Zdecydowaliśmy się wprowadzić stan epidemii w Polsce – oświadczył premier Mateusz Morawiecki podczas piątkowej konferencji prasowej. Oznacza to, między innymi, przedłużenie terminu zamknięcia szkół czy podniesienie kary za nie przestrzeganie kwarantanny. W ciągu najbliższych dni rządzący spodziewają się, że zachorowalność na koronowirusa może wzrosnąć 10 tys. osób.
Zdecydowano o przedłużeniu zamknięcia wszystkich placówek oświatowych i szkół wyższych do świąt Wielkanocnych. Podwyższono karę za złamanie kwarantanny z 5 tys. zł do 30 tys. zł. Warto podkreślić, że pomimo tego, że stan epidemii, zaostrza stan epidemiologiczny, który trwał dotychczas, nadal w naszym kraju nie przełożono daty wyborów. Wprowadzony stan epidemii – zdaniem premiera – ma zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa.
Pomimo tego, że dzieci i młodzież siedzą w domach i uczą się poprzez zdalne lekcje, rządzący zdecydowali, że nie zmienia się terminarz egzaminów w szkołach.
Kolejnym zaostrzeniem, o którym poinformowano na wczorajszej konferencji prasowej, to podwyższenie kary za złamanie kwarantanny z 5 tys. zł wzrasta do 30 tys. zł. – Codziennie pojawia się już teraz kilkadziesiąt tysięcy osób w kwarantannie domowej – tłumaczył premier.
Wprowadzenie stanu epidemii oznacza, że minister zdrowia na terenie Polski, a wojewodowie na terenie swoich województw, będą mogli delegować m.in. personel medyczny do pracy na tym obszarze, który jest niezbędny, by powstrzymać epidemię.
Fot. Pixabay.