– Tu jest Polska, i tu są jej gospodarze – ci, którzy od rana do zmierzchu – panie premierze Morawiecki – ciężko pracują. Panu się dziś wieś spodobała, pan sobie pojechał i może pierwszy raz w życiu stodołę zobaczył, jak panu konferencję zorganizowano. Przeszedł się pan po polu w garniturze. Może pan nawet gumowce założyć, ale pan wsi nie rozumie, nie czuje, a co najgorsze o nią nie dba! – mówił Władysław Kosiak-Kamysz prezes PSL podczas protestu rolników w Rębowie.
– Co było? Plan Morawieckiego. A gdzie w planie Morawieckiego była wieś? Nie było wsi, bo teraz ma być plan dla wsi, ale ma być to plan przedwyborczy. Był jeden realizowany skrupulatnie – plan wyzysku polskiej wsi. Wyzyskali, oszukali i odrzucili polską wieś – podkreślał w swoim emocjonalnym wystąpieniu prezes ludowców. Stwierdził, że najgorszą rzeczą jakiej dokonał obecny rząd to podział społeczeństwa. – Podzielił, skłócił, zniszczył, bo się nas boi. Boi się zjednoczenia polskiej wsi – mówił do zgromadzonych. – Powstrzymamy fałszywych obrońców polskiej wsi, powstrzymamy PiS, powstrzymamy oszustów. Przywrócimy w Polsce i sprawiedliwość, i prawo.
Nie szczędził słów krytyki pod adresem rządzących, nawiązując do odszkodowań dla rolników, których dotknęła susza czy amerykański pomór świń. Gdzie są te pieniądze, które obiecaliście? – pytał Kosiak Kamysz. – Te odszkodowania potrzebne są tu i teraz. Potrzebne jest umorzenie kolejnej raty podatku rolnego, który trzeba zapłacić we wrześniu. To nie tak, jak mówią rządzący, że to jest wina samorządu, że nie ma szacowania strat. Nie pouczajcie rolników, nie pouczajcie samorządowców, tylko pomagajcie! – nie ukrywał emocji.
W swojej wypowiedzi nawiązał również do działań związanych ze zwalczaniem afrykańskiego pomoru świń. Kosiak-Kamysz podkreślił, że trzy lata temu były tylko trzy ogniska ASF blisko granicy z Białorusią, a obecnie jest ich prawie 200. – Przez błędną, głupią politykę nieudaczników, przez tumanów, którzy zajęli się tym problemem, doszło do tego, że ASF rozlał się na całą Polskę. Co mają zrobić rolnicy, którzy stracili dorobek całego życia, kto im pomaga? – zadawał pytanie.
– Skłóciliście nas ze wszystkimi. To jest kolejny, wielki zarzut wobec tej władzy. Nie ma relacji ze Wschodem, nie ma handlu ze Wschodem, nie ma sprzedaży tych najlepszych produktów rolno-spożywczych. Ale import gazu, ropy, węgla z Rosji do Polski jest – jaka to jest sprawiedliwość dla polskich chłopów, polski rolnik nie może tam nic sprzedać – podkreślał. – Skłócili nas ze Wschodem, a teraz z Zachodem. Polska jest sama, Polska jest bezbronna, Polska jest w oślej ławce! – stwierdził Kosiniak-Kamysz. – Nie traćmy wiary w lepszą przyszłość – ona zależy od nas, od naszej współpracy, od naszego zjednoczenia, od naszej determinacji – podkreślał.
„Chamy precz od naszej ziemi!”
– Przybyliście tutaj bo susza plądruje wasze uprawy, ASF niszczy wasze hodowle, a PiS mówi, że nigdy i nigdzie tak dobrze nie było, jak za ich rządów. Prawda jest zupełnie inna, a jaka powiedzą o tym rolnicy mazowieckiej wsi – rozpoczął sobotni protest Piotr Zgorzelski, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego. Następnie oddał głos rolnikom, którzy brali udział w proteście.
– Dlaczego tu jestem? Nie przyjechałem tu bo szukam głosów czy poparcia, przyjechałem tu, aby moje dzieci i wnuki nie zadały mi kiedyś pytania: tato gdzie ty byłeś, jak była rozwalana praworządność w kraju? Jak była łamana konstytucja? Jak politycy kłamali od rana do wieczora, dobrze się z tym czuli, a potem tłoczyli się na pierwszym miejscu w świątyni, składali ręce do Boga, aby mogli robić to dalej – mówił Zbigniew Maruszewski, rolnik z powiatu płockiego, który prowadzi 52-hektarowe gospodarstwo, jest także hodowcą bydła.
