Piękne, dostojne, wypolerowane tak, że można się było w nich przeglądać. Różniła je data produkcji, kolor i rejestracje. Łączył – ten sam symbol na masce – trójramienna gwiazda oraz 13. edycja Mercedesem po Wiśle Classic Days.
W sobotę, 18 czerwca, już kilka minut po godzinie 10, Mercedesy zaczęły wypełniać parking przy płockiej Komendzie Policji w Płocku. Tablice rejestracyjne, które widniały na samochodach były z całej Polski. – Przyjechaliśmy na zlot z Radomia. Nie pojechaliśmy do kuzynki na wesele, bo Mercedesem po Wiśle Classic Days było dla nas ważniejsze. Jesteśmy w Płocku czwarty raz, bo impreza jest po prostu super. Same Mercedesy, organizacja ekstra no i ten klimat – mówiła nam z uśmiechem na ustach pani Marzena z Radomia, która na zlot przyjechała z mężem i synem.
Każdą załogę, która przyjechała do Płocka, witał przy wjeździe na parking przy Komendzie komandor zlotu Maciej Kulas. Plac bardzo szybko się zapełniał. Właściciele aut entuzjastycznie witali się ze sobą. – Nie widziałem moich znajomych praktycznie cały rok, wiedziałem, że przyjadą do Płocka. Bo jak już ktoś raz tu przyjedzie, to na pewno przyjedzie i następny. Atmosfera jak w rodzinie – nie ukrywał zadowolenia w rozmowie z nami starszy pan, uczestnik zlotu. Samochodów przybywało z minuty na minutę, zwiedzających także. Warto wspomnieć, że w tym samym czasie trwał Piknik Rodzinny przy siedzibie płockiej Policji, także mieszkańcy Płocka i powiatu przychodzili oglądać Mercedesy całymi rodzinami. Były zdjęcia i rozmowy z właścicielami zabytkowych aut. Najbardziej zwiedzających interesował rok produkcji i silnik jaki znajduje się pod maską.
Hitem okazał się…”zardzewiały” Mercedes – Benz W 114 z 1972 roku, który przyjechał do Płocka aż spod Szczecina. Na parkingu stanęło 85 aut. Było co podziwiać, bo obok typowych klasyków takich jak Mercedes 170 V Cabriolet A z 1937 roku, poprzez limuzyny aż po terenówki, te które są nam już znamy z dzisiejszych polskich dróg.
Ciekawostką był Cabriolet 280 SE – taki sam, jakim bohaterowie filmu „Kac Vegas” przewozili…tygrysa. A skoro jesteśmy już przy filmach. Kolejnym, tym razem polskim, akcentem była obecność gwiazdy rodzimego kina, Marcina Dorocińskiego, który na Mercedesem po Wiśle Classic Days przyjechał swoim Mercedesem 560 SEC z 1988 roku. Ale na tym nie koniec filmowej odsłony tegorocznego zlotu. Wśród klasycznych aut znalazł się także Mercedes Benz W -114 z 1971 roku, który „grał” w obrazie „Jack Strong”, a właścicielką tego sławnego auta jest Małgorzata Borowik, która po raz kolejny wzięła udział w płockim spotkaniu pasjonatów aut z trójramienną gwiazdą na masce.
Po formalnościach rejestracyjnych i nacieszenia się swoją obecnością, uczestnicy zlotu wsiedli do swoich aut i ruszyli widowiskową kolumną przez ulice miasta na płocką starówkę, a dokładniej przed ratusz. Tam właśnie odbyło się oficjalne otwarcie imprezy, które niestety było bardzo zakłócone, przez przygotowujący się do wieczornego koncertu zespół Lombard. Pomimo wcześniejszych ustaleń, między organizatorami dwóch wydarzeń, które odbywały się w naszym mieście, niestety członkowie zespołu stroili sprzęt muzyczny, a także sprawdzali nagłośnienie, co uniemożliwiało organizatorowi Mercedesem po Wiśle Classic Days, otwarcie imprezy. Tępe uderzenia w perkusję zagłuszały wręcz…myśli uczestników zlotu oraz fanów motoryzacji, którzy przyszli na Stary Rynek, oglądać Mercedesy. Ze sceny płynął nie tylko głośny dźwięk ale także…brak szacunku do płockiej imprezy z tradycjami.
