Trochę Nafciarze potrzymali swoich kibiców w niepewności. Całe 5 spotkań. Dziś w Warszawie pokazali na co ich stać! To było piękne spotkanie i jeszcze piękniejszy wynik. Nafciarze odrabiają straty w takim tempie, że sami byli chyba lekko zaskoczeni wynikiem. Brawo Panowie!
W ramach 6. kolejki LOTTO Ekstraklasy Wisła Płock zmierzyła się dziś na wyjeździe z Legią Warszawa i po znakomitym meczu rozgromiła swojego rywala 3:0. Pierwszą bramkę dla Nafciarzy zdobył Ricardinho, prowadzenie podwyższył Dominik Furman, a wynik spotkania ustalił ponownie Brazylijczyk.
Od pierwszych minut podopieczni Dariusza Dźwigały wykazywali dużą ochotę do gry, czego efektem było między innymi płaskie uderzenie z dystansu Giorgiego Merebashviliego. Starania Nafciarzy zostały wynagrodzone już w 11. minucie. Piłkę na lewym skrzydle przejął Gruzin, minął dwóch rywali i zagrał płasko w pole karne. Tam na futbolówkę czekał Ricardinho, który strzałem na wślizgu pokonał Arkadiusza Malarza. Niedługo potem zaskoczyć przeciwnego bramkarza starał się Dominik Furman, lecz jego uderzenie przeleciało obok dalszego słupka. Po blisko 20 minutach gry w końcu do głosu doszła Legia za sprawą indywidualnej akcji Carlitosa, która nie przyniosła jednak oczekiwanych efektów. Po tej akcji gra się uspokoiła, a Nafciarze kontrolowali przebieg gry. Świetną okazję do podwyższenia wyniku miał jeszcze Ricardinho, ale po wymianie podań w środku pola jego strzał znakomicie obronił Malarz. Swoją przewagę płocczanie udokumentowali jednak kapitalną bramką Dominika Furmana. Były Legionista idealnie przymierzył z rzutu wolnego z około 25 metrów.
Drugą połowę płocczanie rozpoczęli najlepiej jak mogli. Szybko została przeprowadzona akcja na prawym skrzydle, a w polu karnym znów świetnie odnalazł się Ricardinho, podwyższając nasze prowadzenie na 3:0! Warszawianie postarali się szybko odpowiedzieć, ale sytuacyjny strzał Carlitosa świetnie wybronił Thomas Dähne. Legii w tym meczu nic nie układało się po jej myśli, czego dowodem była w dodatku druga żółta, a w konsekwencji czerwona, kartka dla Iñakiego Astiza w okolicach 60. minuty. Największą ochotę do gry wśród piłkarzy Wojskowych wykazywał chyba Carlitos, który kilka minut później znów starał się zagrozić naszej bramce, kiedy to dostał dobre podanie od José Kanté. Piłkarze Dariusza Dźwigały nic sobie z tego i… strzelali dalej! Na kwadrans przed końcem meczu faulowany w polu karnym był Jakub Łukowski, a jedenastkę pewnie wykorzystał Nico Varela. Na kilka chwil przed końcem spotkania świetnie rzut wolny wykonał Carlitos, który zdobył tym samym honorową bramkę dla gospodarzy.
Kolejne ligowe spotkanie Nafciarze rozegrają dokładnie za tydzień, również o godzinie 15:30. Na własnym stadionie podejmą wówczas Jagiellonię Białystok. Zapraszamy na trybuny!
Legia Warszawa – Wisła Płock 0:4 (0:2)
0:1 – Ricardinho 11′
0:2 – Furman 40′
0:3 – Ricardinho 49′
0:4 – Varela 73′ (k.)
1:4 – Carlitos (83′)
Wisła Płock: 30. Thomas Dähne – 18. Alan Uryga, 26. Igor Łasicki, 14. Adam Dźwigała, 2. Marcin Warcholak – 4. Damian Szymański, 6. Damian Rasak, 8. Dominik Furman – 9. Mateusz Szwoch, 21. Ricardinho (60′, 96. Jakub Łukowski), 10. Giorgi Merebashvili (29′, 7. Nico Varela).
Legia Warszawa: 1. Arkadiusz Malarz – 55. Artur Jędrzejczyk, 34. Iñaki Astiz, 4. Mateusz Wieteska, 5. Mateusz Hołownia (59′, 99. Sandro Kulenović) – 18. Michał Kucharczyk, 26. Cafú, 7. Domagoj Antolić (66′, 29. Krzysztof Mączyński), 22. Kasper Hämäläinen (46′, 8. Cristian Pasquato) – 27. Carlitos, 19. José Kanté.
Żółte kartki: Astiz, Hämäläinen.
Czerwona kartka: Astiz (62′, za drugą żółtą).
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Widzów: 15 860.
Źródło: Wisła Płock
Fot. Zrzut ekranu – Przegląd Sportowy/ Wisła Płock.