„Ogólnoświatowe tryndy” w Płocku. „Trąbka, pompka i organy”, czyli idziemy śladem pani Basi ze Świeradowa-Zdroju

"Krótki przewodnik po..." i przewodnicy ze Świeradowa-Zdroju i Płocka

Drugie życie hitowego internetowego wirala w naszym mieście. W rolach głównych szkoła muzyczna, Urbexowcy, Komunikacja Miejska. Ktoś, coś jeszcze?

Kobieta w eleganckim, być może służbowym kostiumie, zniechęcając… zachęca do odwiedzin dolnośląskiego pięciogwiazdkowego hotelu. Zaskakujące wideo trwa, bagatela, pół minuty, na TikToka wpadło ledwie kilka dni temu, a już ma 3,6 mln wyświetleń, 370 tys. polubień, prawie 8 tys. komentarzy!

Barbara Przybycień, specjalistka od social mediów – w filmie pozuje na znudzoną, ponad miarę poważną – jakby od niechcenia zabiera nas na spacer po Elements Hotel & Spa. Pokazuje kolejne pomieszczenia, ostatnie, co można o niej powiedzieć, to, że… świetnie się przy tym bawi.

Wskazuje na napis nad wejściem, beznamiętnym głosem zaprasza: „Tak się nazywamy”. A potem: „tu się meldujecie”, „tu pytacie”, „tu jest Tomek [Adamek, pięściarz, częsty bywalec Elements – red], „tu zabawa”, „tu dla dzieci”, „tu też dla dzieci”, „tu coś dla dorosłych”, „tu nie wolno”, „tu też nie wolno”, „tu się pływa”, „tu piciu”, „tu dyrektor”, „tu rzeźba”, „tu ciepło”, „tu zimno”.

@elements_hotel_spa Krótki przewodnik po hotelu ? @tomasz_adamek_ #fyp #dlaciebie #dc #viral ♬ A Summer Place – Hollywood Strings Orchestra

Pani Basia dla Wirtualnych Mediów:

– Widać, że klienci są już zmęczeni klasycznym podejściem do marketingu i prostota trafia w punkt. Inspiracją do powstania jest oczywiście amerykański trend z TikToka o reklamach dla mężczyzn w prostym, humorystycznym, wręcz „łopatologicznym” stylu.

Mówi się o takich prostych nagraniach z komórki, że to cringe-marketing albo marketing żenady – próba przyciągnięcia uwagi dzięki wywołaniu u odbiorcy… zażenowania.

Inaczej mówiąc – coś, co wygląda na oszczędną w wyrazie antyreklamę, staje się – jak w przypadku Świeradowa-Zdroju – doskonałą reklamą i zachętą do przyjazdu. I robi furorę w mediach społecznościowych do tego stopnia, że internauci domagają się podwyżki dla znudzonej wirtualnej przewodniczki, piszą o niej dziennikarze z kolejnych miast.

A wszystko przez to, że pomysł z panią Basią w roli głównej kopiują instytucje, firmy, stowarzyszenia, szkoły, policjanci, strażacy…

Nie inaczej jest w Płocku.

Dżezy przy Kolegialnej

W Państwowej Szkole Muzycznej zastrzegają, że nie przepadają za wpisywaniem się w „ogólnoświatowe tryndy”, których „po pewnym czasie każdy ma już po kokardy” Ale – tak tłumaczą – „jakoś tak nie mogliśmy się powstrzymać, bo wicedyrektor Grzegorz Dębski jest tak niezwykle entuzjastycznie nastawionym przewodnikiem po szkole, że szkoda by było, gdyby nagranie miało zaginąć w czeluściach komputera…”.

Za kamienną twarz ludzie wicedyrektora chwalą. „To tablica”, „tu portiernia, klucze dają”, „to jest patio”, „tu dyrektor”, „tu się je”. „Tu bum bum” – w kadrach widać perkusję, a „tu chrum chrum” – kontrabas. Rzut oka na scenę („tutaj grają i śpiewają”) i na widownię („a tu siedzą i klaszczą”). No i wreszcie na koniec: „tutaj dżezy”, „sklep [Żabkę naprzeciwko – red] otwarli” i tytułowe… „trąbka, pompka i organy”.

Cześć, Milenka. Dzień dobry, prezesie

Podobny w wyrazie spektakl przygotowała Komunikacja Miejska. Po bazie na Kostrogaju oprowadza przewodniczka, a widz poznaje pracowników: „tu są przewozy, Czarek sprawdzi, gdzie jest trójka”, „tu nas zatrudniają i zwalniają, cześć, Milenka”, „tu przychodzimy na dywanik, gdy kłopoty, dzień dobry, prezesie”. Jest też wątek finansowy, nawet dwa: „tu przychodzimy po wypłatę”, a „tu windykacja, tu płacicie za błędy”.

Opuszczona muszla

Inaczej podeszli do sprawy eksploratorzy opuszczonych miejsc z grupy „Urbex moją pasją”.

Damian Cybulski krótko wyjaśnia, że „trend dotarł również do nas” i pokazuje swoje miasto. „Tu Płock” – zaczyna i pierwsze kroki kieruje na Radziwie: „tu opuszczona mleczarnia”, „tu opuszczona elektrownia”. Raz ma w tle „płocką strzykawkę”, raz cmentarz garnizonowy, raz garbusa na dachu. Stara się w ogóle wskazywać mniej znane miejsca: „tam willa dyrektora cukrowni”, „tu opuszczona muszla koncertowa”, „tu bunkier obrony Płocka”, „tu apartamentowiec”, „tu są lofty”, a „tu drukarnia braci Detrychów”.

Żeby nie przesadzić

Co o płockiej twórczości sądzą internauci? Większość opinii jest pozytywna, dotyczy umiejętności aktorskich przewodników, ich dystansu, poczucia humoru. Część komentujących żałuje jednak, że to coś wtórnego, co w Płocku zostało tylko skopiowane. I ostrzega, żeby nie przeholować – przesyt może dać skutek odwrotny od zamierzonego.