Na racjonalne włączenie w sieć połączeń kolejowych Płock czeka już 50 lat. Kolejny apel do premiera, ministra infrastruktury i parlamentarzystów

Do porządku obrad czwartkowej sesji został włączony punkt dotyczący Centralnego Portu Komunikacyjnego i linii kolejowej dużych prędkości. Niestety przy tak ważnym temacie goście nie dopisali.

Na liście zaproszonych byli m.in. minister infrastruktury Dariusz Klimczak, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury Piotr Malepszak, pełnomocnik rządu ds. CPK Maciej Lasek, prezes zarządu PKP PLK Piotr Wyborski, parlamentarzyści okręgu płocko-ciechanowskiego (w czwartek było posiedzenie Sejmu). Filip Czernicki, prezes zarządu CPK, w przysłanym do ratusza piśmie wspomniał o wyborze wariantu inwestorskiego w ramach STEŚ, czyli o ustaleniu przebiegu nowej linii kolejowej przez Płock do Włocławka, i usprawiedliwił swoją nieobecność terminem sesji kolidującym z innymi obowiązkami służbowymi. Wyszedł z propozycją ustalenia spotkania w innym terminie.

2025, 2027, 2032, 2035, 2040…

O potrzebie linii kolejowej mówił Artur Jaroszewski, przewodniczący rady miasta. – Już w latach 70. była planowana centrala magistrala kolejowa przebiegająca przez Płock. Wykonano tylko jej południową część – przypominał, podobnie jak o linii wiodącej do Modlina i dalej do Warszawy. Mówił również o linii w ramach CPK w ramach szprychy nr 1, co było „powieleniem przebiegu północnego odcinka CMK”. – Dzisiaj linia kolejowa Korytów – Płock – Włocławek jest najbardziej prawdopodobna do realizacji. To, co może niepokoić płocczan, to ulegający zmianie harmonogram planowanej budowy tego odcinka – dopowiadał Jaroszewski.

Płocczanie najpierw dowiedzieli się, że odcinek CPK – Płock – Włocławek powstanie do 2025 r. Następnie w 2019 r. te plany uległy zmianie, pojawiła się data 2027 r. Później w 2022 r. widniała już data wybudowania kolei do Płocka do 2032 r. W 2023 r. chodziło już o ok. 2035 r. – A w najnowszych wypowiedziach słyszymy, że będzie to po 2035 r. – mówił przewodniczący rady miasta.

Czytaj też: Płock ofiarą futurewashingu. w tle pociągi nad morze i do Warszawy. „Widziałem nowe mapki, płocka szprycha na nich jest”

Wiceprezydent Artur Zieliński wspominał, że w grudniu było przedłożone pięć wariantów, była dyskusja przebiegu linii kolejowej w graniach Płocka. – Wybrany wariant inwestorski odpowiada w 100 proc. wszystkim naszym założeniom, uwzględnia nasze oczekiwania. Jest to również kompilacja wszystkich wymogów, oczekiwań i spostrzeżeń także ze strony naszych sąsiadów.

Po wyborze wariantu inwestorskiego, co już zostało ogłoszone, są konieczne działania projektowe i budowlane. Artur Jaroszewski dodał: – Czekamy na realny harmonogram prac i zabezpieczenie środków finansowych pozwalających na budowę.

Szymon Stachowiak, przewodniczący klubu radnych PiS, powoływał się na pismo, którego autorem miał być Piotr Malepszak, wiceminister infrastruktury, dotyczące wykonania ewaluacji proponowanych linii kolejowych w zakresie spodziewanych pasażerów, ruchu pociągów i adekwatności parametrów technicznych, aby określić inwestycyjne priorytety. Te prace mają potrwać do końca 2025 r. i dopiero wówczas ma być możliwe zaprezentowanie docelowych przebiegów nowych linii kolejowych. – Nawet STEŚ nie daje nam żadnej gwarancji. Może niedługo dowiemy się, że będzie chodziło już nie o 2040 r., tylko o 2045 – zastanawiał się radny.

Boję się, że znów doświadczymy powodzi

Radny Tomasz Kominek wspomniał – Również ubolewam nad tym, że nikt się do nas nie pofatygował. Nie jest to pierwsza taka sytuacja, kiedy nie widzimy na tej auli ludzi odpowiedzialnych za poszczególne elementy, które są niezależne od samorządu miasta. Pojawiają się polityczne wrzutki, że ten oddalający się CPK czy oddalająca się trasa S10 to wina lokalnych polityków, czytaj samorządowców. Otóż drodzy mieszkańcy nie. Jedynym narzędziem, które mamy, to są dyskusje, stanowiska, apele, projekty uchwał. I to czynimy.

A takie apele w kwestiach strategicznych dla miasta (w których miasto nie jest decyzyjne, jak np. budowa trasa S10, budowa CPK, pogłębiania Wisły), pojawiają się przynajmniej raz do roku. Potrzebują jeszcze dalszego przepchnięcia w parlamencie, przekucia na odpowiednie decyzje. – Jako mieszkaniec lewobrzeżnej części miasta boję się najbliższej zimy. Zaprośmy skutecznie ministra lub wiceministra, bo może okazać się za późno i po raz kolejny doświadczymy powodzi zatorowej albo roztopowej w styczniu, lutym lub w marcu przyszłego roku – wskazywał radny.

Do tematu CPK powrócił wiceprezydent Zieliński: – Nie pozwolę na bagatelizowanie pracy, której może na co dzień nie widzicie, ale jej efekty są dzisiaj przedstawiane przez CPK. Mamy konkretne wytyczne, aby poprzez ten wariant inwestorski wypracować dokumentację projektową.

Dodał, że postara się o przyjazd odpowiednich osób, w tym prezesa CPK. – To, że dzisiaj się nie pojawili, nie oznacza, że nie będziemy podejmowali prób, abyście mogli zadać w tej sali konkretne pytania.

W apelach wszyscy, bez względu na szyldy partyjne, mówimy jednym głosem 

Podkreślał prezydent Płocka. – Cale szczęście przeszliśmy już z fazy apeli do konsultacji. Oczywiście tempo tych prac nikogo z nas nie zadowala, choć przed momentem wiceprezydent Artur Zieliński przypominał, że te prace muszą trwać. Dzisiaj Płock jest w planach ministerstwa, takie zapewnienie otrzymaliśmy od wiceministra infrastruktury Piotra Malepszaka. Myśmy usłyszeli o planach ministerstwa, natomiast perspektywa kolejnych działań może w jakimś tam stopniu te plany zmieniać. Oczekujemy, że ta kolej będzie przechodziła przez Płock. I jak najszybciej rozpoczną się kolejne etapy prac, które sprawią, że ta kolej szybkich prędkości powstanie.

Czytaj też: Jaka jest przyszłość Płocka na kolejowej mapie Polski? „Płock był i jest na mapie kolei dużych prędkości”

Stachowiak zgodził się z nim, że Płock jest w planach ministerstwa, jednak te  – dopowiadał – miałyby dotyczyć analizy opłacalności i korzyści z wybudowania linii, także kiedy (i czy) miałoby dojść do ewentualnej budowy.

Oto przyjęte w czwartek stanowisko Rady Miasta Płocka: