Szczypiorniści Orlen Wisły pokonali we własnej hali FC Porto Vitalis 28:22 (12:10). Tym samym są już bardzo blisko awansu do grupy najlepszych szesnastu zespołów Velux EHF Ligi Mistrzów.
Płocczanie zagrali w tym spotkaniu bardzo nieskutecznie. Po raz kolejny Wisła nie potrafiła wykorzystać kilku stuprocentowych sytuacji i kontrataków. Choć trzeba przyznać, że nasi szczypiorniści bardzo dobrze zagrali w obronie. To wszystko sprawiło, że do przerwy nafciarze prowadzili z Porto tylko dwoma golami (12:10).
W drugiej połowie mogliśmy oglądać skuteczniejszą Wisłę. Az z lewego raz z prawego rozegrania bramkarza gości nękali Petar Nenadić i Marcin Lijewski. Podopieczni Manolo Cadenasa choć długo nie potrafili odskoczyć rywalom na kilka bramek ostatecznie pokonali FC Porto Vitalis 28:22 i są bardzo blisko awansu do TOP16 Ligi Mistrzów.
Niestety powiększa się grono kontuzjowanych zawodników w Wiśle. Pod koniec pierwszej połowy Kamil Syprzak podczas starcia z obrońcami doznał kontuzji kolana i na parkiet nie wrócił już do końca spotkania. Jak poważny to uraz dowiemy się dopiero po badaniu rezonansem magnetycznym. Przypomnijmy, że w meczu nie wystąpili kontuzjowani Mariusz Jurkiewicz, Valentin Ghionea, Paweł Paczkowski i Mateusz Piechowski.
Orlen Wisła Płock – FC Porto Vitalis 28:22 (12:10)
Orlen Wisła: Sego – Kwiatkowski, Wiśniewski 2, Zrnić 2, Nenadić 7, Syprzak 3, Lijewski 7, Eklemović 1, Kavas, Toromanović 3, Nikcević 3, Milas
Porto: Bravo, Laurentino – Duarte 3, Ferraz 6, Salina, Moreira 1, Davyes 3, Santos 3, Rosario, Spinola 4, Pereira 1, Borges 1, Alves, Mourao