To była zdecydowanie jedna z najlepszych imprez tego lata. Mimo niezbyt przyjemnej pogody, która przypominała o tym, że lato nieubłaganie się kończy, licznie zebranej na płockiej plaży, skarpie czy schodach publiczności, zapewne zimno nie było.
Trudno porównywać Summer Fall Festival do takich imprez jak Reggaeland czy Audioriver, które nie tylko trwają dłużej niż jeden wieczór, ale także przyciągają rzesze fanów z Polski, jak również z innych krajów oraz oferują zabawę przy kilku scenach jednocześnie. Jednakże godząc się z tym, że festiwal zamykający wakacyjny sezon jest jednodniową imprezą, która raczej nie ma na celu podbijania serc turystów, trzeba przyznać, że było to wyjątkowo udane zakończenie lata.
Początek jednak nie dawał nadziei na taki sukces. Na koncertach Offensywy czy Analogs bawiła się zaledwie garstka ludzi. Trzeba jednak przyznać, że w trakcie takich imprez pierwsze koncerty zawsze przyciągają najmniej fanów. Ponadto grupy, które pierwsze wyszły na scenę nie są zbyt popularne, więc trudno się dziwić, że zainteresowanie było niewielkie. Więcej ludzi bawiło się już na koncercie Michała Jelonka, którego muzyka, a dokładnie niecodzienne łączenie różnych brzmień, zdecydowanie przypadło do gustu płocczanom. Tłum jednak zjawił się na plaży nad Wisłą, a także na schodach czy otaczającej skarpie, dopiero na koncercie grupy Enej. Zespół, którego przeboje królują na listach przebojów, porwał płocką publiczność, udowadniając, że sława, jaką zyskał po programie „Must be the music” zdecydowanie mu się należy. Płocczanie wprowadzeni w doskonały nastrój przez olsztyńską grupę bawili się następnie na koncercie Kamila Bednarka, charakteryzującego się znakomitym kontaktem z publicznością, a szczególnie z jej żeńską częścią. Bednarkowi zdecydowanie udało się „rozbujać” zebranych nad Wisłą płocczan własnymi utworami, jak również doskonale znanymi kawałkami Boba Marleya czy Marka Grechuty. Po młodym artyście na scenę wyszedł zespół, który na rynku muzycznym jest obecny już ponad 25 lat. Mowa oczywiście o naszym płockim zespole Farben Lehre, który w rodzinnym mieście nie może narzekać na brak fanów. Płockiej grupie na scenie towarzyszyli muzycy z zespołów występujących wcześniej. Na zakończenie wystąpiła formacja Closterkeller. Charyzmatyczna Anja Ortohodox jak zwykle nie zawiodła swoich fanów.
Tegoroczną edycję Summer Fall Festival, będącego zdecydowanie mniejszą imprezą od innych płockich festiwali, niewątpliwie można zaliczyć do udanych. Szkoda tylko, że jego cel, jakim jest pożegnanie lata, musi być taki mało przyjemny.