Głową w betonową ścianę. Jak banki potraktowały płocczanina?

Dostałeś czek, patrzysz na kwotę, która widnieje na papierze wartościowym ze znakami wodnymi. Cieszysz się, że ktoś docenił twoją pracę lub dał ci prezent? Polaku! Płocczaninie! Nie ciesz się, bo właśnie w naszym kraju otrzesz się o absurd, który rozśmieszyłby Europejczyka czy innego obywatela świata. A ciebie doprowadzi przynajmniej do rozstroju nerwowego, bo zetkniesz się z… grubym, betonowym murem. 

Historia ma swój początek w 2016 roku. Wtedy to nasz czytelnik pracował w Norwegii. Tam płacił podatki. Minął prawie rok, kiedy płocczanin odebrał od listonosza kopertę, a w niej czek opiewający na kilkanaście tysięcy złotych. Papier wartościowy wystawiony przez norweski Urząd Skarbowy, z kwotą przeliczoną na złotówki (chyba już dla ułatwienia) do realizacji w banku, który działa na terenie Polski. Płocczanin poszedł zatem zadowolony do swojego rodzimego banku, w którym ma konto i… – pani w kasie nawet nie wiedziała co ma z tym zrobić – opowiadał nam mieszkaniec Płocka. – Widać było, że chciała mi kobieta pomóc, zadzwoniła do centrali i dowiedziała się, że bank nie zajmuje się czekami i w ogóle ich nie realizuje – dodawał. No i co? Pan Andrzej wrócił do domu i zaczął dzwonić po placówkach i infoliniach banków, które prześcigają się w reklamach swoich produktów, zachęcają i nęcą.

– Gdzie my żyjemy, to jest jakiś nawet nie trzeci świat – oburzał się płocczanin. – Wiele banków w ogóle się tym nie zajmuje. Jeszcze więcej wymagało ode mnie założenie konta u nich i termin realizacji czeku był… w ciągu trzech miesięcy! To woła o pomstę do nieba. Ludzie gdzie my żyjemy! – nie wytrzymywał nerwowo. – Tak się zarabia na człowieku, który ciężko pracuje, złodzieje proszę pani, złodzieje! – denerwował się.

Na potwierdzenie słów płocczanina, postanowiliśmy to sprawdzić. Kochani, broń was najwyższy Bóg od czeków i radości z nich. Obdzwoniliśmy 12 najbardziej popularnych banków, działających na terenie naszego kraju. – Nie realizujemy! – No przy dobrych wiatrach około 6-7 tygodni. – W naszym banku trwa to… trzy miesiące – słyszeliśmy w kolejnym. Aha, najważniejsze – czek zrealizowany będzie dopiero po założeniu konta i tzw. obrocie na nim – to usłyszeliśmy w każdej placówce i infolinii, do której udało nam się dodzwonić. Rekord jednak padł w najbardziej popularnym polskim banku – tu konto z wpływami co miesięcznymi trzeba było mieć przez pół roku i dopiero może by czek zrealizowano. Dodamy, że papier, który otrzymał płocczanin, ma termin do realizacji, i jest to 6 miesięcy.

Poczytaliśmy również opinie na forach i czy wszędzie tzn. w Europie są takie problemy z wypłacaniem swoich pieniędzy. Okazuje się, że nie. W innych krajach europejskich najdłuższy czas oczekiwania, w zależności od banku, to dwa dni robocze i pieniądze mogą się znaleźć na naszym koncie lub dowolnie przez nas podanym. Zadzwoniliśmy do pana Andrzeja, który zgłosił się do nas z problemem. Najpierw wysłuchaliśmy wielu niecenzuralnych słów pod adresem banków. Okazało się, że kolega płocczanina, który przebywa w Norwegii czek zrealizował „od ręki” na zwykłej poczcie.

– Musiałem założyć konto i od razu im wpłacić 100 zł – opowiada nam swoją historię mieszkaniec Płocka. – Ale to nie koniec. Odbili czek na ksero i kazali mi czekać na telefon, bo oni muszą sprawdzić jego autentyczność. Dopiero dziś pojechałem do banku, podpisałem umowę i wzięli papier ode mnie. Nie wspomnę, że już pobrali mi z tych 100 zł prawie 60 zł. Kazali czekać do 14 tygodni, czyli 3 i pół miesiąca. Jak to nazwać? Brak mi słów. Niech pani przestrzega wszystkich przed tymi (i tu padły nazwy dwóch banków, które w Polsce podobno cieszą się największym zaufaniem klientów). Czułem się jak złodziej, jak niepotrzebne zło. Tak się zarabia na człowieku, tak się przyciąga klientów, żeby rosły im statystyki – tłumaczył nam rozżalony

Dziś w dobie komputerów, porozumień między bankami, taki czek powinien być realizowany w ciągu dnia, no dobrze w ciągu trzech dni. Potwierdzenie autentyczności – tzw. skan dokumentu, wraz z zapytaniem do instytucji, która czek wystawiła, a potem wypłata gotówki na dowolnie wskazane konto. Niestety okazuje się, że daleko nam jeszcze do Europy, i zapowiada się, że będzie coraz dalej…

*Nazwy banków pozostawiam do wiadomości redakcji. Jeżeli macie podobny problem, prosimy o kontakt, gdzie na pewno nie iść i nie próbować zrealizować czeku, którym ktoś was „uszczęśliwił”.

Fot. Zdjęcia poglądowe – internet.