Morawski zatrzymał Kadetten!

Szwajcarskie Kadetten Schaffhausen było siódmym rywalem Orlen Wisły w trwającym sezonie EHF Velux Ligi Mistrzów. Drużyna prowadzona przez Larsa Walthera, a więc byłego szkoleniowca Nafciarzy, który jako ostatni doprowadził płocczan do mistrzostwa Polski, musiała jednak uznać wyższość gospodarzy.

W czwartkowy wieczór w Orlen Arenie spotkały się dwie ekipy, które po 6. kolejkach Ligi Mistrzów znajdowały się na dwóch ostatnich miejscach w tabeli grupy A. Mistrzowie Szwajcarii cały czas czekali na pierwsze punkty, a gracze Piotra Przybeckiego po zwycięstwie z niemieckim THW Kiel liczyli na kolejne.

Pierwsze dwadzieścia minut było bardzo wyrównane. Żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie nawet dwubramkowej przewagi, a gra „toczyła się” schematem punkt za punkt. Wreszcie w 22. minucie Nik Tominec wykorzystał szybki kontratak swojego zespołu i pokonując Rodrigo Corralesa goście odskoczyli na dwa trafienia (11-9). Wówczas Piotr Przybecki wziął czas, po którym wprowadził na parkiet Adama Morawskiego. 22-letni bramkarz poderwał kolegów do walki, a Ci już w 25. minucie doprowadzili do wyrównania, po udanej próbie ze skrzydła Lovro Mihicia (11-11). Chwilę później Morawski skapitulował po raz pierwszy (11-12) i… jak się okazało – po raz ostatni w tej części meczu! Dla odmiany w końcowych pięciu minutach Wiślacy Aurela Bringolfa zaskoczyli jeszcze cztery razy i dzięki temu piorunującemu finiszowi do przerwy wygrywali 15-12.

Pięć minut po wznowieniu gry zrobiło się 19-13, a mogło być jeszcze lepiej, ale gospodarze zepsuli dwie sytuacje sam na sam. Na powiększnie przewagi trzeba było więc trochę poczekać. Cały czas w płockiej bramce świetnie spisywał się Morawski, co znacznie ułatwiało sprawę. W 41. minucie Valentin Ghionea skutecznie wyegzekwował rzut karny i było już 23-15. Róźnica ośmiu goli w tej fazie meczu była więc taka sama jak… w ostatnim spotkaniu ligowym z Zagłębiem Lubin (21-13). Taki obrót spraw doprowadził do tego, że Szwajcarzy wyglądali na mocno zrezygnowanych. W kolejnych minutach przyjezdni chcieli zmniejszyć dystans, ale Nafciarze co i rusz odpowiadali. Na pięć minut przed końcem na tablicy świetlnej widniał wynik 30-23, a ostatecznie stanęło na 33-26 dla Orlen Wisły, która tym samym dopisała do swojego dorobku drugie z rzędu dwa punkty w Lidze Mistrzów.

Orlen Wisła Płock – Kadetten Schaffhausen 33:26 (15:12)

Orlen Wisła Płock: Corrales, Morawski, Wichary – Daszek 1, Duarte 2, Wiśniewski 3, Ghionea 6, Rocha 1, Tomasz Gębala 3, Ivić 5, Tarabochia 2, Maciej Gębala 2, Pusica 1, Mihić 1, Toledo 5, Żytnikow 1.

Kadetten Schaffhausen: Bringolf – Meister 2, Liniger 5, Kuttel 1, Graubner, Pendić 1, Szyba 5, Csaszar 7, Alili, Marković 1, Maros 1, Koch 1, Muggli, Tominec 2.

Upomnienia (żółte kartki): Pusica, Duarte – Szyba, Maros, Liniger.
Wykluczenia (2 minuty): Mihić, Pusica – Pendić, Graubner (x2), Meister.

Fot. Dziennik Płocki