Wisła Płock pierwszoligowy sezon 2013/2014 zakończyła na siódmym miejscu. W ostatnim meczu rozgrywek podopieczni trenera Marcina Kaczmarka zremisowali z GKS-em Katowice 1:1.
– Nienawidzę meczów, w których gra nie toczy się o żadną stawkę – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener GKS-u Katowice Kazimierz Moskal. – Zdaję sobie jednak sprawę, że to spotkanie mogło podobać się kibicom. Sytuacji było co niemiara i gdyby skończyło się remisem 4:4 lub 5:5, nikt by się nie zdziwił.
Początek spotkania zdecydowanie należał do gości, którzy ruszyli do przodu z takim impetem, jakby chcieli zakończyć mecz dwucyfrowym rezultatem. Na szczęście doskonałe wejście w mecz zaliczył Sewryn Kiełpin. Płocki bramkarz najpierw dwukrotnie poradził sobie ze opstrzałami Grzegorza Goncerza, a później doskonale wyczuł intencje Kamila Cholerzyńskiego.
Schowani za podwójną gardą gospodarze długo nie byli w stanie poważniej zagrozić bramkarzowi GKS-u. Dopiero po kwadransie gry Marcin Krzywicki zdecydował się na strzał z dystansu, po którym Maciej Wierzbicki łapał piłkę na raty.
Od tego momentu warunki na placu gry zaczęli dyktować gospodarze. Doskonałe okazje do zdobycia gola zmarnowali jednak Marcin Krzywicki, Paweł Magdoń czy Filip Burkhardt. Na szczęście Wisła ma w swoich szeregach Krzysztofa Janusa. To właśnie on wykorzystał podanie Filipa Burkhardta, zdobywając bramkę do szatni.
Drugą połowę lepiej zaczęła Wisła, ale zmorą płockich piłkarzy wciąż pozostawała fatalna skuteczność. Gdyby Marcin Krzywicki, Bartłomiej Sielewski, Fabian Hiszpański lub Jacek Góralski zachowali się chociaż trochę lepiej, Wisła powinna spokojnie prowadzić.
Co nie udało się miejscowym, powiodło się gościom. Po dośrodkowaniu Tomasza Wróbla z rzutu rożnego największym sprytem popisał się Sławomir Duda, który trącił piłkę głową, nie dając szans Sewerynowi Kiełpinowi.
Zdobycie przez Gieksę wyrównującego gola nie zmieniło zbytnio obrazu gry. Oba zespoły wciąż szukały okazji do zdobycia gola, ale seryjnie marnowały stwarzane przez siebie okazje. Kiedy sędzia Paweł Dreschel użył gwizdka po raz ostatni w tym sezonie, na świetlnej tablicy wciąż widniał rezultat 1:1.
Oznacza to, że Wisła zakończyła rozgrywki na siódmym miejscu z dorobkiem 52 punktów. Drużyna prowadzona przez trenera Marcina Kaczmarka wygrała 14 meczów, zapisując na swoim koncie po dziesięć remisów i porażek. Płocczanie zdobyli 37 bramek, a stracili 33. Awans do T-Mobile Ekstraklasy wywalczyły GKS Bełchatów i Górnik Łęczna. Z pierwszą ligą pożegnały się: Okocimski Brzesko, ROW Rybnik, Puszcza Niepołomice i Stomil Olsztyn.
Wisła Płock – GKS Katowice 1:1 (1:0)
Bramki: Janus (45.) dla Wisły oraz Duda (63.)
Wisła: Kiełpin – Stefańczyk, Magdoń, Radić, Hiszpański – Janus, Sielewski, Góralski (78. Sadowski), Burkhardt, Kaczmarek (61. Jabłoński) – Krzywicki
GKS: Wierzbicki – Sadzawicki, Sylwestrzak, Jurkowski, Pietrzak – Czerwiński, Duda, Cholerzyński, Goncerz (87. Bętkowski), Wołkowicz (61. Wróbel) – Szołtys (74. Figiel)
żółte kartki: Sielewski (Wisła) oraz Jurkowski i Duda (GKS)
sędziował: Paweł Dreschel (Gdańsk)