Juniorska ekipa Wisły wygrała z kompletem punktów odbywający się w Płocku półfinał Mistrzostw Polski Juniorów w piłce ręcznej. Do zdobycia medalu potrzebuje co najmniej jednego zwycięstwa w turnieju finałowym.
Pierwszym rywalem Wisły w półfinale była Ostrovia Ostrów Wielkopolski. Młodzi Wielkopolanie za wszelką cenę chcieli udowodnić, że są godnymi następcami braci Marcina i Krzysztofa Lijewskich oraz Bartłomieja Jaszki. I to do nich należał początek spotkania. Na szczęście gospodarze stosunkowo szybko zdołali opanować sytuację i odrobić straty. Dość długo jednak trwała wymiana ciosów, toczona na zasadzie bramka za bramkę.
Wisła złamała w końcu opór swoich rywali i powoli, chociaż systematycznie zaczęła budować swoją przewagę, która po kwadransie gry sięgnęła czterech goli.
Gracze Ostrovii nie zamierzali rezygnować z walki o korzystny dla siebie rezultat i zdołali zmniejszyć część strat. Trenerzy Bogdan Janiszewski i Andrzej Wolano poprosili o przerwę w grze i błyskawicznie uporządkowali grę swoich podopiecznych. Wszystko zaczęło znów wyglądać tak, jak powinno, a do przerwy przewaga Wisły wynosiła pięć oczek.
Po zmianie stron Wisła nie pozwoliła już sobie na rozluźnienie. Wprawdzie goście zerwali się jeszcze raz do walki, niwelując prowadzenie młodych nafciarzy do czterech bramek, ostatecznie jednak mecz skończył się dwunastobramkową wygraną gospodarzy.
Orlen Wisła Płock – Ostravia Ostrów Wielkopolski 36:24 (17:12)
Orlen Wisła: Ruciński, Góral – Moryń 8, Skibiński 7, Bronowski 6, Chosik 4, Brzeziński 2, Haliński 2, Lemaniak 2, Gawski 1, Turkowski, Janiszewski, Smolarek Marcin
Kolejnym rywalem płocczan była Agrykola Warszawa. Wygrana ze stołeczną ekipą dawała Wiśle pewny awans do turnieju finałowego Mistrzostw Polski. Być może właśnie ta świadomość nieco sparaliżowała młodych nafciarzy, którzy rozkręcali się bardzo powoli, początkowo oddając inicjatywę rywalom.
Trzeba było czekać kwadrans, aż gra wiślaków wróci do normy i zacznie wyglądać tak, jak życzą sobie tego trenerzy. Konsekwencja w ataku pozycyjnym i uważna gra w defensywie przyniosły pożądany skutek, czyli pięciobramkowe prowadzenie do przerwy.
Druga połowa niewiele różniła się od pierwszej. Nafciarze nie potrafili od początku narzucić swoich warunków gry, z czasem jednak zaczęli się rozkręcać, co zaowocowało systematycznym powiększaniem przewagi, która szybko sięgnęła ośmiu bramek. Dzięki temu trenerzy mogli sobie pozwolić na kilka eksperymentów w składzie i oszczędzanie kluczowych graczy na zamykający turniej mecz z Vive Tauronem Kielce.
Orlen Wisła Płock – Agrykola Warszawa 29:22 (16:11)
Orlen Wisła: Ruciński, Góral – Skibiński 5, Moryń 4, Kondracki 4, Brzeziński 3, Haliński 3, Lemaniak 3, Chosik 2, Bronowski 2, Turkowski 1, Gawski 1, Morawski 1, Karolak, Janiszewski
Już przed meczem jasne było, że oba zespoły awansują do dalszej części rozgrywek. Zarówno płocczanie, jak i gracze z województwa świętokrzyskiego wygrali swoje poprzednie mecze. Nafciarze swoje spotkania wygrywali pewnie i do starcia z odwiecznym rywalem przystępowali legitymując się bilansem bramkowym +19, natomiast gracze Vive Tauronu Kielce swoje spotkania rozstrzygali w ostatnich minutach i do meczu przystępowali z bilansem bramkowym +4.
