Mustangi zrewanżują się za mecz z Białegostoku?

W sobotę 8 czerwca o godzinie 13:00, na stadionie Stoczniowca przy ulicy Kolejowej 3 w Płocku zostanie rozegrany mecz piątej kolejki PLFA I 2013. Mustangs Płock podejmą Lowlanders Białystok.

Przede wszystkim płocczanie na otwarcie ligi zebrali srogie lanie w Białymstoku. Rezultat 48:0 dla Lowlanders był jak się okazało bardzo znamienny dla dalszych spotkań Grupy Wschodniej PLFA I. Wszystkie braki Mustangów zostały bezlitośnie obnażone. Oczywiście można część winy zwalić na to, że Damian Kołpak – quarterback z Podlasia rozegrał koncertowe spotkanie mając udział w każdym przyłożeniu ofensywnym swojej drużyny, ale stracenie łącznie czterech safety w jednym meczu idzie już tylko na konto Mustangów. Wiadomo było, że Ludzie z Nizin to faworyci rozgrywek PLFA I i wpadka z nimi mogła się zdarzyć. Jednak przysłowiem roku w Płocku powinno chyba być „Im dalej w las tym ciemniej”. Zwycięstwo 12:6 nad Tytanami nie przekonało chyba żadnego z obserwatorów o sile i zgraniu drużyny.

Nie zrobiły tego też na pewno porażki z Kraków Kings oraz ze wspomnianymi Tytanami Lublin. Na nic importowani z Bałkanów zawodnicy. Na nic szkielet składu oparty na zawodnikach rozgrywających swój czwarty czy piąty sezon w PLFA. Na nic to wszystko, gdy wydaje się, że najbardziej Mustangom brakuje po prostu chęci i motywacji. Przykro to pisać, ale drużyny, która walczyła z każdym jak równy z równym, potrafiła wydzierać z gardła zwycięstwa Topligowym obecnie drużynom jak Spartans, już nie ma. Pora teraz na odświeżone Mustangi. Okazja do rozpoczęcia nowej ery z wysokiego C jest znakomita, bo goście mają już zapewniony awans do play-off i spokojnie mogą oszczędzać swoich najważniejszych zawodników.

– Obecnie nie myślimy o play-off, przed nami kolejny mecz. Tym razem przed własną publicznością. Postaramy się pokazać, że Mustangi nadal potrafią walczyć i zaskakiwać. Znamy się z Białymstokiem od lat I wiemy na co stać tych chłopaków. Tanio skóry nie sprzedamy mówi Łukasz Pietrzak, running back Mustangs Płock.

Lowlanders Białystok przystąpią do sobotniej potyczki ze spokojem. Ich cztery pewne zwycięstwa zapewniły im już udział w play-off. Choć każdy z pozostałych trzech zespołów ma jeszcze matematyczne szanse na zepchnięcie białostoczan z fotela lidera Grupy Wschodniej to sądząc z przebiegu poprzednich spotkań, jest to równie prawdopodobne, co angaż JaMarcussa Russela w klubie Topligi. Warto przypomnieć kilka faktów: był tylko jeden mecz, w którym Lowlanders zdobyli mniej niż 40 punktów, liderami klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników PLFA I są trzej futboliści z Białegostoku – Damian Kołpak, Tomasz Zubrycki i Michał Korzeniecki, a w klasyfikacji każdej statystyki ofensywnej w PLFA I prowadzi przedstawiciel Ludzi z Nizin. Do tego dodajmy średnią tylko sześciu punktów straconych na mecz i widzimy murowanego faworyta drugiej klasy rozgrywkowej. Faworyta, który nie odpuszcza.

– Jedziemy przede wszystkim po zwycięstwo i pomimo tego, że praktycznie zapewniliśmy sobie play-off, to walczymy o przewagę własnego boiska. Mustangi to twarda drużyna i spodziewamy się trudnego meczu. Mamy w pamięci sezon 2008, kiedy to jedyną porażkę zaliczyliśmy właśnie z Mustangami na ich terenie. Walczymy również o to by nie przegrać ani jednego meczu w tym roku. Co prawda na kilku pozycjach wystąpią zmiennicy, jednak nie powinno to wpłynąć znacząco na przebieg spotkania. Jesteśmy pewni swoich umiejętności i do Białegostoku wrócimy z tarczą– mówi Piotr Maksimowicz, trener Lowlanders Białystok.

Mecz, którego rozstrzygnięcie bardzo rozjaśni obraz nadchodzących play-offs poprowadzi piątka sędziów pod wodzą Michała Stomy.

Źródło: plfa.pl