Dobiegł końca piłkarski rok 2016 w wykonaniu Wisły Płock. Nafciarze zaczęli go zwycięstwem 3-0 z MKS Kluczbork, a skończyli drugą w tym sezonie wygraną (2-1) nad liderem tabeli Jagiellonią Białystok. Łącznie w czasie minionego roku podopieczni Marcina Kaczmarka rozegrali 36 spotkań o stawkę: 15 w I lidze, 20 w Lotto Ekstraklasie i 1 w Pucharze Polski. Lepsi od rywali byli 12 razy.
W takim okresie nie mogło oczywiście zabraknąć wzlotów i upadków. Obie sytuacje miały miejsce niedawno. Największym z „upadków” bez wątpienia była seria 9 meczów bez zwycięstwa. Na przełomie października i listopada raczej niewielu uwierzyłoby w taką końcówkę roku w wykonaniu beniaminka z Płocka. Wiślacy najgorszą serię w lidze, zamienili jednak na 4 mecze bez porażki, na które złożył się między innymi remis z mistrzem Polski oraz zwycięstwo z liderem – na ich terenach. To z kolei chyba największy, a na pewno najważniejszy ze wzlotów.
* – wliczony walkower za Dolcan Ząbki, ** – wliczony mecz Pucharu Polski ze Stalą Mielec
Ten udany finisz zmienia naprawdę sporo i zapewnia trenerowi Kaczmarkowi spokojną zimę, choć w kontekście jego zastąpienia pojawiały się już nazwiska między innymi Jana Urbana, Dariusza Wdowczyka czy Marcina Broniszewskiego. Zmiana nie miała jednak miejsca, a jak się okazało cierpliwość władz opłaciła się. Płocczanie długo aspirowali do „tytułu” najgorszego beniaminka po reformie rozgrywek (podział punktów), ale ostatecznie po 20. kolejkach mają taki sam bilans jak poprzednio Termalica Bruk-Bet Nieciecza. Słoniki rok temu zimowały na 8. pozycji, a teraz gracze z Płocka są na 10. miejscu, lecz niewykluczone, że zjadą trochę niżej. Nie zmienia to jednak faktu, że śmiało mogą też spojrzeć w górę, bo do 7. Korony Kielce i 8. Pogoni Szczecin tracą jedynie dwa punkty. Jeden mecz i po sprawie. Wiosną będzie o co grać.
Miało być jednak podsumowanie meczu, a nie roku. Na to i całą resztę tym podobnych rzeczy będą dwa miesiące. Co pokazało więc drugie tegoroczne spotkanie z Jagiellonią Białystok? Krótko. Że zarówno w połowie sierpnia jak i grudnia, białostoczanie mieli wiele problemów. Nie chodzi jednak o problemy kadrowe, a problemy ze… sforsowaniem płockiej defensywy i atakiem pozycyjnym. W obu przypadkach inicjatywa była przecież po stronie zawodników Michała Probierza, którzy mieli większy % posiadania piłki, ale… koniec końców nie potrafili zrobić z tego użytku. Nafciarze zaś w tych dwóch pojedynkach oddali 7 celnych strzałów i zdobyli 3 bramki dające im w sumie komplet, sześciu punktów. Wyniki na pewno są w tym przypadku lepsze niż gra, ale chyba nie trzeba przypominać o co Wiśle chodzi.