Krakowianie oczarowali płockich melomanów

Sopranistka Katarzyna Oleś-Blacha, baryton Stanisław Kufluk i dyrygent Tomasz Tokarczyk po zakończeniu piątkowego koncertu z Płocką Orkiestrą Symfoniczną zbierali w pełni zasłużone laury.

 

 

 

„Słynne arie operowe” śpiewali Katarzyna Oleś-Blacha i Stanisław Kufluk. Związani z wieloma zespołami operowymi z różnych stron Polski, jednak najczęściej kojarzeni z Operą Krakowską. Podobnie zresztą jak dyrygent Tomasz Tokarczyk, który w piątkowy wieczór poprowadził płockich symfoników. Ale też odegrał niemałą rolę w jednej z arii śpiewanych przez solistkę, obdarzoną cudownie brzmiącym koloraturowym sopranem.
Pełen muzycznych emocji wieczór rozpoczął się od „Cyrulika sewilskiego”. To jedna najczęściej wystawianych oper Gioachino Rossiniego. Jej atuty to zarówno doskonała muzyka, jak i lekkie, pełne humoru libretto. Całość daje pole do popisu solistom najwyższej klasy. Do takich właśnie należą Katrzyna-Oleś Blacha i Stanisław Kufluk. Krakowska sopranistka, gdy tylko pojawiła się na scenie, oczarowała wszystkich niesamowitym głosem. Baryton rodem z Ukrainy dał się słyszeć jeszcze zanim pojawił się na scenie, śpiewając zza kulisy pierwsze dźwięki arii „Largo al factorum”. Zanim na scenie pojawili się soliści, Płocka Orkiestra Symfoniczna zagrała cudowną uwerturę z „Cyrulika sewilskiego”. A sekwencję związaną z tą operą zakończył duet „Donque io son”.
W pierwszej części koncertu można było posłuchać jeszcze Poloneza i jednej z arii z „Eugeniusza Oniegina” Piotra Czajkowskiego, arię z „Romea i Julii” Charlesa Gounoda oraz niesamowite kuplety z „Carmen” Georgesa Bizeta.
Drugą część wypełniły fragmenty „Don Pasquale” Gaetano Donizettiego, „Purytan” i „Normy” Vinzenzo Belliniego oraz „Orfeusza w piekle” Jakuba Offenbacha. Katarzyna Oleś-Blacha zachwycała nie tylko niesamowitym głosem, ale również niesamowitymi wręcz kreacjami. Stanisław Kufluk poza fantastycznym barytonem zachwycił również nieprawdopodobnym wprost talentem aktorskim. Nie tylko we wspominanym już wcześniej „Cyruliku sewilskim”, ale przede wszystkim w „Duecie muszki” pochodzącym z „Orfeusza w piekle”. Niesamowicie w arii Lalki z operetki „Opowieści Hoffmana” zaprezentowała się również Katarzyna Oleś-Blacha, dzielnie wspierana przez Tomasza Tokarczyka, który zajął się „nakręcaniem” zepsutej lalki.
W piątek w sali koncertowej PSM było wszystko, czego trzeba melomanowi, aby mógł uznać wieczór za udany – doskonale grająca orkiestra, świetnie współpracujący z nią dyrygent oraz doskonali soliści, obdarzeni świetnym głosem i talentem, jakiego nie powstydziłby się niejeden aktor. Co najważniejsze – była również cudowna muzyka.
Dziennik Płocki może więc mówić o wyjątkowym szczęściu. Nasza redakcja podczas tak czarownego wieczoru dołączyła bowiem oficjalnie do grona medialnych patronów Płockiej Orkiestry Symfonicznej.