Już w najbliższą niedzielę Wisła Płock może świętować awans do I ligi. Naprzeciw nafciarzy stanie walcząca o utrzymanie Siarka Tarnobrzeg. Zwycięstwo zagwarantuje promocję do wyższej klasy rozgrywkowej.
Po nerwowym, aczkolwiek zwycięskim meczu nad Wisłą Puławy niebiesko – biało – niebiescy zdołali utrzymać pierwsze miejsce w tabeli. Komplet punktów zdobyli także zawodnicy Puszczy Niepołomice pewnie pokonując na wyjeździe Motor Lublin. Dzięki zwycięstwom obie drużyny mają na swoim koncie po 66 punktów. Trzeci w tabeli jest Pelikan Łowicz, który w ostatniej kolejce zanotował wpadkę i jedynie zremisował ze Świtem, dzięki czemu ma na koncie 62 punkty. Cztery punkty przewagi i dwa mecze do zakończenia rozgrywek oznaczają jedno – zwycięstwo w najbliższym pojedynku da Wiśle awans do I ligi. – Był to dla nas bardzo długi sezon obfitujący w wiele dobrych wydarzeń, lecz nadal musimy walczyć – mówi trener nafciarzy, Marcin Kaczmarek. – Nie z powodu tego, że my graliśmy słabo, lecz dlatego, że przeciwnicy do samego końca nie odpuszczali. Jesteśmy już na finiszu rozgrywek i zdajemy sobie sprawę, że awans jest na wyciągnięcie ręki. Musimy jedynie postawić „kropkę nad i”.
Rywalem nafciarzy będzie zajmująca 16. miejsce w tabeli Siarka Tarnobrzeg. Dla drużyny gości każdy punkt jest na wagę złota, ponieważ zaciekle walczą o utrzymanie się w II lidze. Spodziewać się zatem można, że rywale nie poddadzą się bez zaciekłej walki. – Nasz najbliższy rywal broni się przed spadkiem i niezależnie od wcześniejszych wyników nie poddadzą się bez walki. – dodaje trener Wisły. – Dla nich każde kolejne spotkanie to mecz o życie i na pewno będą to trudne do wywalczenia punkty.
Zawodnicy Siarki prezentowali się ostatnio ze zmiennym szczęściem zdobywając w ostatnich pięciu kolejkach jedynie 5 punktów notując dwie porażki, dwukrotnie remisując i odnosząc jedno zwycięstwo. Do Płocka zawitają bezpośrednio po bolesnej porażce 1:4 w ostatniej kolejce z Radomiakiem. Nafciarze muszą wykorzystać podcięcie skrzydeł rywali i od początku meczu nie pozwolić na pozostawienie rywalowi jakichkolwiek złudzeń na wywiezienie z Płocka korzystnego rezultatu. Zadanie to z pozoru wydaje się dość proste, ponieważ ostatnio Wisła kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa raz za razem odprawiając rywali z kwitkiem. Na przeszkodzie nie powinna stanąć także absencja dwóch podstawowych zawodników, Fabiana Hiszpańskiego oraz Marko Radicia, którzy będą musieli pauzować w najbliższym meczu z powodu przekroczenia limitu żółtych kartek.. – Nie będziemy owijać w bawełnę. Gramy w tym meczu tylko o 3 punkty! – kończy Kaczmarek.
Zapewnienie awansu smakowałoby zdecydowanie lepiej, gdyby zostało zapewnione w ostatnim meczu sezonu przed własną publicznością. Zawodnicy mogliby świętować wraz z kibicami, którzy znając stawkę spotkania powinni stawić się na stadionie przy ul. Łukasiewicza 34 w sporej liczbie. Pomóc w tym może akcja promocyjna Wisły Płock skierowana do mieszkańców okolicznych powiatów, którzy na ostatni mecz sezonu w roli gospodarza mają wstęp na trybunę wschodnią za symboliczną złotówkę.