Wyjściowa siódemka: Ruciński – Brzeziński,Bronowski, Haliński, Moryń, Kondracki, Skibiński
Niedzielny mecz lepiej rozpoczęli Nafciarze. Podopieczni trenera Bogdana Janiszewskiego i Andrzeja Wolano już w pierwszych pięciu minutach gry wypracowali sobie dwubramkową przewagę nad zespołem z Kielc. Kolejny fragment spotkania przebiegał pod dyktando Nafciarzy. Płocczanie po raz kolejny pokazali grę, do której już przyzwyczaili widzów oglądających ich spotkania. Twarda gra w obronie oraz konsekwentnie budowane ataki spowodowały, że w 11 minucie gry Wiślacy prowadzili już czterema bramkami. Pierwszy kwadrans spotkania zakończył się wynikiem 11:6.
Drugie piętnaście minut spotkania to miażdżąca przewaga Nafciarzy. Płocczanie z każdą upływającą minutą niedzielnego meczu grali coraz lepiej. Przebieg gry na parkiecie odzwierciedlała tablica świetlna, która w 22 minucie pokazywała już wynik 13:6. Do przerwy sytuacja w Orlen Arenie nie zmieniła się – nadal przeważali niebiesko-biało-niebiescy, którzy utrzymywali swoją przewagę. Ostatecznie do szatni oba zespoły schodziły przy wyniku 20:11.
Drugą połowę od dwóch trafień z rzędu rozpoczęli płocczanie, a ich przewaga nad graczami z Kielc wynosiła już jedenaście bramek. Po raz kolejny dała o sobie znać znakomita defensywa Nafciarzy. Za całe podsumowanie poczynań defensywnych gospodarzy wystarczy fakt, że na pierwszą bramkę w tej części gry ich rywale czekali do 35. minuty.
Koncert gry płocczan trwał również w ostatnim fragmencie meczu. Nafciarzy nie zaskoczyła nawet zmiana sposobu obrony kielczan i indywidualne pilnowanie poszczególnych graczy naszego zespołu przez rywali. Ostatecznie niebiesko-biało-niebiescy zdeklasowali w Orlen Arenie rywala z Kielc. Końcowy rezultat spotkania – 38:26 – nie pozostawia wątpliwości, która z ekip rządziła w niedzielę na parkiecie.
Orlen Wisła Płock – Vive Tauron Kielce 38:26 (20:11)
Orlen Wisła: Ruciński, Góral – Skibiński 11, Moryń 6, Bronowski 6, Turkowski 3, Kondracki 3, Chosik 3, Brzeziński 2, Lemaniak 2, Karolak 1, Haliński 1, Janiszewski, Waluch, Gawski, Morawski
Ostatnim rywalem młodych nafciarzy była ekipa Vive Tauronu Kielce. Oba zespoły wcześniej zapewniły sobie awans do Final Four Mistrzostw Polski Juniorów, więc w tej konfrontacji chodziło przede wszystkim o prestiż.
Tym razem płocczanie przystąpili do gry niesamowicie mocno skoncentrowani i zmotywowani. Na efekty nie trzeba było czekać. Już na wstępie wypracowali sobie niewielką przewagę, którą konsekwentnie powiększali. Po 30 minutach Wisła prowadziła już różnicą dziewięciu bramek, dzięki czemu w drugiej połowie mogła spokojnie kontrolować grę.
Po zmianie stron nafciarze bez większych problemów utrzymywali kilkubramkową przewagę, ostatecznie wygrywając różnicą dwunastu oczek. Wisła zakończyła półfinał z kompletem zwycięstw, pewnie awansując do turnieju, który wyłoni medalistów tegorocznej edycji Mistrzostw Polski Juniorów. Rozegrany on zostanie podobnie jak finał seniorskiego Pucharu Polski. Zwycięzcy pierwszych meczów zagrają o złoto, a przegrani – o brąz.
Z półfinału w Płocku – obok Wisły – awansowała ekipa Vive Tauronu Kielce, z drugiego zaś – Siódemka Miedź Legnica i MTS Kwidzyn. Oba te zespoły – oraz MKS MOS Wrocław – wygrały po dwa mecze, przegrywając jeden. O awansie decydowała więc mała tabelka.
Orlen Wisła Płock – Vive Tauron Kielce 38:26 (20:11)
Orlen Wisła: Ruciński, Góral – Skibiński 11, Moryń 6, Bronowski 6, Turkowski 3, Kondracki 3, Chosik 3, Brzeziński 2, Lemaniak 2, Karolak 1, Haliński 1, Janiszewski, Waluch, Gawski, Morawski