Marcin Dorociński zamelduje się na Mercedesem po Wiśle

Lista filmów, w których zagrał jest bardzo długa. Jednak miłośnikom X muzy, kojarzy się przede wszystkim z takimi obrazami jak „Jack Strong”, „Róża”, „Vinci”, „Boisko bezdomnych” czy „Drogówka”. Mowa o Marcinie Dorocińskim, który w sobotę, 19 czerwca, odwiedzi nasze miasto, a celem wizyty sławnego aktora jest 13. edycja Mercedesem po Wiśle.

Okazuje się, że Marcin Dorociński jest pasjonatem zabytkowych Mercedesów. Na płocką imprezę przyjedzie swoim klasycznym Mercedesem 560 SEC z roku 1988 roku. – Bardzo mnie cieszy, że pan Marcin potwierdził swoją obecność na Mercedesem po Wiśle. Przez kilka lat się nie udało. Mam nadzieję, ze nasze miasto mu się spodoba, no i że w przyszłym roku też znajdzie czas aby wziąć udział w spotkaniu pasjonatów tych pięknych samochodów – tłumaczył nam Maciej Kulas, komandor zlotu.

Ale na tym nie koniec atrakcji związanych z gwiazdą polskiego kina. Ciekawostką też jest to, że w tym samym miejscu spotkają się Marcin Dorociński i Małgorzata Borowik, właścicielka Mercedesa Benz W-114 z 1971 roku – samochodu, który „zagrał” z Marcinem Dorocińskim w filmie „Jack Strong” gdzie aktor świetnie wcielił się w rolę pułkownika Ryszarda Kuklińskiego.

– Ekipa filmowa poszukiwała Mercedesa do filmu i spośród kilku propozycji wybrano właśnie moją Amelkę – mówiła nam pieszczotliwie o swoim aucie Małgorzata Borowik. – Łącznie były 4 dni zdjęciowe, w których samochód musiał być na planie. Dwa dni w styczniu i dwa dni w kwietniu. I z tym styczniem był problem bo takimi samochodami nie jeździ się zimą, wiadomo sól i śnieg niszczą auto. Z domu na plan filmowy Amelka pojechała lawetą – śmiała się właścicielka Mercedesa. Pani Małgorzata opowiedziała też kilka zabawnych sytuacji z planu filmowego. Między innymi o tym, jak agentka Sue, którą w filmie grała Dagmara Domińczyk, uczyła się jeździć samochodem z manualną skrzynią biegów -aktorka w USA jeździła tzw. automatem, stąd miała problem. I kiedy przyszło do kręcenia sceny, w której Jack, jedzie Oplem i przekazuje Sue jadącej Mercedesem pudełko z mikrofilmami, rzucając owym pakuneczkiem, aktorka jechała na tzw. jedynce. – Tak ciągnęła ten samochód, słyszałam jak wył – wspominała dziś ze śmiechem Małgorzata Borowik.

– Z Marcinem Dorocińskim poznaliśmy się przy okazji kręcenia filmu. W pewnym momencie po prostu wsiadł do mojej Amelki, byłam mile zaskoczona, że zna się na zabytkowych Mercedesach – mówiła z dumą w głosie. Przy okazji rozmowy o filmie i przygodach z nim związanych, sporo dowiedzieliśmy się o MB/8/Club Poland, którego Pani Małgosia jest członkiem od 13 lat, a także płockim Mercedesem po Wiśle. – To jedyne takie spotkanie pasjonatów zabytkowych samochodów, w którym faktycznie biorą udział same Mercedesy. Bywam na różnych zlotach i rajdach, ale spotkanie w Płocku wyróżnia się tym, że tu są same Mercedesy, no i Maciej Kulas, który jest komandorem spotkania, potrafi zaskoczyć bardzo miło swoją precyzją w przygotowaniu spotkania właścicieli tych pięknych aut – podkreślała pasjonatka Mercedesów.

Fot. Stacja Mercedes