– Gdy cztery lata temu podjęliśmy decyzję o budowy wewnętrznej obwodnicy Płocka, doskonale zdawaliśmy sobie sprawę, że powodzenie tej inwestycji zależeć będzie w dużej mierze od dobrej współpracy władz samorządowych i wojewódzkich – mówił prezydent Płocka Andrzej Nowakowski tuż przed podpisaniem przez wojewodę Jacka Kozłowskiego zezwolenia na budowę drugiego etapu łącznika między rondem Wojska Polskiego a ulicą Długą.
Podpisane przez wojewodę mazowieckiego zezwolenie obejmuje niespełna dwukilometrowy odcinek od węzła Boryszewo do węzła Bielska. – Trudno wyobrazić sobie obwodnicę bez funkcjonującego prawidłowo węzła Bielska. To najbardziej strategiczny element całej inwestycji – mówił wiceprezydent Jacek Terebus. – W tym miejscu powstaną między innymi dwa wiadukty, kolejowy i drogowy. Dlatego węzeł powinien być gotowy, zanim ruszą prace przy drugim i trzecim etapie obwodnicy.
Wojewoda Jacek Kozłowski podkreślał ponadregionalne znaczenie budowanej drogi. W uznaniu jej ważności podpisał również specjalną decyzję, na mocy której umorzona została kwota około 1,3 miliona złotych, którą władze miasta powinny wnieść do Skarbu Państwa za wykup należących do niego terenów, przez które przebiegać ma drugi etap obwodnicy. Wojewoda zapowiedział, że podobną decyzję podejmie również w stosunku do działek znajdujących się na terenach, przez które przebiegać będzie ostatni etap obwodnicy. – W ten sposób budżet miasta zaoszczędzi ponad trzy miliony złotych – podkreślił Jacek Terebus. – Te pieniądze będziemy mogli przeznaczyć na inne, ważne społecznie, cele.
Wiceprezydent zapewnił, że władze miasta uczynią wszystko, by już w tym roku ogłosić przetarg na budowę drugiego i trzeciego odcinka obwodnicy. Jeżeli uda się jeszcze w 2015 roku wyłonić wykonawcę, prace nad drugim odcinkiem powinny ruszyć wiosną, a zakończyć się jesienią 2016 roku. Trzeci etap obwodnicy, na którym budowanych będzie kilka obiektów inżynierskich, ma powstać w latach 2017-2018. – Drugi i trzeci etap obwodnicy wpisane zostały do Regionalnego Instrumentu Terytorialnego i zyskały bardzo wysoką ocenę – mówił Andrzej Nowakowski. – Możemy więc mieć nadzieję, że zostaną częściowo sfinansowane ze środków unijnych.