Okiem kibica: To nie do końca tak

Dostaliśmy odpowiedź na nasz pierwszy artykuł „Okiem kibica”. Tym razem pan Artur podzielił się z nami swoją opinią na temat tego co dzieje się w SPR Wiśle.

Polub Dziennik Płocki – Jesteśmy również na Facebooku!

Ten artykuł jest odpowiedzią na – Okiem kibica: Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie co posiadacie.

„Tak, tak. Wszystko rozumiem – rozumiem intencje publikacji tego artykułu, skąd innąd słuszne – podbudowanie choć trochę, tak bardzo nadszarpniętego morale i psychiki nas wszystkich, którym dobro klubu o nazwie Wisła Płock jest tak bardzo bliskie. I na pierwszy rzut oka mogłoby to zadziałać. Mogłoby, gdyby zawierał on argumenty oparte tylko na prawdzie a nie na półprawdach i nie sugerował że wszystko u naszego największego rywala jest „BE”, a u nas wszystko „CACY”. Owszem, tam tak jak wszędzie też mają wiele ,,grzeszków” wobec zawodników na sumieniu. Niektóre z nich przytoczyliście, ale wyliczenie wszystkich, którzy grali kiedykolwiek w Kielcach jest już pewnym nadużyciem bo nie wszyscy przecież odeszli w atmosferze skandalu tylko po prostu wygasły im kontrakty. Tylko, że na naszym podwórku też tych brzydkich przykładów nie brakuje. Bo my wszyscy – jako kibice z Płocka, Kielc, Puław czy Piotrkowa, chcemy wyników na parkiecie, medali, pucharów. Kibice tylko za to rozliczają władze klubów, zawodników i trenerów. I dopóki one są, nikogo nie obchodzi jakim kosztem poszczególnych zawodników są one często osiągane. Przykładów na naszym podwórku też mamy nie mało. Ostatnio choćby pożegnanie Zbyszka Kwiatkowskiego, reprezentanta Polski, Nafciarza z krwi i kości. Zostawiono go na lodzie już po wystartowaniu ligi na rzecz Ferenca który pograł u nas tylko 1 sezon. Dziś nawet nikt nie zapyta gdzie Zbyszek jest i co się z nim dzieje. A jeszcze rok temu był ,,noszony na rękach” przez kibiców. Znam go osobiście i bardzo mi szkoda go jako człowieka i jako zawodnika z którym postąpiono w ten sposób. Wcześniej podobnie było z Arkiem Miszką. Ale cóż, to jest chyba znak czasu. Jeśli klub chce się liczyć na arenie międzynarodowej to nie ma w nim miejsca na sentymenty. Zawodnik handballa to dzisiaj zawód jak każdy inny. Jesteś dobry – masz pracę. A nie to Ci szybko podziękują. Brutalne, ale prawdziwe. I niestety ale my jako Wisła Płock chcąc osiągnąć prawdziwe sukcesy i być mocną marką w Europie musimy zmienić nasze myślenie z sentymentalnego na to zimnokrwiste. Bo klub sportowy to dzisiaj biznes jak każdy inny. Chyba że chcemy grać wychowankami, być klubem z aspiracjami aby znaleźć się na podium MP i grać z MMTS-em czy Puławami o srebrny medal. Także bądźmy dobrej myśli. Wszak mamy chyba najbardziej stabilnego sponsora w Polsce ze wszystkich klubów, a przynajmniej najdłużej działającego w piłce ręcznej i oby tak zostało. Pozdrawiam.”

 

Jako redakcja Dziennika Płockiego zapraszamy do dyskusji w komentarzach pod tekstem. Co o tym wszystkim sądzicie?

Twój tekst również może zostać opublikowany. Wystarczy, że przyślesz go na adres mailowy: sport@dziennikplocki.pl