Odpalone race podczas meczu Wisły Płock z Wisłą Kraków. Trwają przesłuchania, winnych na razie brak

Race zostały odpalone na płockim stadionie podczas meczu Nafciarzy z Wisłą Kraków, ale jak dotąd żadna z przesłuchanych osób nie przyznała się do winy. Nikt nie usłyszał zarzutów.

Cztery osoby, które według policji mogły odpalić race 27 października, zostały wytypowane m.in. na podstawie zdjęć z monitoringu. Jak poinformowało Radio dla Ciebie, żadna z tych osób nie przyznała się do winy.

Przesłuchiwani są także pracownicy ochrony. Trwają ustalenia osób, które mogły mieć wcześniejszy dostęp do pomieszczeń na terenie obiektu, w których – ewentualnie – jeszcze przed meczem pozostawiono materiały pirotechniczne.

Przesłuchano również trzy osoby, które zostały trafione racami na trybunach, ale nie zgłosiły tego policji. Nie potwierdziła się informacja o  poszkodowanym dziecku. Zresztą klub tę informację dementował już 29 października: „Rzeczywiście, kilkuletni chłopiec w towarzystwie ojca skorzystał z pomocy lekarza w karetce pogotowia, ale służby medyczne stwierdziły, że nie odniósł obrażeń. Klub kontaktował się z tatą naszego młodego sympatyka, który stwierdził, że chłopiec czuje się dobrze i planuje kolejne wizyty na stadionie” – czytamy w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej Wisły Płock.

Przypomnijmy, że po meczu klub, który był organizatorem imprezy masowej, przeprosił osoby, które ucierpiały w wyniku zdarzenia związanego z użyciem materiałów pirotechnicznych. Podkreślili, że taka sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca i dołożą wszelkich starań, żeby wyeliminować takie zachowania ze stadionu w przyszłości. Zdecydowano o zamknięciu trybuny D do końca 2024 r.

Czytaj też: Wisła Płock przeprasza kibiców, którzy ucierpieli od odpalonych w ich stronę fajerwerków. Jest tez kara…

To nie jedyne skutki odpalonych rac. W związku z „brakiem porządku i bezpieczeństwa” podczas meczu z Wisłą Kraków Komisja Dyscyplinarna PZPN ukarała płocki klub karą dyscyplinarną: rozegraniem w rozgrywkach I ligi dwóch meczów na wyjeździe bez udziału swoich kibiców i rozegraniem meczu u siebie przy pustych trybunach.

Fot. Wisła Płock (zdjęcie archiwalne0