– Przyjechałem do Płocka na trzy lata, zostałem ćwierć wieku – mówił w czwartek Honorowy Obywatel Miasta Płocka, Konrad Jaskóła. Radni przyznali mu tę godność na kwietniowej sesji. Dziś odebrał medal podczas sesji w auli ratusza.
Portret Konrada Jaskóły dołączył do szeregu pozostałych przedstawiających Honorowych Obywateli Miasta Płocka w płockim ratuszu. A przypomnijmy, że w tym gronie mamy m.in. Józefa Piłsudskiego, Władysława Broniewskiego, Edwarda Rydza-Śmigłego, Marcina Kacprzaka, Kazimierza Górskiego, czy Tadeusza Mazowieckiego. Franciszek Tekliński stracił tytuł w okresie tzw. dekomunizacji, która również dotknęła płockie ulice. Tym sposobem miejsce pod portretem Miry Zimińskiej-Sygietyńskiej było puste miejsce na ścianie… do dziś.
Konrad Jaskóła ponad ćwierć wieku pracował na rzecz – z początku – Mazowieckich Zakładów Rafineryjnych i Petrochemicznych, następnie Petrochemii Płock S.A. a obecnie PKN Orlen. Kierował przygotowaniem produkcji i uruchomieniem wytwórni Olefin II, w latach 1982-1992 pełnił funkcję dyrektora produkcji, aby w 1992 r. objąć stanowisko prezesa zarządu i dyrektora generalnego. W tym czasie, z jego inicjatywy, zrealizowano program unowocześnienia i rozwoju płockiej petrochemii za sumę ponad 2 mld USD. Także za jego kadencji doszło do przejęcia pakietu kontrolnego akcji spółki ANWIL we Włocławku, rozbudowano Naftoport w Gdańsku, czy też do struktur Petrochemii włączono potencjał Centrali Produktów Naftowych.
Konrad Jaskóła w swojej karierze zawodowej pełnił również funkcję prezesa Polimex-Cekop S.A. i Polimex Mostostal, firmy budowlano-inżynieryjnej zatrudniającej 14 tys. osób. Zasiadał w radach nadzorczych wielu spółek. Jest współtwórcą ponad 30 projektów wynalazczych, z których 14 otrzymało ochronę patentową i doczekało się kilkudziesięciu publikacji naukowych. Za swoją pracę był wielokrotnie uhonorowany szeregiem nagród i wyróżnień.
– Rada Miasta przychyliła się do mojego wniosku o przyznanie Konradowi Jaskóle godności Honorowego Obywatela Miasta Płocka, ale to, co chciałbym teraz dodać, ma charakter bardziej osobisty – podkreślał prezydent Andrzej Nowakowski. – Chyba nikt nie ma wątpliwości, że Konrad Jaskóła to jeden z bardziej profesjonalnych menadżerów w historii Polski. Menadżerów, którzy w przemyśle petrochemicznym znani są na całym świecie. Ale mało kto wie, jaką miłością darzy Płock i jego mieszkańców. Osiem lat temu, kiedy zostałem prezydentem, miałem ogromne szczęście, że spotkałem na swojej drodze prezesa Polimexu Mostostal. Było to spotkanie nieco wymuszone, ponieważ mój poprzednik Polimex Mostostal wyrzucił z budowy. Ale to nie było najgorsze. O wiele gorsza miała być strata przez miasto 37 mln zł ze środków unijnych.
Firma realizowała wówczas drogi dojazdowe do mostu Solidarności. – Myślę, że wszyscy pamiętają historię z mostem bez dojazdów. Te dojazdy dopiero miały powstać. Na początku prezydentury usłyszałem, że nie mamy już szans na te37 mln zł, pieniędzy trzeba szukać gdzie indziej. Zdecydowałem, po rozmowie z prezesem Jaskółą, o ponownym powierzeniu kontraktu firmie Polimex Mostostal. Zaryzykowałem w oparciu o dżentelmeńską umowę, że uda się wyrobić w terminie, co jednak nie byłoby możliwe bez determinacji i zaangażowania urzędu, obecnego wiceprezydenta Jacka Terebusa, jeszcze jako pełnomocnika, i siedzącego tu z nami Konrada Jaskóły.
Prezydent dziękował także za współudział w renowacji synagogi płockiej. – Ruiny, która w każdej chwili mogła się zawalić. Tak by się stało, gdyby nie grupa ludzi i Konrad Jaskóła, kiedy trzeba było znaleźć środki na wkład własny. Dziś możemy się nią chwalić, że uratowaliśmy rękami społeczników ten wyjątkowy zabytek. Dziękuję również za tą miłość do Chóru Pueri et Puellae Cantores Plocenses, która jest odwzajemniona. Za obecność w Społecznej Radzie Gospodarczej, w której zasiadają przedstawiciele najważniejszych płockich firm i nauki. To, jak dziś wygląda Płock, to w dużej mierze zasługa Konrada Jaskóły. Rozmów o tym, jak odpowiednio zarządzać i jakie decyzje podejmować.
Konrad Jaskóła był wzruszony. – Jeśli wniosek pochodzi od prezydenta Płocka, a kapituła przychyliła się do niego jednogłośnie, to powiem bez fałszywej skromności. Po prostu zasłużyłem na to wyróżnienie.
Dalej wspominał stopniowy rozwój zakładu, późniejszą jego modernizację, aby podnieść zdolności produkcyjne. – Zdecydowaliśmy się z zespołem stworzyć program modernizacji w oparciu o najnowocześniejsze technologie części rafineryjnej i energetyki. Technologie miały zmniejszyć szkodliwość dla środowiska naturalnego. Program zrealizowaliśmy z pomocą miejscowego potencjału. W firmach, które powstały, zatrudnienie znalazło około 4 tys. osób. Wraz z rozwojem zakładu, rosły także dochody do budżetu miasta. W moim przypadku z 3 lat, które miałem spędzić w Płocku, zrobiło się 25. Pomimo, że zameldowałem się w Warszawie, Płock stał się moim ukochanym miastem. Wciąż mam tu mieszkanie, a mój samochód ma płocką rejestrację.
Kinga Zaremba