Libacje alkoholowe i darmowy parking. Mieszkańcy domagają się bramy. Zaproszenie dla prezesa MTBS [FOTO]

– Jak nie wiadomo o co chodzi, to pewnie chodzi o pieniądze. Na jakieś mola czy nie wiadomo komu potrzebne inne głupoty pieniądze są, a ludzie bezpiecznie i spokojnie nie mogą żyć w swoich mieszkaniach, za które przecież spółdzielnia pobiera opłaty – nie ukrywa zdenerwowania pan Marcin. A chodzi o prozaiczną sprawę – zamontowanie bramy wjazdowej i uzupełnienie ubytków w zniszczonej nawierzchni. Rzecz dzieje się przy kamienicy położonej w ścisłym centrum miasta, dokładnie przy ul. Sienkiewicza 65.

Zamontowanie bramy jest jak najbardziej zasadne. – Od wczesnych godzin porannych, aż po późne godziny nocne w podwórku, a tym samym pod naszymi oknami, odbywają się regularne libacje alkoholowe. Potłuczone butelki, oddawanie moczu, głośne rozmowy, w których pełno inwektyw to normalka – mówi nam mieszkaniec kamienicy. – Na dodatek podwórko wciąż zastawione jest samochodami, których kierowcy nie chcąc płacić za parking, wjeżdżają nam pod okna. Nie dość, że pełno pijaków to jeszcze zastawiani jesteśmy przez samochody – podkreśla. – Ciekawe czy prezes MTBS chciałby tak żyć, jeśli tak, to serdecznie go zapraszam. 

Mieszkańcy walczą zatem o bramę od kilku lat, dołączyli do nich radni. Ostatnio interpelację w sprawie napisała radna Anna Derlukiewicz. „(…) Często zastawiany jest wjazd, parking, jak i dojście do garażu przez obce samochody, których właściciele znaleźli sposób na ominięcie Strefy Płatnego Parkowania. Mieszkańcy są bezsilni i zmęczeni tymi sytuacjami i proszą o pomoc. W budynku przy ul. Sienkiewicza 65 mieszka osoba niepełnosprawna poruszająca się na wózku inwalidzkim, która z uwagi na zaparkowane pojazdy jest zmuszona przeciskać się pomiędzy nimi. Mieszkańcem kamienicy jest również malutkie dziecko, które słucha niecenzurowanych słów wypowiadanych przez osoby spożywające alkohol.” – czytamy w uzasadnieniu interwencji.

Na wszelkie argumenty i racje niestety głuche pozostaje Miejskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego w Płocku. A tłumaczenia i odpowiedzi, łagodnie rzecz ujmując, są absurdalne. – Inwestycja pn. „Przebudowa i modernizacja budynku mieszkalnego przy ul. Sienkiewicza 65” została zrealizowana w oparciu o bezzwrotne środki finansowe z Banku Gospodarstwa Krajowego i Gminy Miasto Płock zgodnie z decyzją o warunkach zabudowy i zagospodarowaniem terenu oraz pozwoleniem na budowę, które nie przewiduje zamykania tego typu przestrzeni w obrębie płockiej starówki – czytamy m. in. w odpowiedzi do interpelacji złożonej przez Annę Derlukiewicz.

– Proponowane rozwiązanie ingerowałoby w odbiór wizualny przestrzeni publicznej, nie wpisywałoby się w krajobraz zabudowy i otoczenia uniemożliwiając pełnienie roli wooonerf-u łączącego wspólną przestrzeń między staromiejskimi posesjami – napisano w odpowiedzi.

Na tym „argumencie” pan Marcin nie zostawia suchej nitki. – Nie przewidują zamykania obszaru, żeby nie naruszać przestrzeni publicznej. Co to za głupota. To jeśli ktoś narusza nietykalność naszego mienia, to jest w porządku i wtedy publiczna przestrzeń nie jest naruszana? – zadaje pytania.  Płocczanin, a jednocześnie mieszkaniec kamienicy prosi o wskazanie osoby, do której należy się kierować w przypadku szkód, których dokonują wandale i osoby spożywające w podwórku kamienicy alkohol.  – Przecież my jako mieszkańcy wnosimy czynsz i opłaty do MTBS, za darmo tu nie mieszkamy – denerwuje się. – I raczej to powinno być ich obowiązkiem, aby zadbać o bezpieczeństwo i spokój mieszkańców. Ludzka krzywda nie jest ważna, ważny jest pieniądz – stwierdza.

Pojawiło się jednak światełko w tunelu. Mieszkańcy otrzymali pismo od prezydenta Andrzeja Nowakowskiego, w którym włodarz Płocka kieruje prośbę do prezesa MTBS o zamontowanie bramy wjazdowej. Prezydent w piśmie zwraca uwagę, że „Miejskiej Towarzystwo Społeczne, jako spółka komunalna, powinna aktywnie włączyć się procesy zachodzące w naszym mieście (…)”.

Fot. Mieszkaniec kamienicy.