Pomimo tego, że aby wejść na scenę i przywitać gości oczekiwali wiceprezydent Płocka Roman Siemiątkowski oraz główni partnerzy Mercedesem po Wiśle Classic Days, to muzycy nie mieli zamiaru zaprzestać prób. Dodamy tylko, że koncert zespołu miał się odbyć dopiero o godzinie 19.30. Z jednej strony organizatorzy obchodów wydarzeń sprzed 40 lat robili to po raz pierwszy i ogromny ukłon w ich stronę za upamiętnienie bohaterów 1976 roku, z drugiej zaś strony zlot Mercedesów, który od 13 lat skutecznie promuje nasze miasto nie tylko w Polsce ale i w Europie. Chciałoby się powiedzieć – szanujmy się wzajemnie, bo żyjemy pod tym samym skrawkiem nieba.
Na starówce zwiedzających również nie brakowało. Oglądali, robili zdjęcia, nakręcali filmiki, rozmawiali z właścicielami chłonni wiadomości o silnikach i modelach aut, które przykuwały uwagę. Podczas oficjalnego otwarcia na scenie obok komandora zlotu Macieja Kulasa – Płocczanina Roku 2012 – co podkreślili prowadzący imprezę Jakub Chonchera oraz Wojciech Wiśniewski, dziennikarze z ZG Spikerzy, stanęli główni partnerzy i przyjaciele imprezy oraz gość specjalny Marcin Dorociński. – Cieszę się, że mogłem tu przyjechać. Jeszcze rok temu nie miałem swojego starego samochodu, a teraz już mam – żartował ze sceny. Jak się okazało, aktor nie był pierwszy raz w naszym mieście. – Tutaj kręciłem jeden ze swoich ważnych filmów „Miłość” Sławka Fabickiego. Trafiłem też kiedyś do płockiego szpitala, kiedy potrzebowałem pomocy. Wszyscy ludzie, których tu spotkałem zawsze byli mili, więc mam same ciepłe wspomnienia z Płocka – tłumaczył ze sceny.
Dodamy, że głównych sponsorem Mercedesem po Wiśle Classic Days, w tym roku została firma Solumus, która do niedawna funkcjonowała pod nazwą Tesla spółka z.o.o. Obecnie prężnie działa na rynku paliwowym pod szyldem Solumus nie tylko w Polsce ale i Europie. Firma z dużym zaangażowaniem włączyła się w życie miasta. Od 2016 roku została sponsorem głównym BHT Auto Forum Petra Płock, a w tej chwili poszła jeszcze krok dalej, wspierając płocką imprezę Mercedesem po Wiśle Classic Days.
Wieczorem podczas spotkania integracyjnego komandor zlotu bardzo serdecznie dziękował wszystkim sponsorom i patronom imprezy, którą od lat organizuje z myślą o mieszkańcach miasta i miłośnikach najpopularniejszej marki samochodów na świecie. Atrakcją wieczoru był koncert płockiego barda Pawła Wójcika, któremu towarzyszył Tomasz Sarniak. Bisów nie brakowało.
Drugiego dnia czyli w niedzielę, 19 czerwca, uczestnicy spotkania przejechali trasę do Europejskiego Centrum Artystycznego im. Fryderyka Chopina w Sannikach, gdzie zwiedzili przepiękny obiekt, a także wysłuchali koncertu fortepianowego w wykonaniu Edwarda Wolanina oraz bardzo młodego pianisty Gabriela Czerniejewskiego. Kilka minut po 15, właściciele dostojnych Mercedesów rozstali się aby ruszyć w dalszą drogę…W tym roku spotkają się jeszcze na trasie, na zlotach czy rajdach, a co niektórzy już pytali organizatora o przyszłoroczną edycję Mercedesem po Wiśle Classic Days.
Fot. Mateusz Lenkiewicz i Lena Rowicka