Piłkarze ręczni Orlen Wisły przegrali pierwszą w historii batalię w Lidze Mistrzów z Vive Targami Kielce 28:30 (16:17).
Bogdan Wenta, trener Vive Targów Kielce: – Bardzo się cieszę, że na tym trudnym terenie przy takiej atmosferze zdobyliśmy dwa bardzo cenne punkty. Dziękuję przeciwnikom za bardzo twardą, ale czystą walkę. Obawiałem się trochę tego meczu, bo po wygranej w lidze następuje zadowolenie i jak pokazały pierwsze minuty nie myliłem się. Długo trwało zanim weszliśmy w mecz, Wisła postawiła bardzo trudne warunki, grała kombinacyjnie i było nam ciężko. Byliśmy na to przygotowani, ale realizacja założeń szczególnie w pierwszej połowie nie była za dobra – w drugiej już było lepiej.
Manolo Cadenas, trener Orlen Wisły Płock: – Powtórzyła się historia, druga połowa kosztowała nas dużo nas dużo wysiłku przeciw takiemu zespołowi jak Kielce. Jedynym istotnym argumentem było zmęczenie zawodników, rotowaliśmy składem, ale było ono widoczne. Cały czas pracujemy nad atakiem pozycyjnym. W trakcie meczu było widać, że dużo w nim poprawiliśmy, w tym elemencie wciąż jest jednak przed nami jeszcze dużo pracy
Grzegorz Tkaczyk, rozgrywający Vive Targów Kielce: – Dziękuję przeciwnikom za fajny mecz. Myślę, że mecz godny historii, dzisiaj wiedzieliśmy wszystko – walkę, piękne bramki. Bardzo się cieszymy z tego, że odnieśliśmy po raz drugi tutaj zwycięstwo, bo jest to ciężki teren. Z naszej strony wygrała drużyna i myślę, że nie należy pojedynczo chwalić, cały zespół był na placu i on zapracował na zwycięstwo.
Petar Nenadić, rozgrywający Orlen Wisły Płock: – O naszej porażce zdecydowała druga połowa, krótka ławka i brak możliwości rotacji zawodników. Dzisiaj ponownie wygrała drużyna lepsza. Pozostaje nam dalej trenować i mam nadzieję, że uda nam się zrewanżować Vive w drugiej części sezonu, a póki co skupiamy się na najbliższych przeciwnikach.