Miniony weekend znów zapisał się w Płocku muzyką, wesołymi grupkami osób i tętniącymi życiem knajpkami. O ile pierwszy dzień mógł wydawać się nieco senny, w porównaniu z poprzednimi edycjami festiwalu, o tyle w sobotę impreza jakby eksplodowała. Było to widoczne gołym okiem.
Jedyny w swoim rodzaju festiwal od lat przyciąga do Płocka tłumy. Zatem w tym roku nie było nic dziwnego w tym, że bilety wyprzedane były na kilka dni przed jego rozpoczęciem. W piątek, 28 lipca, w dniu rozpoczęcia imprezy, można je było kupić jedynie od tzw. koników. Chętnych nie brakowało. To samo było w sobotę. Festiwalowiecze zjechali do Płocka nie tylko z całej Polski ale i zza granicy.
12. edycja Audiriver tradycyjnie rozpoczęła się w ostatni piątek lipca. Najpierw na Starym Rynku, gdzie oprócz koncertów trwały Targi Muzyczne. Ludzie jakby się rozkręcali, jakby łapali głębszy oddech, aby sił wystarczyło na nadchodzącą noc. Około godziny 22 tłum – po prostu tłum – ruszył na płocką plażę. I chociaż było kilka bramek, którymi można było wejść na teren festiwalu, nie zmieniło to faktu, że stały tam ogromne kolejki. A rzeka ludzi płynęła schodami w dół, na nabrzeże wiślane.
Pięć scen, które ustawione były na plaży, z minuty na minutę przyciągały coraz szersze rzesze słuchaczy. Dużo osób chodziło po terenie festiwalu, sprawdzało co, gdzie, kiedy i jak jest. Koncerty w piątek trwały od godziny 19 do 7 rano. Płocką plażę opanowały iście kosmiczne światła i artyści, których witały tłumy. W piątkową noc prawdziwą furorę zrobił występ ZHU, który w Płocku wystąpił ze swoim bandem. Do tego doszła niesamowita gra światła, która powalała. I chyba nawet ci najbardziej wybredni byli wręcz oczarowani. Warto dodać, że artysta w Polsce występował po raz pierwszy.
W sobotnią noc z kolei festwalowicze chwalili występ Vitalica na głównej scenie. – To był dopiero czad – mówił nam młody chłopak, owładnięty potęgą muzyki i wizualizacji. – Mam wrażenie, że jestem w jakiejś nowoczesnej bajce – wtórował mu kolega. – W przyszłym roku też przyjedziemy – obiecywali młodzi ludzie.
I tak można by wymieniać bez końca, bo artystów na scenach wystąpiło stu. I całą setkę można by za coś pochwalić. Wszystkich łączyła muzyka, wizualizacje, płocka plaża, i wspaniali fani.
Nie znamy jeszcze dokładnej liczby osób, które bawiły się w Płocku na plaży. Szacunkowe liczby policji pokazują liczbę 25 tysięcy. Teraz czekamy na oficjalne podsumowanie przez organizatorów imprezy. Czy zostanie pobity rekord frekwencyjny z ubiegłego roku? Wówczas na Audioriver bawiło się 28 tysięcy osób.
Polecamy wspaniałą i bogatą galerię zdjęć, które są autorstwa Grzegorza Lenkiewicza i Marka Michalskiego.