W środę o godz. 18 w Orlen Arenie pierwszy poważny sprawdzian nafciarzy w PGNiG Superlidze. Do Płocka przyjeżdża bowiem drużyna Górnika Zabrze.
Płocczanie po ostatnim bardzo łatwym zwycięstwie na wyjeździe z beniaminkiem Gwardią Opole, tym razem staną przed dużo trudniejszym zadaniem. Po pierwsze nadal płocki zespół osłabiony jest kilkoma kontuzjami. W środowym meczu nie zagrają Marcin Wichary i Kamil Syprzak (obaj kontuzjowane kolano), jak również nasi dwaj lewoskrzydłowi Ivan Nikcević oraz Adam Wiśniewski. O ile Wichary i Syprzak mają zmienników na swoje pozycje, bo Adam Morawski, Marin Sego i Muhamed Toromanović są w pełni zdrowi. To za Nikcevicia i Wiśniewskiego będzie musiał grać najprawdopodobniej lewy rozgrywający Ivan Milas. To właśnie on zastępował naszych nieobecnych na lewym skrzydle podczas meczu w Opolu.
Drugą przesłanką mówiącą o tym, że to nie będzie łatwe spotkanie dla płockiego zespołu jest fakt, że zabrzanie wzmocnili się przed tym sezonem. Drużyna Górnika przyjęła w swoje szeregi Mateusza Korneckiego (KSSPR Końskie), Roberta Orzechowskiego, Sebastiana Suchowicza (obaj MMTS Kwidzyn), Bartłomieja Tomczaka (Vive Targi Kielce), dwóch zawodników Wisły Adama Twardo i Michała Kubisztala oraz trenera Patricka Liljestranda. W dodatku występują tam tacy doświadczeni zawodnicy jak Mariusz Jurasik, Patryk Kuchczyński, czy Vitalij Nat.
Niestety dla zabrzan nie będą mogli oni skorzystać z usług Kamila Mokrzkiego i Daniela Żółtaka, którzy leczą kontuzje.
Czy osłabieni nafciarze poradzą sobie ze wzmocnionym Górnikiem? Odpowiedź w środę o godz. 18. Spotkanie na żywo w Polsacie Sport.