Jarmark Tumski ruszył pełną parą [FOTO]

Nowy Rynek, Tumska, Grodzka i Stary Rynek w Płocku żyje pełnią swoich możliwości. Na ulicach rozstawione zostały stoiska wystawców, którzy przyjechali z najdalszych zakątków Polski na VIII edycję Jarmarku Tumskiego.

Impreza oficjalnie rozpoczęła się w piątek, 3 czerwca o godzinie 12. Goście wysłuchali płockiego hejnału, a kolekcjonerzy otrzymali klucze do bram miasta – to oni będą „rządzić” do niedzieli. A tymczasem w piątek płocczanie trochę „nieśmiało” wychodzili na Tumską, aby odwiedzić stoiska. Dopiero późnym popołudniem zaczęło się zagęszczać na płockiej Starówce.

Na stoiskach można kupić dosłownie…. tysiące najróżniejszych rzeczy, a do tego dobrze się najeść. Jak ktoś ma pieniądze i czas, to właśnie Płock jest odpowiednim miejscem aby spędzić w nim ten weekend.

Na ulicach Starego Miasta stanęło prawie 500 stoisk wypełnionych po brzegi. Co na nich można znaleźć? Od maciupeńkich szklanych figurek poprzez; tanią i drogą biżuterię, ubrania, torebki, kapelusze, świece, obrazy, ręcznie malowane kubki, zabawki różnej maści, szczotki z końskiego włosia, koce, pościel, narzędzia do obróbki jedzenia, rzeźby z drzewa, książki, płyty aż po eksponaty kolekcjonerskie, sięgające swoimi latami poprzednich wieków.

No i oczywiście stoiska z regionalnymi potrawami. Chociaż idąc jarmarkowymi uliczkami, na większości stoisk gastronomicznych przeważały bochny chleba oraz różne odmiany wędlin i serów. Jest też kilka stoisk, na których można kupić doskonałe wina czy nalewki. Są też stoiska z przyprawami z najdalszych zakątków świata. Chleb jest jednak dominującym produktem. Chętnych na jego kupno, chociaż wcale nie tani, nie brakuje. Warto podkreślić, że najbardziej obleganymi stoiskami były właśnie te proponujące jedzenie i…biżuterię.

– Nie mamy pieniędzy ale jak już przyszliśmy to chociaż jakaś pamiątka zostanie. Kupiłam sobie kolczyki za 9 zł. Ale przyjdę jeszcze jutro, może coś jeszcze kupię – mówiła nam młoda dziewczyna. – Proszę pani czekaliśmy na ten jarmark, bo tu przyjeżdża taka pani z filcowymi torebkami. I właściwie po tę torbę tylko tu przyszłam – tłumaczyła nam następna. – O! w tym kapeluszu jest ci super, kupię ci jak chcesz – mówił starszy pan do swojej partnerki. Kolejna nasza rozmówczyni stwierdziła, że częściej powinny odbywać się jarmarki w naszym mieście.

Wystawcy z kolei liczą na dziś i na niedzielę. – Sławny jest płocki jarmark, wśród wystawców ma dobrą opinię. Ale bywają lepsze w Polsce. Niby tam płacimy drożej, ale mamy dostęp do wody i prądu, a do wystawców przychodzi obsługa od organizatorów i zbiera zamówienia na posiłki, potem je przynoszą. A tu, żeby coś zjeść muszę zostawić stoisko. Fakt, że pieniądze zapłaciłam nie duże, w porównaniu z innymi tego typu imprezami – tłumaczyła nam producentka świeczek, pani Ania. – Pomimo wszystko piękne miasto macie, bo pierwszy raz tu jestem. I chyba nie ostatni – dodawała z uśmiechem.

Spacer po płockim deptaku okrasza dźwięk katarynek, które w dobie XXI wieku brzmią sentymentalnie, przywołując dźwięki znane młodszemu pokoleniu z polskich filmów. Przy kataryniarzu, który wczoraj grał w parze z Japonką, a towarzyszyła im kolorowa, żywa papuga zbierało się wciąż wiele osób, jedni odchodzili, stawali następni. Urok dźwięków przy starych murach Muzeum Mazowieckiego, gwar przechodzących obok tłumów płocczan, zapach roznoszącego się wokół pieczonego mięsa i słodkiej waty cukrowej, nie jednego słuchacza przeniósł w…czasie na dziewiętnastowieczny targ.

Jarmark Tumski podzielony jest na pięć stref. Jedną z nich jest kolekcjonerska, w której można znaleźć przedmioty noszące na sobie znamiona historii. Od starego guzika, poprzez ordery, monety, broń białą, filiżanki, dzbanuszki, porcelanowe lalki, łyżki aż po te nowocześniejsze już płyty winylowe czy książki. Bardzo bogate zbiory przywieźli do Płocka kolekcjonerzy z całej Polski. Następną strefą jest handlowa, czyli to co odwiedzający jarmark lubią najbardziej – patrząc na frekwencję – znajdziecie tam figurkę za 3 złote, bransoletkę za 4 zł czy torbę skórzaną za 700 zł. Ponieważ nie dawno obchodziliśmy Dzień Dziecka jest też strefa dla najmłodszych. W ogromnym namiocie na Starym Rynku klocki Lego przeniosły dzieci do „technicznego” raju. Ciekawostką jest, że w namiocie było bardzo dużo tatusiów czy dziadków, którzy razem z dziećmi korzystali z uroku najsłynniejszych klocków świata. Jest jeszcze strefa militarna zlokalizowana na Placu Narutowicza. Można podziwiać w niej zabytkowe pojazdy wojskowe i różnorodny sprzęt militarny. W strefie sztuki przy ulicy Grodzkiej swój dorobek prezentują organizacje artystyczne.

Dziś odbywa się właśnie „Sobota w Soplicowie” zorganizowana przez Książnicę Płocką. A o godzinie 17 na Starym Rynku zagrają cyganie, bo odbędzie się kolejna edycja Nocy Cygańskiej, która przyciąga zawsze mnóstwo fanów kolorowego widowiska, któremu towarzyszą rzewne i rytmiczne piosenki z cygańskich taborów.

Jeżeli ktoś nie zdąży, odwiedzić jarmarku dziś. Jutro też czeka na wszystkich mnóstwo atrakcji przygotowanych przez Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki.

Fot. Lena R.