Kompletnie pijany policjant z płockiej komendy zdewastował korytarz w akademiku szkoły. Dowiedziała się o tym cała Polska…

– Przeciwko policjantowi z naszej jednostki toczy się postępowanie dyscyplinarne – mówi nam sierż. sztab. Monika Jakubowska, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Płocku. Jednocześnie potwierdza, że faktycznie w szkole w Pile doszło do zdarzenia z udziałem policjanta z płockiej jednostki.

Reportaż Pawła Kaźmierczaka wyemitowano w magazynie „Reporterzy” w TVP1 w środę, 11 września, o godz. 18:25. Dziennikarz przedstawia sytuację, która wydarzyła się w Szkole Policji w Pile w nocy z 22 na 23 lipca tego roku. Głównym „bohaterem” akcji jest oficer z płockiej komendy.

„Dyżurny policji w Pile otrzymuje zgłoszenie o agresywnym mężczyźnie, który w miejscowej szkole policji przy pomocy ważącej kilka kilogramów gaśnicy wybija szyby w oknach i dewastuje korytarz” – opowiada narrator w reportażu. Z dalszej części materiału widz dowiaduje się, że mężczyzna był kompletnie pijany. „To oficer, który kilka godzin wcześniej przyjechał do Piły na szkolenie” – kontynuuje. Okazuje się, że funkcjonariusz, o którym mowa to Andrzej S., oficer, a zarazem kierownik w Wydziale do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu w Komendzie Miejskiej Policji w Płocku. 

– Wybite szyby w akademiku, uszkodzone ramy okienne i dewastacja korytarza. Suma strat to prawie 50 tys. zł. (…) Agresorem okazał się kompletnie pijany funkcjonariusz – słyszymy w reportażu. – Straszny wstyd – komentuje sprawę anonimowy bohater programu. – Takie zachowanie jest kompletnie nieakceptowalne – podkreśla.

Komendant szkoły w Pile podjął natychmiastowe działania w stosunku do policjanta. Funkcjonariusza usunięto z kursu. Były z nim wykonywane czynności przez policję w Pile. Oficera zatrzymano w policyjnej izbie zatrzymań. Z reportażu dowiadujemy się, że policjant po powrocie do Płocka udał się na urlop i nadal na nim przebywa. – Cały czas trwają czynności wyjaśniające. Z naszych ustaleń wynika, że policjant był pod wpływem alkoholu – mówi dziennikarzowi TVP Jakub Tomaszewski, policjant z komendy w Płocku. W sprawę zaangażowała się również prokuratura. 

Kolejny policjant wypowiadający się w materiale uważa, że oficer za swój „wybryk” natychmiast powinien być zawieszony w czynnościach. Nic takiego jednak się nie dzieje. – Wszystko jest dla ludzi – mówi dalej funkcjonariusz. – Ma ochotę się napić, niech się napije w godzinach wolnych od pracy, a nie na terenie jednostki – zauważa.

Zdaniem anonimowej osoby, która wypowiada się w programie, w płockiej komendzie Andrzej S. jest „kryty”. Okazuje się bowiem, że Piła to kolejna sprawa z agresywnym policjantem w roli głównej. Był jeszcze Radom, o którym wspomina Paweł Kaźmierczak. Rozmówca dziennikarza stwierdza jednak, że „sprawa została zamieciona pod dywan”.

Póki co Monika Jakubowska odnosząc się do całej sprawy, poinformowała Dziennik Płocki, że policjant naprawił szkody, które wyniknęły z jego zachowania, a wobec oficera wszczęto postępowanie dyscyplinarne. 

Szkoła wycofała oskarżenie, a prokuratura umorzyła śledztwo.

Źródło: TVP1
Fot. Dziennik Płocki.