Pogoda nie rozpieszczała uczestników pierwszego dnia tegorocznego Audioriver. Nic więc dziwnego, że obuwiem, które najczęściej można było zobaczyć na nogach uczestników imprezy, okazały się kalosze.
Podobnie jak w roku ubiegłym, również tym razem w festiwalowej kasie nie został chociażby jeden jednodniowy bilet. Tłumy ludzi nadciągały nad płocką plażę do późnych godzin wieczornych. Na ścieżkach wiodących od Starego Miasta do Sobótki tłoczno było praktycznie do północy.
Gdy rozpoczynały się pierwsze koncerty, można było się zastanawiać nad prawdziwością słów organizatorów, którzy przekazywali informacje o wyprzedaniu wszystkich biletów. Z czasem jednak nadwiślańska plaża zapełniła się tłumem miłośników alternatywnej elektroniki.
Nie wszystko, niestety, poszło zgodnie z planem. Nad Płockiem przeszły solidne opady deszczu, po których na powłoce namiotu Last.fm Hybrid Tent zebrało się niebezpicznie dużo wody. Organizatorzy nie chcieli ryzykować zdrowia i życia ludzi, dlatego podjęli decyzję o ewakuacji ludzi i odwołaniu pozostałych koncertów planowanych w tym miejscu. Chociaż publiczność nie kryła swojego niezadowolenia, musiała opuścić namiot.
Sobotnie granie na plaży rozpocznie się o 19.00 i powinno potrwać do późnych godzin nocnych. Organizatorzy zapewniają, że wszystkie sceny i namioty są zabezpieczone tak, aby nie przytrafiło się nic złego.