– Chciałbym wszystkim życzyć powrotu do normalności bez koronawirusa. Normalności w kraju, w którym Konstytucja nie będzie łamana, tylko szanowana i przestrzegana, w którym prezydent będzie miał odwagę stać na jej straży bez względu na to, jaka partia będzie rządzić i kto będzie czyim prezesem. A prezydent nie będzie miał nad sobą już nigdy żadnego prezesa – takie słowa włodarz Płocka skierował do mieszkańców w sobotnim wideoczacie.
W niedzielę, 3 maja obchodzimy, w wyjątkowych okolicznościach, święto narodowe. To już 229. rocznica uchwalenia Konstytucji. Zamiast tradycyjnych, wspólnych obchodów, będzie można co najwyżej posłuchać transmisji Mszy św. z katedry, obejrzeć zdjęcia czy relację w mediach społecznościowych.
W sobotę prezydent Płocka wziął udział w wideoczacie na Facebooku i Instagramie. Najpierw został poproszony o komentarz odnośnie wyborów na prezydenta Polski:
– Nie będzie wyborów. Nawet jeśli już, to będzie jakieś głosowanie, ktoś wybierze niby prezydenta, bo nie są to ani wybory bezpośrednie, ani tajne. Nie są to wybory demokratyczne. Nie było kampanii wyborczej. Była jedna wielka fikcja i to jeszcze w atmosferze strachu – co miało związek z pandemią. – Mamy dylemat. Albo nie brać w tym udziału, powiedzieć 'niech sfałszują, niech oszukają do końca Polaków, naród, wybiorą sobie tego, kto ma być wybrany’. Albo jednak, jak to mówi Szymon Hołownia, bić się do końca, nawet z oszustem, nawet z kłamcą, z tym, który nie potrafi uczciwie grać, niszcząc po kolei właściwie każdą instytucję demokratycznego państwa. To jest dramat. Pamiętam dokładnie rok 1989 r. i pierwsze, jeszcze nie w pełni wolne, ale jednak wybory, ustalone na zasadach między ówczesną rządzącą PZPR a opozycją. I tych zasad dotrzymano. Dziś nie ma tych zasad. Dziś rządzący po trupach dążą do utrzymania władzy, bo władza wymyka im się z rąk, bo nie są w stanie właściwie zarządzać państwem w tym trudnym czasie pandemii. Ale strach wywołują.
Nawiązał do ponownego otarcia przedszkoli i żłobków, o czym rządzący zakomunikowali kilka dni temu: – Podejmują decyzję, że można otworzyć przedszkola i żłobki, tylko niech to zrobią samorządy. Niech to będzie na ich rachunek. Dlatego prezydenci miast mówią „nie”, nie w ten sposób. Nie pytaliście się nas, kiedy zamykaliście przedszkola i żłobki. Nie pytacie się teraz nawet, gdy chcecie je otworzyć. Ale z drugiej strony mówicie „wy to zróbcie, na waszą odpowiedzialność”. To jest po prostu nieuczciwe, tak jak nieuczciwa jest ta historia z wyborami. Nawet, jeśli głosowanie się odbędzie, to absolutnie nie będą żadne wybory. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy ktoś rządzi przez 5 lat, na każdym kroku łamiąc Konstytucję, łamią prawo, niszcząc Trybunał Konstytucyjny, w tej chwili Sąd Najwyższy, dziennikarzy, nauczycieli, sędziów, uderzając w samorządowców, a dzisiaj mówi, że wybory muszą się odbyć, bo to będzie zgodne z Konstytucją. 3 maja będą mówić tylko i wyłącznie o Konstytucji. Najpierw ją łamali, deptali, a dzisiaj wycierają sobie nią twarz, mówiąc, że te wybory mają się odbyć, bo tak każe Konstytucja. Trzeba było tej Konstytucji przestrzegać każdego dnia swojej kadencji. Każdego dnia przestrzegać prawa i Konstytucji, stać na jej straży od pierwszego dnia. A nie ostatniego dnia, ostatniego tygodnia przypominać sobie, że Konstytucja istnieje i nią wycierać sobie twarz. Tak być nie może.
Dodał, że byłą uchwalona 229 lat temu. – Powód do dumy bez wątpienia dla nas wszystkich. Dziś tym trudniej, bo każdy z nas, w izolacji, będzie to święto przeżywał. Tym trudniej, bo sądzę, że wielu z nas boli, jak bardzo ta Konstytucja w ostatnich latach była łamana, deptana przez rządzących, a dziś wycierają sobie nią twarz, mówiąc, że muszą zgodnie z Konstytucją przeprowadzić wybory. Chciałbym wszystkim już dziś życzyć wszystkim powrotu do normalności. Tej normalności zdrowej, bez pandemii, bez koronawirusa. Normalności w kraju, w którym Konstytucja nie będzie łamana, tylko szanowana i przestrzegana, w którym prezydent będzie miał odwagę stać na jej straży bez względu na to, jaka partia będzie rządzić, kto będzie rządzić i kto będzie czyim prezesem. A prezydent nie będzie miał nad sobą już nigdy żadnego prezesa.