Papierowy kandydat do tytułu, mistrz i zdobywca Pucharu Polski czy dotychczasowy lider Lotto Ekstraklasy. To wszystko… bez znaczenia. Nafciarze z każdym rywalem u siebie grają nieźle, strzelają bramki i pokazują, że nie są w tej lidze przez przypadek. Dzisiaj po zaciętym boju pokonali Jagiellonię Białystok 1-0 (1-0).
Spotkanie w Płocku to Jagiellonia rozpoczęła lepiej, a w grze płocczan było widać sporo niedokładności. Białostoczanie pod bramkę Seweryna Kiełpina starali się przedzierać głownie skrzydłami, dzięki czemu w pierwszej fazie spotkania udało im się wywalczyć kilka stałych fragmentów gry w bocznych strefach. Nic poważnego z nich jednak nie wynikło. Nafciarze swoją pierwszą okazję do zagrożenia Marianowi Kelemenowi stworzyli na przestrzeni dwóch minut, po dwóch dośrodkowaniach Dominika Furmana. Środkowy pomocnik gospodarzy najpierw kopał piłkę z wrzutu wolnego, a chwilę później również z narożnika boiska. Ta druga próba była naprawdę blisko powodzenia, lecz słowacki golkiper gości wybił futbolówkę poza boisko.
Podopieczni Michałą Probierza odpowiedzieli błyskawicznie. Tym razem z rzutu wolnego z około czterdziestego metra próbował Konstantin Vassiljev i płaskie uderzenie Estończyka sprawiło kapitanowi Wisły trochę problemów. Podobnie miało być z centrą Piotra Tomasika, lecz Tomislav Bozić w ostatniej chwili uprzedził Fedora Cernycha. Kolejne ważne wydarzenie to 26. minuta i… zejście z boiska najlepszego piłkarza lipca w Lotto Ekstraklasie Vassiljeva, wokół którego kręci się ofensywna gra Jagiellonii. Po jego zejściu z placu gry mecz zaczął być coraz bardziej wyrównany, choć dogodnych sytuacji nie odnotowano.
Dopiero w 36. minucie nieco zamieszania wprowadziła akcja płocczan, po której z 16. metra strzelał Giorgi Merebashvili. Zamieszanie było jednak spowodowane nie strzałem, a zagraniem piłki ręką przez Łukasza Burligę na linii pola karnego. To szybko stało się historią. Tak samo jak bramka dla gospodarzy! Płocczanie zaczęli grać lepiej, a tu nagle skorzystali z prezentu od Karola Mackiewicza, który złym podaniem, wybił piłkę na rzut rożny. Tradycyjnie w takiej sytuacji dośrodkowywał Furman, a ostatecznie do bramki skierował ją Dimitar Iliev!
W drugiej połowie zawodnicy Marcina Kaczmarka nie cofnęli się, chcąc pójść za ciosem zadanym w 40. minucie, czego dowodem strzał Jose Kante, cztery minuty po wznowieniu gry. Kolejne dziesięć minut to dużo więcej gry wszerz iż wzdłuż, a i długich wykopów Kiełpina niezliczona ilość. W końcu w 61. minucie na murawie zameldował się Maksymilian Rogalski, który zmienił Siergieja Kriwca i był to wyraźny sygnał, że gospodarze nie chcą tego meczu przegrać. Białostoczanie z kolei mozolnie starali się budować swoje akcje, a mimo to kibiców – niecelnym, ale zawsze! – uderzeniem z przewrotki uraczył Kante. Do końca spotkania było wówczas dwadzieścia minut. W 78. niezłą szansę – po zagraniu Rogalskiego – miał wprowadzony niewiele wcześniej Arkadiusz Reca, ale Kelemen był na posterunku. W końcówce meczu to gracze Jagi mieli inicjatywę, lecz płocczanie odgrażali się kontratakami. W 84. minucie jeden z nich wyprowadził Dominik Kun, ale druga bramka po nim nie padła. Blisko, ale pierwszego gola byli w 89. minucie piłkarze gości, lecz przedłużenia dośrodkowania Tomasika, przez Dmytro Chomczenowskiego, nie dosięgnął Cernych.
Wisła Płock – Jagiellonia Białystok 1-0 (1-0)
Dimitar Iliev 40
Wisła Płock: 87. Seweryn Kiełpin – 20. Cezary Stefańczyk, 25. Przemysław Szymiński, 24. Tomislav Bozić, 95. Patryk Stępiński – 8. Dominik Furman, 30. Siergiej Kriwiec (61, 21. Maksymilian Rogalski) – 22. Dominik Kun, 41. Dimitar Iliev, 10. Giorgi Merebashvili (73, 9. Arkadiusz Reca) – 29. Jose Kante (90, 17. Damian Byrtek).
Jagiellonia Białystok: 25. Marián Kelemen – 8. Łukasz Burliga, 20. Dawid Szymonowicz, 14. Marek Wasiluk,77. Piotr Tomasik – 22. Rafał Grzyb, 6. Taras Romanczuk (74, 18. Maciej Górski) – 21. Przemysław Frankowski, 5. Konstantin Vassiljev (26, 28. Karol Świderski), 11. Karol Mackiewicz (53, 7. Dmytro Chomczenowskyj) – 10. Fedor Černych.
Żółte kartki: Furman – Romanczuk, Wasiluk.
Sędzia: Paweł Gil (Lublin).
Widzów: 7138.
Fot. Dziennik Płocki