W drugim meczu w sezonie 2017/2018 Wisła Płock pokonała Lecha Poznań 1:0, a autorem zwycięskiego trafieniea został Dominik Furman. Dla Nafciarzy wygrana z Kolejorzem jest przełamaniem – trwającej ponad jedenaście lat – poznańskiej niemocy.
Kwadrans trzeba było czekać na pierwsze celne uderzenie w spotkaniu rozgrywanym w niedzielę przy Łukasiewicza 34. Umiejętności Jasmina Buricia sprawdził wówczas Arkadiusz Reca, który zdecydował się na strzał z dalszej odległości. Bramkarz Lechitów wybił piłkę na rzut rożny, a niewiele później mógł wyjmować piłkę z siatki. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska zaskoczyć próbował go Przemysław Szymiński, który niestety nieznacznie się pomylił.
Zdecydowanie lepiej powinna zakończyć się również szybka akcja Nafciarzy z 19. minuty. Wyprowadzającego kontratak Dominika Furmana w nieprzepisowy sposób zatrzymał jednak Rafał Janicki, za co obejrzał zresztą żółtą kartkę i jednocześnie pokrzyżował plany Wiślaków. Po upływie połowy czasu w pierwszej części gry boisko z urazem musiał opuścić Piotr Wlazło, a jego miejsce zajął Mikołaj Lebedyński.
Ostatnia faza pierwszej połowy nie obfitowała w zbyt wiele klarownych sytuacji. Obie drużyny skupiły się na tym, aby gola przede wszystkim nie stracić, przez co żadna próba nie przyniosła powodzenia. W 43. minucie rajd Giorgiego Merebashvilego mógł sfinalizować aktywny Reca, ale obrońcy przyjezdnych zablokowali 22-letniego lewoskrzydłowego. Z kolei wszelkie starania zawodników Kolejorza albo wyjaśniali defensorzy gospodarzy, albo dobrze w płockiej bramce spisywał się Seweryn Kiełpin.
Szybko po wznowieniu gry za brutalny faul na Recy z boiska wyleciał kapitan gości Abdul Aziz Tetteh i sytuacja Nafciarzy znacznie się poprawiła. Grę w przewadze w 53. minucie mógł udokumentować Kamil Biliński, który uderzając piętą po podaniu Recy minimalnie chybił. Po godzinie trener Nenad Bjelica zdecydował się na przeprowadzenie potrójnej zmiany, co na chwilę ożywiło poczynania jego zespołu. W 66. minucie gracze Dumy Wielkopolski nie przerwali jednak szarży Furmana, który huknął nie do obrony sprzed pola karnego i zrobiło się 1:0!
Niespełna dziesięć minut później rezultat meczu powinien zostać zmieniony. Przed dogodną okazją do pokonania Buricia stanął Biliński, którego strzał bośniacki golkiper zdołał obronić. W końcówce najlepszą szansę na strzelenie wyrównującego gola zmarnował rezerwowy Christian Gytkjaer, który z blisko główkował nad poprzeczką i trzy punkty zostały w Płocku!
Kolejny mecz Nafciarze rozegrają już za tydzień. W niedzielę 30 lipca o godzinie 15:30 Wiślacy zmierzą się poza domem ze zdobywcą Pucharu i Superpucharu Polski Arką Gdynia. Zapraszamy wszystkich kibiców na pierwszy w sezonie wyjazd!
Wisła Płock – Lech Poznań 1:0 (0:0)
Dominik Furman 66′
Wisła Płock: 87. Seweryn Kiełpin – 20. Cezary Stefańczyk, 25. Przemysław Szymiński, 17. Damian Byrtek, 95. Patryk Stępiński – 6. Damian Rasak, 8. Dominik Furman – 9. Arkadiusz Reca (85, 7. Nico Varela), 18. Piotr Wlazło (25, 45. Mikołaj Lebedyński), 10. Giorgi Merebashvili (73, 11. Paul Pîrvulescu) – 19. Kamil Biliński.
Lech Poznań: 1. Jasmin Burić – 2. Robert Gumny, 26. Rafał Janicki, 66. Emir Dilaver, 22. Volodymyr Kostevych – 5. Abdul Aziz Tetteh, 86. Radosław Majewski – 92. Deniss Rakels (60, 6. Łukasz Trałka), 18. Mihai Răduţ, 16. Mario Šitum (60, 7. Maciej Gajos) – 14. Nicki Bille Nielsen (60, 32. Christian Gytkjaer).
Żółte kartki: Reca, Stępiński, Lebedyński, Rasak – Janicki.
Czerwona kartka: Tetteh – w 49. minucie za brutalny faul na Recy.
Sędzia: Paweł Gil (Lublin).
Widzów: 6 511.
Źródło: Wisła Płock
Fot. Michał Łada – Wisła Płock