Chociaż żar lał się z nieba, to nie zabrakło chętnych, aby wziąć udział w Pikniku Rodzinnym, który zorganizowała Komunikacja Miejska Płock. Oprócz atrakcji przygotowanych głównie dla dzieci, można było kibicować kierowcom miejskich autobusów w finale konkursu „Kierowca Roku 2016”.
Frekwencja na Pikniku Rodzinnym w sobotę, 20 maja, na placu zajezdni autobusów miejskich nie powalała. Ale jeżeli ktoś już zdecydował się, aby wziąć udział w imprezie, na pewno poznał „od kuchni” funkcjonowanie firmy, która na co dzień zajmuje się przewozem pasażerów w mieście i okolicznych gminach.
Atrakcje, które firma przygotowała na ten dzień były głównie skierowane do dzieci. Była zatem dmuchana budowla, która przyciągnęła mnóstwo chętnych pociech, które pomimo upału, w ogóle nie okazywały zmęczenia. A przyjazna, dziecięcym harcom budowla tętniła życiem. Kolejka ustawiała się także do samochodzików, które maluchy starały się prowadzić samodzielnie po wyznaczonej trasie. Była kreda i duże, a nawet bardzo duże pole (asfaltowy teren przed halą do naprawy autobusów) do popisu do dziecięcych malunków. No i wszechobecne balonowe figurki, z którymi każde dziecko wychodziło z imprezy. – Takie zabawy powinny być częściej organizowane. Jestem tu z tatą i bawiłam się bardzo fajnie – mówiła nam zmęczona, ale zadowolona z pomalowanej twarzy mała Wiktoria. Wielu rodziców zabierało swoje maluchy do hali, aby tam poczuli się… kierowcami płockich „czewoniaków”.
Podczas pikniku trwały również zmagania dziesięciu kierowców w ostatnim etapie konkursu „Kierowca Roku 2016”. Jedna z konkurencji polegała na sprawnej obsłudze wyjątkowych pasażerów. Był niewidomy pasażer, któremu należało pomóc wsiąść do autobusu, młoda kobieta na wózku inwalidzkim – również potrzebująca pomocy, i dwie natarczywe studentki, które nie wiedziały jak dojechać do Orlenu – kierowca musiał wytłumaczyć, którym autobusem dojadą i gdzie się przesiadać. I wszyscy stali na jednym przystanku autobusowym. Trzeba było nie lada spokoju, aby opanować dość skomplikowaną sytuację. Każdy ruch kierowców oceniało jury.
Kierowcy jednak radzili sobie świetnie. Chociaż każdy miał inną metodę radzenia sobie z pasażerami. Jedni najpierw pomagali niewidomej osobie, inni niepełnosprawnej na wózku, a jeszcze inni najpierw „pozbywali” się studentek. Poza tą konkurencją były jeszcze cztery. Koniec końców laur zwycięstwa przypadł Markowi Wiśniewskiemu, drugie miejsce zajął Piotr Śliwiński, a trzecie Michał Olichwiruk. Dodamy jedynie, że 10 kierowców, którzy stanęli w finale, zostało wyłonionych z comiesięcznego konkursu, trwającego w KM Płock. I to pasażerowie mają decydujący głos – to oni przysyłają maile lub smsy – chwaląc kierowców.
Fot. Lena Rowicka