– Jak to jest w demokratycznym kraju, aby aktywny prokurator stanu wojennego rozwalał praworządność, rozwalał Trybunał Konstytucyjny. Proszę państwa politycy nie lubią Trybunału Konstytucyjnego, bo jest potrzebny nam, zwykłym śmiertelnikom. Żeby sobie nikt nie wymyślił, że ograniczy nam np. prawo do własności, bo może 60 hektarów to za dużo – mówił do zgromadzonych. Nawiązał też do konferencji prasowej premiera Morawieckiego, która zorganizowana była w stodole. – Ostatnio obserwuję naszego premiera, który nagle stał się wielbicielem nas – chłopów, widzę go w stodole na konferencji, na polu i tak się zastanawiam, były bankier, służący zachodnim udziałowcom, dojący nas Polaków, poprzez kredyty frankowe, dziś stał się wielbicielem polskiej wsi. Nie dajcie się oszukać! – apelował Maruszewski.
Następna sprawa, o której mówił Maruszewski, to sprawa wolnych mediów. Należę do pokolenia, które się wychowało na Wolnej Europie i Głosie Ameryki, i czego się doczekałem, aby dowiedzieć się prawdy oglądam media zachodnie i komercyjne. Moją ulubioną stacją jest TVN, w której dowiem się wszystkiego. Jest to telewizja nielubiana, bo obnaża całą „dobrą zmianę”, obnaża z dokumentami i faktami. A jak to się dzieje w telewizji publicznej? – zadawał pytanie. – Nie, no tej już nie mamy. Według mówcy telewizja publiczna przebiła swoją propagandą telewizję reżimową z lat 70. i 80. ubiegłego wieku, a telewizja TVP Info – „to już jest geniusz w szerzeniu partyjnej propagandy” – podkreślił. – Czy o takiej Polsce marzyliśmy, czy w takiej Polsce chcemy żyć?
Poruszył jeszcze jeden ważny temat – obrotu ziemią. – Przeżyliśmy różne okresy historii, nasi dziadkowie przelewali za naszą ziemię krew, siedzieli w więzieniach, własność to jest rzecz święta, jak ewangelia. I co, dziś żeby zrobić obrót ziemią, jakiś urzędnik musi się pod tym podpisać, musimy być od nich uzależnieni, to jest podniesienie ręki na naszą własność. Mówię głośno i wyraźnie – chamy precz od naszej ziemi!
Z kolei Adam Matczak, emerytowany rolnik nawiązał w swojej wypowiedzi do suszy. – Wojewoda ma nierzeczowe przepisy, rolnicy którzy wjechali na pola i ścieli zboża, nie dostaną nawet jednej złotówki odszkodowania. Instytut meteo mówił – „przychodzą grady, przychodzą huragany – sprzątajcie z pól”. Wojewoda mówi – „kto sprzątnął zboże z pola, nie dostanie złotówki”. – Chciałem zaapelować do wojewody, do premiera do ministra – zweryfikujcie te przepisy. Dajcie nam spokojnie pracować i żyć. Gdzie są te obiecane pieniądze? – nie ukrywał wzburzenia. – Dziś – jutro? One są potrzebne dziś. Dziś nie przyszło nas tu dużo, bo ludzie pojechali siać rzepak, każdy pojechał robić swoje. My nie chcemy wiecować, chcemy pracować. Panie premierze, szybka, pilna gotówka! Jak rolnicy przeżyją ten rok? Posypią się bankructwa, posypią się nieszczęścia, a wieś zapłacze krwawymi łzami – zakończył Matczak.
Jolanta Kęsicka, sołtys wsi, a także prezes powiatowego stowarzyszenia sołtysów: – Jestem tu, aby powiedzieć, jak PiS traktuje rolników, jak PiS traktuje polską wieś. Zatrudnianie cudzoziemców – to jest karygodne, aby rolnik musiał wypełnić ryzę papieru, aby złożyć wniosek, ponosi koszty, przy czym nie ma pewności, że cudzoziemiec do niego przyjedzie. Tak być nie może. PiS pokazuje się teraz na wsi, chce zyskać głosy bo mamy rok wyborczy. Mam nadzieję, że społeczeństwo nie da się omamić i nie będzie sytuacji sprzed czterech lat. Zachęcam państwa do wyborów, idźcie do urn – głosujcie zgodnie ze swoim sumieniem. Nie może być tak, że przychodzi partia i robi co chce.
