Nafciarze fazę play-off rozpoczęli zwycięstwem

Górnik Zabrze to jedyna drużyna obok Vive Tauron Kielce, z którą Nafciarze stracili punkty w rundzie zasadniczej. Było to w 16. kolejce PGNiG Superligi, gdy w zabrzańskiej hali widowiskowo-sportowej „Pogoń”, płocczanie szczęśliwie zremisowali z gospodarzami 34-34 (17-17). Teraz zawodnicy Manolo Cadenasa – pomimo nie najlepszego początku – nie pozwolili na doprowadzenie do takiego scenariusza i wygrali 32:29 (17:14).

Sobotni mecz rozpoczął się od wypracowania szybkiej przewagi przez gospodarzy, który po bramkach Mariusza Jurasika i Marka Daćko, w 4. minucie prowadzili 3:0. Płocczanie od początku meczu byli bardzo nieskuteczni i na swoje pierwsze trafienie musieli czekać jeszcze minutę dłużej, jednak w końcu się doczekali. Przemysława Witkowskiego pokonał Adam Wiśniewski i było 3:1. W kolejnych minutach Nafciarze w dalszym ciągu nie mogli wstrzelić się w bramkę rywali i w 7. minucie przegrywali 1:5, a sześćdziesiąt sekund później 2:6. Początkowo odrabianie strat przychodziło wicemistrzom Polski z trudem, a do 13 minuty, różnica bramkowa oscylowała wokół 3-4 bramek. Z biegiem czasu przewaga zabrzan zaczęła topnieć, aż w końcu w 20. minucie Dan-Emil Racotea rzutem przez całe boisko, dał gościom prowadzenie 10:9. Jeszcze w 22. minucie na tablicy świetlnej widniał remis 12:12, ale już dwie minuty później Wiślacy wykorzystali trzy szybkie akcje, które na bramki zamienili Tiago Rocha i Valentin Ghionea, dzięki czemu wygrywali 15:12. Trzy minuty przed przerwą Górnicy dogonili podopiecznych Manolo Cadenasa na jedno trafienie (15:14), ale po 30 minutach, to zawodnicy z Płocka byli bliżej zwycięstwa (17:14).

Po zmianie stron Nafciarze kontrolowali wynik spotkania i w 33. minucie było już 19:14. Po upływie kolejnych pięciu minut gospodarze zbliżyli się do przeciwników (20:18), ale trzy bramki z rzędu Michała Daszka sprawiły, że płocczanie znowu odskoczyli na pięć oczek (23:18). W 46. minucie było już nawet 28:20, lecz później szczypiorniści Górnika Zabrze odrobili trzy bramki i w 51. minucie zrobiło się 29:24. W samej końcówce pełno było strat i niedokładności, ale czas działał przecież na korzyść Orlen Wisły Płock, która ostatecznie nie pozwoliła wydrzeć sobie wygranej (32:29).

Spotkanie rewanżowe odbędzie się we wtorek – 22 marca – o godzinie 18, w płockiej Orlen Arenie.

Górnik Zabrze – Orlen Wisła Płock 29:32 (14:17)

Bramki dla Górnika Zabrze: Marek Daćko 9, Michał Adamuszek 6, Bartłomiej Tomczak 5, Mariusz Jurasik 4, Aleksandr Bushkov 3, Yuri Gromyko 2.

Bramki dla Orlen Wisły Płock: Valentin Ghionea 8, Tiago Rocha 5, Michał Daszek 5, Adam Wiśniewski 4, Marko Tarabochia 4, Jose Guilherme de Toledo 3, Dan-Emil Racotea 2, Angel Montoro 1.

Upomnienia: Gliński, Niedośpiał – Montoro, Pusica.
Wykluczenia: Bushkov, Jurasik (po 2 minuty) – Kwiatkowski (4 minuty), Racotea, Rocha, Montoro, Tarabochia, Ghionea, Wiśniewski (po 2 minuty).

Źródło: SPR Wisła Płock
Fot. Wojciech Wiśniewski