23 sierpnia minie równo sto lat od śmierci świętej Marii Franciszki Kozłowskiej, której objawienia doprowadziły do powstania Kościoła Starokatolickiego Mariawitów. Mariawici ten ważny jubileusz będą obchodzić w najbliższą niedzielę, 15 sierpnia, podczas dorocznego Zjazdu w Świątyni Miłosierdzia i Miłości w Płocku.
Feliksa Magdalena Kozłowska urodziła się 27 maja 1862 r. w Wielicznej koło Węgrowa, w rodzinie rzymskokatolickiej. Rodzicami jej byli młodzi małżonkowie Kozłowscy – Jakub i Anna z Olszewskich, wywodzący się ze zubożałej szlachty polskiej. Jakub Kozłowski był plenipotentem właścicieli majątku w Stoczku Węgrowskim i pracował jednocześnie jako nadleśny w ich dobrach w Wielicznej. Gdy Feliksa miała zaledwie 8 miesięcy, 3 lutego 1863 r. jej ojciec zginął w bitwie pod Węgrowem, walcząc o wyzwolenie Polski w powstaniu styczniowym. Tam pochowany został w zbiorowej mogile, wraz z 40 innymi powstańcami.
Za radą ojca Honorata w 21 roku życia wstąpiła do zgromadzenia ukrytego Sióstr Franciszkanek od Cierpiących, znanego pod nazwą „Przytulisko” w Warszawie przy ul. Wilczej 7. Z błogosławieństwem o. Honorata rozpoczęła nowicjat przyjmując imiona zakonne: Maria Franciszka. Następnie wysłana została do Płocka. Tu 8 września 1887 roku założyła ukryte Zgromadzenie Sióstr Ubogich świętej Klary, które później przybrało nazwę Zgromadzenia Sióstr Mariawitek Nieustającej Adoracji Ubłagania.
Zgromadzenie to figurowało jako pracownia szycia bielizny i robót kościelnych. Pod kierownictwem założycielki, siostry wykonując różne prace na zamówienia, uzyskiwały środki na utrzymanie i doskonaliły swoje umiejętności. Jednak Maria Franciszka troszczyła się przede wszystkim o rozwój duchowy sióstr.
Przełomowym momentem w życiu Marii Franciszki było objawienie Dzieła Wielkiego Miłosierdzia Bożego, które otrzymała od Boga 2 sierpnia 1893 roku. Dalsze objawienia dotyczące Dzieła otrzymywała w latach następnych, aż do 1918 roku. Objawienie to wyznaczyło jej szczególną misję w Kościele.
– Była osobą niezwykłą, która zdecydowanie wyprzedziła swoje czasy – mówi o założycielce Kościoła Marek Maria Karol Babi, naczelny biskup Kościoła Starokatolickiego Mariawitów. – Bo któż na początku XX wieku słyszał, by kobieta była autorytetem duchowym, nie tylko dla wiernych, ale i kapłanów?! – zadaje retoryczne pytanie. – Chociaż nie była pierwszą reformatorką i przewodniczką życia duchowego w historii chrześcijaństwa, to jednak dla nas, mariawitów, jest kimś więcej niż wzorem i teologicznym punktem odniesienia – tłumaczy biskup. – Jest prorokinią, która zobaczyła więcej, gdyż ujrzała Chrystusa i przygotowała nas na przyjście czasów ostatecznych. Jest „mistrzynią i matką”, nazwaną tak przez samego Pana Jezusa w Objawieniu Dzieła Wielkiego Miłosierdzia. Wciąż inspiruje i zawstydza tych, których wiara osłabła – mówi bp. Marek M. Karol Babi.
– To ona uczyła, by „nawet w niedostatku dzielić się ostatkiem z potrzebującymi” i nie pozwalała, by ktokolwiek odszedł głodny od drzwi klasztoru, nawet kosztem własnym i innych sióstr – podkreśla biskup.
W 1906 r. Mariawici wyodrębnili się z Kościoła Rzymskokatolickiego, zorganizowali własne parafie, pobudowali kościoły i kaplice oraz budynki na działalność kulturalno-oświatową i charytatywną, którą inicjowała Mateczka. Dzięki niej w latach 1911-1914 wybudowano w Płocku mariawicką katedrę.
Święta Maria Franciszka zmarła 23 sierpnia 1921 r. w Płocku. Pochowana jest w podziemiach mariawickiej świątyni. Mimo ogromnych cierpień fizycznych i papieskiej imiennej ekskomuniki, którą nałożyła na nią 5 grudnia 1906 r. święta rzymska i powszechna inkwizycja, umierała spokojna, widząc zorganizowany Kościół Mariawitów, w którym Pan Jezus Utajony w Przenajświętszym Sakramencie jest adorowany i czczony jako Najwyższy Pasterz i Głowa Kościoła, oraz hierarchię posiadającą sukcesję apostolską.
– W swoim duchowym testamencie przekazała jakże pokrzepiające słowa: „Moja misja już skończona (…) Nie godzi się Ojcom i Siostrom poddawać smutkowi, a tym bardziej opuszczać rąk, ale ze zdwojonym wysiłkiem pracować w tym Dziele Miłosierdzia, jak to czyniliście w jego początku. – Wy też do czasu pracować będzie, a czas drogi, trzeba korzystać z każdej chwili danej nam dla zbawienia duszy nie tylko swojej, ale tych, których Pan Bóg z nami połączył i czeka nas odpowiedzialność przed Bogiem, jak pracowaliśmy dla ich zbawienia” – biskup cytuje słowa Marii Franciszki Kozłowskiej.
– Wszystkich płocczan i sympatyków mariawityzmu zapraszamy do naszej mariawickiej katedry, Świątyni Miłosierdzia i Miłości, na uroczyste nabożeństwo, które rozpocznie się 15 sierpnia o godz. 10.00. – zaprasza bp. Marek M. Karol Babi.