Krajobraz po 32. kolejce. Wisła powiększa przewagę!

Dwa zwycięstwa gospodarzy, jedno gości i remis. W tym ważne wygrane Piasta Gliwice, Cracovii oraz Wisły Płock. W sumie 11 bramek, 15 żółtych kartek i 2 karne, które pewnie wykonali Piotr Wlazło i Damian Dąbrowski. To wszystko i o wiele więcej działo się w 32. kolejce Lotto Ekstraklasy w grupie spadkowej.

Jak chorzowianie nie pokonali Zagłębia wiedzą tylko oni. Miedziowi jak na drużynę, która po świetnym sezonie 2015/16 zakończonym zdobyciem brązowych medali i mocnym rozpoczęciu kolejnych rozgrywek – obecnie wyglądają fatalnie. Pomimo tego drugi raz z rzędu w rundzie finałowej uratowali remis. Tydzień temu dogonili najbardziej beznadziejną na wyjazdach Cracovię, która do 90. minuty prowadziła 2-0. Teraz złapać dał się za to Ruch.

Z przebiegu spotkania to gospodarze byli zespołem zdecydowanie lepszym i mogli zamknąć mecz już przed przerwą. Nie wykorzystali jednak wielu dogodnych sytuacji, a prowadzenie objęli dopiero w 63. minucie, po bramce skrzydłowego Łukasza Monety. Lubinianie do tego czasu oddali jeden celny strzał i choć później nie było dużo lepiej to na kwadrans przed końcem bramkę na wagę punktu zdobył Jakub Tosik. Z taką grą zawodnicy Piotra Stokowca w końcówce sezonu mogą mieć jeszcze „ciepło”.

Ruch Chorzów – Zagłębie Lubin 1-1 (0-0)
Łukasz Moneta 63 – Jakub Tosik 74

Druga ekipa z Dolnego Śląska w rundzie finałowej spisuje się jeszcze gorzej. Właściwie to najgorzej. Ze wszystkich. Wrocławianie drugi raz z rzędu przegrali 0-2, przez co ma tyle samo punktów co zamykający tabelę Niebiescy. Drużynie Jana Urbana nie pomogły roszady, w tym odstawienie Mariusza Pawełka i zastąpienie go Dominikiem Budzyńskim. Przy tak grającej defensywie chyba niewiele można zrobić.

Piast dzięki temu przełamał serię 5 meczów bez wygranej, w czym pomogła także dobra postawa między innymi kapitana gliwiczan Radosława Murawskiego – strzelca bramki na 1-0, przy której asystował Łukasz Sekulski. Na 2-0 w drugiej części podwyższył bezpośrednim uderzeniem z rzutu wolnego Sasa Żivec i wicemistrzowie Polski – przynajmniej na jedną kolejkę – opuścił strefę spadkową.

Piast Gliwice – Śląsk Wrocław 2-0 (1-0)
Radosław Murawski 38, Sasa Żivec 58

Wisła Płock w Lublinie po raz kolejny dostarczyła swoim kibicom sporą dawkę emocji. Nafciarze w starciu z Górnikiem Łęczna znów musieli gonić wynik, ale tym razem zabrali się do tego lepiej niż ostatnio. Z 0-1 w 6. minucie pierwszej połowy zrobiło się 3-1 w 8. minucie tyle, że połowy drugiej.

Ponownie ukłuł Piotr Grzelczak, trzeciego karnego dla płocczan w grupie spadkowej znów wykonywał zawodnik do tego wyznaczony, a dziesiątą bramkę w ekstraklasie zdobył Jose Kante, który… po 32. kolejce jest najlepszym strzelcem grupy spadkowej z dwoma trafieniami. Przełamał się także Arkadiusz Reca w swoim najlepszym występie w elicie, z kolei końcowy rezultat ustalił rezerwowy Vojo Ubiparip strzelający dla łęcznian w lidze tylko w pojedynkach z zespołami z Mazowsza.

https://www.facebook.com/zperspektywykominow/posts/1849557375363543

 

Górnik Łęczna – Wisła Płock 2-3 (1-2)
Piotr Grzelczak 6, Vojo Ubiparip 90 – Piotr Wlazło 13 (k), Jose Kante 17, Arkadiusz Reca 53

Zejście na ziemię po zdobyciu Pucharu Polski okazało się dla Arki bolesne. Właściwie ten puchar to jedyna dobra wiadomość dla gdynian w ostatnich miesiącach. Porażka z Cracovią była dla drużyny znad morza 9 spotkaniem z rzędu bez zwycięstwa w lidze, w tym 4, gdy trenerem jest Leszek Ojrzyński (1-2, 1-1, 1-1, 0-2). Z meczu na mecz wygląda to chyba coraz gorzej.

Przez 45. minuty poniedziałkowej potyczki w Krakowie piłkarze beniaminka zrobili niewiele, aby pokonać Grzegorza Sandomierskiego, bo tylko raz stworzyli zagrożenie pod jego bramką. Przez większość czasu gdynianie byli za to mocno zepchnięci do defensywy. Gracze Jacka Zielińskiego długo bili przy tym głową w przysłowiowy mur, ale tuż przed końcem pierwszej połowy gola do szatni strzelił Krzysztof Piątek. 

Po zmianie stron dosłownie nic się nie zmieniło. Sędzia Paweł Raczkowski tak jak przed tygodniem w Płocku tak i teraz w stolicy Małopolski postanowił podyktować rzut karny za zagranie ręką (Marcina Warcholaka). Jedenastkę pewnie wykorzystał Damian Dąbrowski i w drugim kolejnym meczu Cracovia prowadziła 2-0, z tą różnicą, że tym razem nie roztrwoniła przewagi. Dzięki temu zwycięstwu Pasy wskoczyły na 11. pozycję, a Arkowcy zjechali do strefy spadkowej. Pierwszy raz w sezonie.

Cracovia – Arka Gdynia 2-0 (1-0)
Krzysztof Piątek 44, Damian Dąbrowski 73

CZYTAJ DALEJ