Mający wicemistrzowie aspiracje, brązowi medaliści poprzednich rozgrywek drużyna Azoty Puławy były szóstym ligowym rywalem Nafciarzy w tym sezonie. Była przy tym rywalem najmocniejszym, który tak samo jak Orlen Wisła Płock na początku sezonu PGNiG Superligi nie poniósł jeszcze porażki. Aż do dzisiaj.
Pierwsza faza spotkania była mocno zaskakująca. Goście łagodnie mówiąc grali źle, rzucali niecelnie i tracili piłki. To wszystko błyskawicznie na bramki zamienili zawodnicy Piotra Przybeckiego i już w 5. minucie – po przechwycie i trafieniu Sime Ivicia – wygrywali 5:1. Po kolejnych czterech minutach Wiślacy jeszcze bardziej powiększyli prowadzenie (9:2), ale wtedy też coś się w grze płockiego zespołu zacięło. Puławianie zaczęli to wykorzystywać i systematycznie odrabiali straty. W 19. minucie po bramce Krzyszofa Łyżwy złapali kontakt, a w 27. dzięki trafieniu Nikoli Prce doprowadzili do remisu (12:12), który nieco zmieniony utrzymał się do przerwy (14:14).
Drugą część rozpoczęli przyjezdni, ale stracili piłkę na rzecz Valentina Ghionei, który z kolei zepsuł sytuację sam na sam z bramkarzem. Na taki obrót spraw odpowiedział najskuteczniejszy w szeregach Azotów Bartosz Jurecki i wynik po raz pierwszy był po stronie gości (15:14), lecz tylko do 40. minuty. Rzuty Tomasza Gębali i Jose Guilherme de Toledo pozwoliły miejscowym odwrócić rezultat tego spotkania (19:17). Do końca meczu pozostawało jednak sporo czasu, a naprawdę dobre zawody w ekipie Marcina Kurowskiego rozgrywał Krzysztof Łyżwa, który co i rusz zaskakiwał Rodrigo Corralesa. Różnica dwóch oczek utrzymywała się do 51. minuty i… skutecznej próby Tiago Rochy, dzięki czemu zrobiło się 24:21. Dodatkowo, w końcówce płocką bramkę zamurował Adam Morawski, co niewątpliwie pomogło niebiesko-biało-niebieskim doprowadzić sprawę do szczęśliwego końca.
Tym samym Nafciarze dopisali do swojego konta ważne trzy punkty i zostali bezdyskusyjnym liderem grupy pomarańczowej. Warto przy tym pamiętać, że już w sobotę, o godzinie 16.00, w Orlen Arenie pojawią się finaliści ubiegłej edycji EHF Velux Ligi Mistrzów – drużyna węgierskiego Telekom Veszprem. Dla płocczan będzie to okazja na pierwsze punkty w tej edycji najlepszych europejskich rozgrywek.
Orlen Wisła Płock – KS Azoty Puławy 29:24 (14:14)
Orlen Wisła Płock: Corrales, Morawski – Kwiatkowski 1, Daszek, Duarte 1, Wiśniewski 2, Ghionea 1, Rocha 5, Tomasz Gębala 4, Ivić 4, Tarabochia 6, Maciej Gębala, Pusica, Mihić 2, Toledo 2, Żytnikow 1.
KS Azoty Puławy: Bogdanow, Zapora, Koshovy – Petrovsky 1, Kuchczyński, Łyżwa 8, Kubisztal 2, Skrabania, Adamczuk, Przybylski 1, Grzelak, Kowalczyk, Krajewski 1, Jurecki 7, Prce 1, Sobol 3.
Upomnienia (żółte kartki): Tomasz Gębala – Grzelak, Prce, Petrovsky.
Wykluczenia (2 minuty): Pusica (x2), Ghionea – Kubisztal, Petrovsky, Krajewski.
Fot. Dziennik Płocki