy źródeł o różnej potencjalnej uciążliwości, dla których zasugerowano różne „granice akceptowalności”. Podano poziomy stężenia zapachowego, które nie powinny być przekraczane częściej niż przez 2 proc. czasu roku. W Niemczech uznaje się, że niepożądane „incydenty odorowe”, spowodowane równoczesnym wystąpieniem niekorzystnej sytuacji technologicznej i meteorologicznej, są akceptowane, jeżeli zdarzają się 100 – 200 godzin w roku.
– Płock spełnia normy jakości powietrza – stwierdził prelegent. Podał przykład 50 europejskich miast, które są najbardziej zanieczyszczone – na niechlubnej liście jest znajdują się 33 polskie miasta. – Jak państwo widzicie, nie ma wśród nich Płocka – oznajmił Kamiński.
Skąd mogą brać się uciążliwości odorowe?
Na liście przygotowanej przez PKN Orlen czytamy, że są to: oczyszczalnie ścieków, kompostownie, składowiska i spalarnie odpadów, produkcja spożywcza, browarnicza, przemysł papierniczy, rafinerie i przemysł petrochemiczny, przemysł chemiczny, biogazownie oraz agrobiznes (produkcja rolna, fermy zwierzęce).
– A co z kontrowersyjnym dymem z komina – kolosa i smrodem, który czują płocczanie? – dopytywali dziennikarze. – Przypisywanie Instalacji Odsiarczania i Odazotowywania Spalin – która istotnie poprawia parametry powietrza – negatywnego wpływu na jego jakość jest nieuprawnione i nieuzasadnione – tłumaczył dyrektor. Podobno, jak zakładała prezentacja, Instalacja jest elementem realizacji celu strategii pn. „Bezpieczeństwo Energetyczne i Środowisko” Krajowego Programu Ochrony Powietrza zakładającego upowszechnienie stosowania technologii ograniczających emisje pyłów oraz gazów.
Co ciekawego wydarzyło się podczas spotkania? Otóż dyrektor Kamiński stwierdził, że wyziewy z kombinatu w połączeniu z innymi firmami w Płocku i z tym co wyrzucają w powietrze, mogło dojść do jakiejś reakcji, której efektem był właśnie odór, który odczuwali mieszkańcy miasta. Orlen bada przyczyny i też chce znaleźć odpowiedź na to pytanie.
Czy ktoś z Orlenu przyjdzie na protest, który mieszkańcy planują na wtorek 25 października, przeciwko „zatruwaniu” płockiego powietrza, i czy odpowiedzą na pytania mieszkańców? – Jesteśmy skłonni do rozmowy z delegatami mieszkańców, jednak nie podczas protestu. Ale zawsze możemy ich zaprosić na rozmowy i jesteśmy skłonni nawiązać dialog – podsumował dyrektor ds. ochrony środowiska w Orlenie.
Fot. Mateusz Lenkiewicz