Po prawie roku żyrafy wróciły do Płocka, samiec Simai i dwie samice: Julia z córką.
Żyrafy musiały opuścić ogród zoologiczny na czas remontu. – Przebudowaliśmy wnętrze budynku dla żyraf na bardziej funkcjonalne i powiększyliśmy o połowę wybieg. Dzięki temu odwiedzający Zoo będą mieć lepsze widoki, a żyrafy warunki. Mamy więcej pomieszczeń będziemy mogli rozdzielać młode i rodzące samice. Do tej pory odbywało sie to w stadzie. – tłumaczy Krzysztof Kelman, kierownik działu hodowlanego w ZOO.
Zwierząt nie było w domu 10 miesięcy, teraz muszą sie na nowo przyzwyczaić. – Nie będzie to trudne bo one znają nas my je. Zupełnie inaczej było przy pierwszym ściąganiu żyraf. Wtedy byliśmy strasznie spanikowani. Każdy krok żyraf był obserwowany, bo nigdy nie wiadomo jak zwierzę się zachowa. Bo one są bardzo płochliwe i na każdym kroku trzeba uważać – mówi Krzysztof Kelman.
W Zoo chcą rozmnażać żyrafy. – Do tej pory młode rozjeżdżały sie po kraju i świecie, a teraz będziemy chcieli zostawiać je u nas, żeby powiększać nasze stado – dodaje Kelman.
Mała żyrafa urodzona w płockim zoo pojechała na Węgry. Do ogrodu trafiają także młode tylko na odchowanie. Były zwierzęta m.in. z Budapesztu, czy Łodzi. Teraz małe samice zostaną w Płocku, co jakiś czas trzeba będzie wymieniać samce.
W sierpniu z Płocka wyjechały cztery żyrafy. Judyta, najstarsza z żyraf, nie wróciła. Została w łodzi, gdzie jest przewodnikiem stada. – Przy niej młode żyrafy, które przyjechały do tamtego zoo z Niemiec i Warszawy lepiej się czuły, opiekowała sie nimi. Ona tam już zostanie – uzupełnia.
To nie koniec nowości z ogrodzie zoologicznym. W niedzielę przyjeżdża także samiec oryksa z Anglii. W zoo czekają także na samicę ursona, przed nią długa podróż ze Szkocji.
Zobaczcie nasz film z powitania w Płocku – samca Simaia, pieszczotliwie nazywanym także „Panem Żyrafem”