W niedzielny wieczór, 17 stycznia w Tauron Arenie w Krakowie znowu Polacy dali powód do radości swoim kibicom. Wygrali emocjonujące spotkanie z Macedonią. Jest to drugie zwycięstwo polskich szczypiornistów podczas Mistrzostw Europy EURO 2016.
To zwycięstwo daje awans reprezentacji Polski do fazy głównej turnieju. Pierwszy mecz z Serbią polska drużyna wygrała przewagą jednej brami ( 29:28). W meczu z Macedonią było podobnie – Polacy również wygrali jedną bramką ( 24:23).
Przypomnijmy, że pierwszą połowę meczu z Macedonią polscy szczypiorniści przegrali dwoma bramkami. Na szczęście udało się to nadrobić w drugiej połowie. Pod koniec meczu polski zespół prowadzili czterema bramkami. I kiedy właściwie zwycięstwo było przesądzone Macedończycy ruszyli jak burza. Końcówka meczu okazała się dramatyczna. Polacy zaczęli popełniać wiele błędów. Stracili aż trzy bramki. W rezultacie jednak udało się wygrać ku radości polskiej kadry i kibiców.
Jak to skomentował dramatyczną końcówkę Kamil Syprzak, którego płocczanie dobrze znają, ponieważ wiele lat był zawodnikiem SPR Wisła Płock. Po meczu z Macedonią udało się Wojciechowi Wiśniewskiemu chwilę porozmawiać z Kamilem.
– Mecz z Macedonią udało się wygrać jedną bramką. Potraficie budować napięcie dla kibiców, to specjalnie tak?
– Jak było widać. Do końca meczu pozostały dwie minuty i mieliśmy cztery bramki przewagi, roztrwoniliśmy to w 30 sek. Nie można robić takich głupich błędów. Nie można się też tłumaczyć, że chcieliśmy zbudować napięcie wśród kibiców, bo to nie o to chodzi. Na pewno w meczu z Francją, jeśli Francuzi będą mieli szansę to ją wykorzystają, a Macedonia niestety jej nie wykorzystała – komentował wynik Kamil Syprzak.
Fot. przegladsportowy.pl