Takie mecze chciałoby się oglądać jak najczęściej. Oby jednak kolejne miały wymiar wyłącznie towarzysko-zabawowy. W Lublinie reprezentacje Polski i Reszty Świata stanęły do walki o pieniądze dla ciężko chorego Tomasza Strząbały.
Reszta Świata wyszła na boisko w płocko-kieleckim zestawieniu. Valentin Ghionea, Nemanja Zelenović, Tiago Rocha, Dan Emil Racotea i Ivan Nikcević wspierani byli przez Marina Sego i Grzegorza Tkaczyka. Naprzeciwko nich, w biało-czerwonych barwach zobaczyć można było Michała Daszka i Kamila Syprzaka.
Poza siódemką, która wybiegła w podstawowych składach, w hali Globus można było podziwiać jeszcze trzech nafciarzy – Adama Morawskiego w reprezentacji Polski oraz Rodrigo Corralesa i Alexandra Tioumentseva. Chociaż wynik tego pojedynku był sprawą absolutnie drugorzędną, żadna z ekip nie zamierzała dawać za wygraną. Górę wzięło jednak większe zgranie biało-czerwonych, wśród których przeważali zawodnicy wytypowani do szerokiej kadry na Mistrzostwa Świata Katar’2015.
Adam Morawski i Kamil Syprzak udowodnili, że przez wiele lat mogą być na swoich pozycjach kluczowymi graczami reprezentacji. Świetnie w Reszcie Świata zaprezentowali się Nemanja Zelenović i Tiago Rocha. Rodrigo Corrales zaś udowodnił, że nie zamierza rezygnować z walki o miejsce w bramce reprezentacji Hiszpanii.
Polska pokonała Resztę Świata 38:33 (22:13), ale prawdziwym zwycięzcą tego meczu był Tomasz Strząbała. Walczący od 1,5 roku ze złośliwym nowotworem układu krwiotwórczego drugi trener Vive Tauronu Kielce przekonał się osobiście (siedząc na honorowym miejscu lubelskiej hali), że sport potrafi łączyć ludzi. Nawet ze zantagonizowanych ze sobą środowisk czy klubów.