Przez trzy dni kramy i stoiska ustawione na ulicach starego miasta w Płocku, przyciągały tłumy. Było gwarno, kolorowo, pachniało dobrym jedzeniem. Jednym zdaniem – starówka żyła jarmarcznym życiem.
Jarmark Tumski co roku, od chwili swojego powstania, cieszy się niesłabnącą popularnością. Do Płocka zjeżdżają kupcy, rzemieślnicy i kolekcjonerzy z całej Polski. Rozkładają swoje dobra na stoiskach i czekają na kupujących. W tym roku i jednych i drugich nie brakowało. A że pogoda dopisała zadowoleni byli wszyscy. Od organizatorów począwszy, poprzez sprzedających, aż po kupujących.
– Kupiliśmy komplet unikatowych filiżanek – mówiła nam pani Krystyna, która na jarmark przyjechała z podpłockich Słubic. – Nie były tanie, ale co tam, nie kupuję ich co tydzień. Szukałam takich już na kilku jarmarkach, ale wszędzie tandeta i chińszczyzna, te są z Chodzieży. Naprawdę piękne, cieszą oko i są wprost idealne – nie ukrywała zadowolenia. Z kolei pan Grzegorz z Sierpca szukał wyjątkowego prezentu dla żony. – Znalazłem torebkę – mówił z uśmiechem. – W ogóle żona wypatrzyła ją w ubiegłym roku, też na tym jarmarku, ale nie kupiła, bo stwierdziła, że za droga. W tym roku przyjechałem i kupiłem. Cena? Prawie 400 zł, ale to skóra i nie wiem czy w sklepie byłaby tańsza – skwitował.
Także jedni na ceny narzekali i odchodzili od stoisk z pustymi rękami, inni wprost przeciwnie. – Proszę pani jak komuś na czymś zależy, to kupi bez względu na cenę – skomentowała nasze pytanie pani Elżbieta, której stoisko było wypełnione biżuterią. – W tym roku jarmark jest wyjątkowo udany. Sporo sprzedałam. Chociaż dużo więcej było oglądających niż kupujących – podsumowała krótko.
Dziś Płock pożegnał 11. edycję Jarmarku Tumskiego. Przypomnijmy, w sześciu strefach: Dziecięcej, Wolności, Złotego, Handlowej, Kolekcjonerskiej i Sztuki stanęło łącznie 360 stoisk wystawienniczych.
Polecamy: Płocka starówka ożyła i to jak! XI edycja Jarmarku Tumskiego ruszyła [FOTO]
Fot. DR.