Andrzej Kopciński, rolnik specjalizujący się w produkcji kukurydzy i buraków cukrowych: – To co się dzieje w tej chwili, jest przerażające. Sprawdza się powiedzenie „obiecanki, cacanki, a głupiemu radość” – to jest prawda. Co PiS obiecywał? Podwójne dopłaty. I co nawet nie mamy wspomnienia o tym, że coś będzie lepiej. Miało być lepiej. Proszę was abyście przy wyborach zastanowili się dobrze, czy to jest na pewno „dobra zmiana”?
Elżbieta Młodziejewska, członkini stowarzyszenia obrony doliny iłowsko-dobrzykowskiej. – Od 2015 roku rząd nie zrobił dla nas nic. W skali roku z Wisły wydobywa się od 150 do 200 tysięcy ton mułu, gdzie Wisła nanosi nam ponad 200 milionów sześciennych. To jest absurd co się dzieje z Wisłą. My jako mieszkańcy co zima stoimy na wale i patrzymy, jak kra niesie kolejne zagrożenie. Drżymy w okresie wiosennym, kiedy idą duże wody. Ile to jeszcze będzie trwało? Pytam w imieniu mieszkańców doliny iłowsko-dobrzykowskiej. Czy w końcu ktoś się nami zainteresuje, czy będziemy czekać na tragedię kolejny raz. Pozalewa nam domy, pozalewa nam uprawy. I co wtedy? Pytam! Czas przejrzeć na oczy.
Krystyna Ciastek, rolniczka: – To co się w tej chwili dzieje, jest nie do opisania. Apeluję z tego miejsca, nie tylko do nas tu zebranych, ale do wszystkich rolników w całej Polsce – obudźmy się! Głosujmy na PSL – na naszą partię. Partię z dziada pradziada. Dlaczego wierzymy Rydzykowi, dlaczego wierzymy Kaczyńskiemu?
„Wsi polska obudź się!”
Podczas wiecu głos zabrał także Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego. – Wsi polska obudź się, wsi polska opamiętaj się. Dziś mówi się, że oni swoją władzę opierają na polskiej wsi, bo odwróciła się od nich inteligencja, odwróciły się miasta, więc opierają się na polskiej wsi. Gdzie często ludzie są omamieni propagandą – nachalną i kłamliwą. Na tym opierają swoją władzę – na kłamstwie – mówił marszałek. Ale wierzcie mi, że jeżeli władza oparta jest na kłamstwie to kończy fatalnie.
– Ciągle mówią o tym, że walczą z systemem komunistycznym, z ludźmi z tamtego systemu, a co proponują – jaki system? System centralnie sterowany, państwowy, etatystyczny. Dziś odebrali samorządowcom część wynagrodzenia, nie zrobili tego dla posłów i senatorów. Patologia polega na tym, że samorządowcom odbiera się wynagrodzenia, a sami sobie dzielą setki tysięcy złotych rocznie w spółkach skarbu państwa.
– Zobaczcie dziś w Orlenie. Jak takie pijawki obsiadły ten Orlen i piją ile mogą. To nie są już zarobki rzędu 10-20 czy 30 tys. zł miesięcznie. To są setki tysięcy miesięcznie – rozumiecie? Nawet taką światową firmę jak Orlen te pijawki wykończą – stwierdził. – Polska wsi, obudź się! Jeżeli tym razem w wyborach poprzez tych ludzi, znowu dasz się omamić, to zostały jeszcze tylko dwa obszary – bo już wykończyli Trybunał Konstytucyjny, zawładnęli sądami – to jeszcze zostały samorządy i wolne media – te prywatne, które jeszcze są. Jak to zdobędą to będziemy mieli system totalitarny w Polsce. Kochani, wiem co mówię. Wsi polska obudź się!
Protest rolników odbył się we wsi Rębowo przy remizie Ochotniczej Straży Pożarnej w minioną sobotę. Wzięło w nim udział około 100 osób. Oprócz rolników z powiatu płockiego w zgromadzeniu wzięli udział: Władysław Kosiniak – Kamysz – przewodniczący Polskiego Stronnictwa Ludowego, Jarosław Kalinowski – europoseł PSL, Adam Struzik – marszałek województwa mazowieckiego, Wiktor Szmulewicz – szef krajowej rady izb rolniczych oraz poseł – Piotr Zgorzelski. Pomiędzy przemówieniami kolejnych osób na wiecu wyły syreny, wznoszono także okrzyki – „Wstyd i hańba”.
Fot. Poseł Piotr Zgorzelski.