Płock i jego okolice wielokrotnie były inspiracją X Muzy. Oprócz naszego miasta do najbardziej filmowych miejsc na Mazowszu należą Twierdza Modlin, Czerwińsk nad Wisłą, Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu.
Oglądając „Cwał” Krzysztofa Zanussiego możemy podziwiać drewnianą zabudowę Czerwińska z kościołem i rynkiem. W sierpeckim skansenie padł pierwszy klaps filmowy do filmu „Ogniem i Mieczem”. Tam też tło dla swoich scen filmowych odnaleźli filmowcy „Pana Tadeusza”.
A jeśli Płock i film, to w pierwszej chwili przychodzi na myśl „Stawka większa niż życie”. Płock zagrał w kilku odcinkach: „Żelazny Krzyż”, „Ściśle tajne”, „Podwójny Nelson”. W filmie odnajdujemy ulicę Tumską, Mostową, Teatralną, Rybaki. Rozpoznajemy zakład karny, który na potrzeby filmu przyjął rolę więzienia gestapowskiego. Zdjęcia do tej sceny kręcone były od strony ulicy Misjonarskiej. Widać ujęcia przy Odwachu, w tle wielokrotnie przenika katedra innym razem most im. Legionów Józefa Piłsudskiego. Czas „stawkowych” zdjęć przypadł na rok 1969, tymczasem filmowcy nasze miasto i jego okolice upatrzyli sobie zdecydowanie wcześniej.
Pierwszy filmowy klaps padł w roku 1937, w okolicach Sikorza i w niedaleko położonym młynie w Radotkach, gdzie powstawały zdjęcia do przedwojennej wersji „Znachora” w reżyserii Michała Waszyńskiego, na podstawie powieści Tadeusza Dołęgi – Mostowicza (ten sam, który napisał „Karierę Nikodema Dyzmy”). Tłem dla filmu stała się przyroda dzisiejszego Brudzeńskiego Parku Krajobrazowego, zwanego „mazowiecką Szwajcarią”. Plenery tej okolicy ponownie wykorzystał reżyser rok później, przy okazji kręcenia „Doktora Wilczura”.
Okolice Płocka okazały się również idealną scenerią dla kultowego „Rejsu”. Oprócz Zalewu Zegrzyńskiego większość zdjęć na parostatku powstawało na Wiśle w Murzynowie. To był rok 1969, susza spowodowała duży spadek poziomu wody na rzece. Właśnie na wysokości pobliskiego Murzynowa, rzeka okazała się być na tyle szeroka i głęboka, by statek nie osiadł na mieliźnie. Murzynowo pojawia się również w serialu „Droga” Sylwestra Chęcińskiego, w którym główny bohater grany przez Wiesława Gołasa pomaga powodzianom.
Dawny Płock możemy obejrzeć w ekranizacji powieści Kornela Makuszyńskiego „Szatan z siódmej klasy”. Kamera kręci się m.in. na Wzgórzu Tumskim, przy Domu pod Trąbami i w Łącku. Kolejnym reżyserem, którego ujął urok naszego miasta był sam Bareja. Większość scen do filmu „Dotknięcie nocy” kręcono właśnie u nas.
W „Hydrozagadce” Andrzeja Kondratiuka pojawił się akcent płocki. I to dość nietypowy. W filmie groźnego krokodyla Hermana zagrała aligatorzyca Marta z płockiego ZOO. Zdjęcia z jej udziałem kręcono nad Zalewem Zegrzyńskim. Marta jest najstarszym aligatorem żyjącym w europejskim ZOO, ma 96 lat.
I „Blizna”, debiut kinowy Krzysztofa Kieślowskiego. Całkiem niedawno mogliśmy oglądać w płockim Kinie za Rogiem. Dramat społeczno – obyczajowy, gdzie tłem stała się budowa wielkiego kombinatu chemicznego. Nietrudno się domyślić, że główną rolę odegrały Mazowieckie Zakłady Rafineryjne i Petrochemiczne. Film zatrzymał zdjęcia Tumskiej, na której rosły drzewa, podwórka płockich kamienic, przywołał też wspomnienia o ludziach, których już nie ma, m.in. Jana Skotnickiego (reżyser filmowy i teatralny, aktor, dyrektor Teatru Dramatycznego w Płocku w latach 1975 – 1981)
Dzisiejszy Orlen nieraz tworzył scenerię na potrzeby filmów. Po raz kolejny było to podczas zdjęć do „Pana Kleksa w Kosmosie”. W przestrzeni kosmicznej instalacje zakładu służyły do przetwarzania planktonu.
Do portfolio Płocka należy wpisać dramat psychologiczny „Miłość” Sławomira Fabickiego, komedię romantyczną „Fenomen Tadeusza Paradowicza”, a także „Dublerów”. Płock można również oglądać w trzecim sezonie serialu „Czas honoru”. Zdjęcia realizowane były na Radziwiu. Stocznia rzeczna stała się na chwilę portem w Gdyni.
W każdym z tych filmów kamera pozwoliła trwale zatrzymać obrazy miasta. Zabierają widza na spacer po nieznanym bądź zapomnianym Płocku. Dzięki filmowym kadrom odnajdujemy dawny Płock. Przypominają się nam obrazy sprzed lat. Płock zmienia się nieustannie, tym bardziej cieszy, kiedy zyskuje uznanie filmowców, których oko jest wyjątkowo wrażliwe i wymagające.
Autorką tekstu jest Łucja Duch, nasza ulubiona blogerka. – To jest blog o kulturze, a czasem o jej braku, o dobrej książce, o filmie wartym uwagi, o wystawie, na którą przyszło kilka osób, a reszta niech żałuje – napisała o sobie autorka na swoim facebookowym profilu.
Więcej świetnych artykułów Łucji możecie przeczytać na jej blogu, który nas zafascynował. Czytając kolejne wpisy widać ogromną wiedzę autorki oraz znajomość płockich tematów i nie tylko. Gorąco polecam lekturę.
Fot. Kadry z filmów.