W 16. kolejce Lotto Ekstraklasy, czyli w pierwszym meczu rundy rewanżowej, piłkarze Wisły Płock musieli uznać wyższość Lechii Gdańsk, pomimo tego, że do przerwy prowadzili 1-0. Tym samym Nafciarze nie potrafią wygrać już od siedmiu spotkań.
Płocczanie przed meczem z wiceliderem postanowili dokonać dwóch zmian względem meczu z Arką Gdynia. W związku z tym w wyjściowym składzie na Lechię zabrakło typowego rozgrywającego – Dimitara Ilieva lub Siergieja Kriwca – a znalazło się miejsce dla defensywnego pomocnika Maksymiliana Rogalskiego. Rogalski grał w linii z Dominikiem Furmanem, a wyżej przeszedł Piotr Wlazło. Gdańszczanie także przygotowali niespodzianki i tak samo jak w spotkaniu z Koroną Kielce w 5. kolejce zagrali dwoma napastnikami, a co wiecej tak jak w 7. serii gier – z Bruk-Bet Termaliką – wyszli na Nafciarzy trójką w obronie. Dzisiaj Piotr Nowak wystawił więc prawdopodobnie najofensywniejsze skład z możliwych, a Marcin Kaczmarek starał się przeciwstawić zagęszczeniem środka pola.
Od początku spotkania inicjatywę przejęli gospodarze, ale nic wielkiego z tego nie wynikało. Lechiści mieli olbrzymią przewagę w posiadaniu piłki, lecz w pierwszych 20. minutach to Wiślacy byli bardziej konkretni i gdy tylko mogli starali się szybko kontrować. Po jednej z takich akcji w 12. minucie Jose Kante wysłał ostrzeżenie Vanji Milinkoviciovi-Saviciowi, jednak młody Serb był na posterunku. W kolejnych minutach obraz gry nie ulegał zmianie. Goście harowali w defensywie i co jakiś czas zapędzali się pod bramkę miejscowych. Ta konsekwentna gra efekt przyniosła w 28. minucie, gdy po akcji z lewego skrzydła Kante zagrał do Wlazło, który przedłużył to zagranie, a Giorgi Merebaszwili huknął bez zastanowienia i zrobiło się 1-0. Sześć minut później obrona gdańszczan po raz kolejny się nie popisała i goście powinni prowadzić wyżej, ale Kante lobując Savicia trafił w poprzeczkę. Lechia jedyną – choć od razu doskonałą – okazję miała w 41. minucie. Z prawej strony w pole karne dośrodkowywał Rafał Wolski, a strzał nabiegającego na piłkę Simeona Sławczewa z linii bramkowej wybił Seweryn Kiełpin! Po chwili z dystansu uderzał jeszcze Wlazło, ale Savić zdołał odbić futbolówkę.
W przerwie trener Nowak zareagował na nienajlepszą grę swojego zespołu i za Michała Chrapka wprowadził obrońcę Pawła Stolarskiego. Wicelider wrócił więc do gry czwórką z tyłu, a i z przodu zaczęło to wyglądać trochę lepiej. Biało-zieloni dopięli swego w 59. minucie, gdy Merebaszwili sfaulował w polu karnym Jakuba Wawrzyniaka i Mariusz Złotek podyktował jedenastkę. Kiełpinowi udało się co prawda zatrzymać pierwsze uderzenie Grzegorza Kuświka, ale przy dobitce bramkarz Wisły nie miał już nic do powiedzenia. Z biegiem czasu z jednej i z drugiej strony brakowało konkretów. „Sypać” zaczęły się za to kartki. W 80. minucie obie drużyny miał ich łącznie 10. Chwilę wcześniej Lukas Haraslin nie wykorzystał błędu Kamila Sylwestrzaka, ponieważ jego próbę zatrzymał Kiełpin. Golkiper Nafciarzy skapitulował jednak w 81. minucie. Płaskiego dośrodkowania z prawego skrzydła Stolarskiego nie zablokował wówczas Dominik Kun, spóźniony był także Przemysław Szymiński, a piłkę do bramki z najbliższej odległości wpakował Kuświk, czym ustalił wynik spotkania.
Lechia Gdańsk – Wisła Płock 2-1 (0-1)
Grzegorz Kuświk 59- karny, 81 – Giorgi Merebaszwili 28
Lechia Gdańsk: 32. Vanja Milinković-Savić – 2. Rafał Janicki, 22. Mario Maloča, 3. Jakub Wawrzyniak – 6. Simeon Sławczew, 20. Michał Chrapek (46, 41. Paweł Stolarski) – 21. Sławomir Peszko, 7. Miloš Krasić (78, 10. Sebastian Mila), 27. Rafał Wolski – 19. Marco Paixão (56, 17. Lukas Haraslin), 11. Grzegorz Kuświk.
Wisła Płock: 87. Seweryn Kiełpin – 95. Patryk Stępiński, 25. Przemysław Szymiński, 24. Tomislav Božić, 2. Kamil Sylwestrzak – 21. Maksymilian Rogalski (83, 41. Dimitar Iliev), 8. Dominik Furman – 10. Giorgi Merebaszwili (73, 27. Witalij Hemeha), 18. Piotr Wlazło, 9. Arkadiusz Reca (64, 22. Dominik Kun) – 29. José Kanté.
Żółte kartki: Wawrzyniak, Peszko, Maloca, Janicki, Mila – Furman, Merebaszwili, Kante, Kiełpin, Stępiński.
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).
Widzów: 12 921.
Fot. Dziennik Płocki