Nieco w cieniu rozgrywanego – w naszym mieście – w weekend Beach Handball Płock 2016, w sobotę, 25 czerwca, w siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego w Warszawie, odbyło się losowanie rozgrywek PGNiG Superligi kobiet oraz I ligi kobiet i I ligi – grupy A i B mężczyzn na sezon 2016/2017.
Tym samym już teraz dowiedzieliśmy się kiedy, gdzie i z kim, przyjdzie mierzyć się płockiej Jutrzence na zapleczu PGNiG Superligi, pomimo, że rozgrywki wystartują dopiero w ostatni weekend września.
Rywalizację w pierwszej ligowej rundzie płocczanki rozpoczną w nadmorskim Słupsku meczem z MKS Słupią (24-25.09), a zakończą w Płocku spotkaniem z SKF KPR Spartą Oborniki (10-11.12). Natomiast w dziewięciu pozostałych kolejkach – podopieczne Jarosława Krzemińskiego – zagrają:
– u siebie z: SPR Olkusz (1-2.10), GUKS Dwójką Łomża (22-23.10), MKS AZS UMCS Lublin (5-6.11) i SPR Sośnicą Gliwice (26-27.11),
– na wyjeździe z: MTS Kwidzyn (15-16.10), SMS ZPRP Płock (29-30.10), Aussie Sambor Tczew (12-13.11), Koroną Handball Kielce (19-20.11) oraz KPR Ruch Chorzów (3-4.12).
W tej jesienno-zimowej połówce sezonu czekają więc Jutrzenkę praktycznie same – z jednym wyjątkiem – dalekie wyjazdy, choć… właściwie będzie tak przez cały sezon. Jak w takim razie na terminarz I ligi zapatruje się Marta Krysiak, kapitan i liderka Jutrzenki?
– W tej lidze nie ważne z kim będziemy grały, to zawsze będziemy walczyły o jakąkolwiek zdobycz punktową – zaczęła kapitan płockiej drużyny. – Wiadomo, że start będzie bardzo trudny, ponieważ mecze ze Słupią, Olkuszem, czy też Kwidzynem nigdy nie należą łatwych. Słupia w I lidze gra już kilka ładnych lat i dobrze sobie w niej radzi. Olkusz to natomiast zespół, który może nie ma szerokiej ławki rezerwowych, ale mimo to w poprzednim sezonie wygrał I ligę. Ze względów finansowych nie mógł jednak wejść do Superligi, co jest smutne i naprawdę nie zazdroszczę dziewczynom z tego zespołu, ale jeśli miałyby się rozpaść w trakcie sezonu, to bardzo dobrze, że zapadła taka decyzja – kontynuowała Marta Krysiak. – Później zaczniemy już mecze o tzw. „cztery punkty”, choć powtórzę raz jeszcze. W każdym spotkaniu zostawimy serce, litry potu i jeśli będzie trzeba to krew, by z parkietu zejść z podniesionym czołem. Wierzę w każdą z nas i myślę, że już sam plan przygotowań będzie o wiele mocniejszy niż wcześniej, a to pomoże nam zaskoczyć kilka ekip w I lidze – zakończyła jedna z liderek Jutrzenki.
A co w takim razie na pierwszą ligę szykuje – dotychczas dobrze funkcjonujący – klubowy marketing, który szczebel wyżej zapewne będzie miał jeszcze więcej pracy.
– Pod kątem każdego przeciwnika nasz marketing przygotuje coś fajnego. Chcemy wprowadzić coś, o czym chyba nikt jeszcze w kobiecej piłce ręcznej w Polsce nie myślał – powiedział nam Marek Wojciechowski zajmujący się w Jutrzence marketingiem i kontaktem z mediami. – Poszerzamy swoje szeregi o 2-3 osoby, na pewno mogę już powiedzieć, że dołączy do nas – w nieco szerszym stopniu niż wcześniej – Szymon Łabiński, który poza zdjęciami prowadzi także nasz profil na Instagramie. Od teraz będzie miał jednak jeszcze kilka trudnych zadań, z którymi z pewnością sobie poradzi. Nie będą one czasochłonne, ale wyczucie czasu będzie tutaj bardzo potrzebne. Kolejną osobą dołączającą do nas będzie Tomasz Stempiński, który poprowadzi stronę internetową. Trzecia osoba to jeszcze nic pewnego, choć nie ukrywam, że zależy mi na niej, ponieważ ma sporą wiedzę o sporcie wyczynowym i tym, jak można skutecznie przedstawić płocki sport – tłumaczył. – Marketing z całą pewnością będzie na wysokim poziomie, ale o zespół też nie powinniśmy się martwić. Dziewczyny wspierają wiele inicjatyw, o których głośno nie mówimy, ponieważ chwalenie się pomocą najbardziej potrzebującym, to zły kierunek. Mam nadzieję, że nie ważne z kim i gdzie będzie walczyć Jutrzenka, to wszyscy będziemy wspierać nasze dziewczęta – dodał na koniec.
Fot. MMKS Jutrzenka Płock